Nastoletniej córce koleżanki zamarzył się diamencik w nosie.
Poszła, przebiła, założono jej kolczyk.
Wróciła do domu.
Nochal spuchniety, boli jak sto nieszczęść.
Poszła spać.
W trudem zasnęła.
Jak się obudziła, zauważyła, że wypadła jej zatyczka od kolczyka. Nigdzie jej nie znalazła. Nos nadal bolał straszliwie. Wyjęła kolczyk i odechciało sie jej upiększania nosa.
Dziurka zarosła.