okaleczanie.... hmm... będę kulturalna i nie wypowiem sie dosadnie...
czy twoim zdaniem natura wyposaża zwierzęta czy rośliny w cechy, organy którcyh nie potrzebuja, nie używają???
odp brzmi NIE kotka, kótra jest niewysterylizowana, albo kocur męczą się nie mogąc spelnić swojego życiowego obowiązku, prokreacji... albo jeszzce gorzej... spełniają go uciekając z domu...
a jeżeli usunie się problem to wszystko jest w pożądku, kotka nie wariuje, nie dostaje ropomaciscza, kocur nie oblewa domu i nie lumpuje się, a do tego napewno nie pojawi sie nowe, niechciane pokolenie koteczków...
a co do hormonów to jest to usuwanie skutków... a wiadomo, że w ten spoób nic si.e nie ząłatwi... do tego jest to drogie rozwiązanie... doliczyć trzeba, że ingerencja hormonalna może zniszczyć twoją pocieche i wywoóać różne skutki uboczne...
czy chcociaż troche to cię przekonało??? czy dalej twerdzisz, że jet to okaleczanie???