Obrzydliwe są "pseódochodofle" - nie zasługują nawet, aby pisać o nich "pseudohodowle". Moja przyjaciółka kupiła już dawno (jej psiak ma teraz 3 lata) od takiego oszusta psa. Nie do końca była zdecydowana na Amstaffka od niego. Ale kiedy zobaczyła te maleństwa trzymane w nieocieplanej, ciemnej szopie, w środku zimy... Chciała kupić wszystkie, ale uratowała życie chociaż jednemu, następnie nie wiedząc gdzie się udać, zadzwoniła ze sprawą na policję, na szczęście pokierowali ją dalej i facetowi odechciało się rozmnażania piesków. Jestem pewna, że 90% takich "chodofcuf" w ten sposób zarabia kasę, męcząc suki licznymi ciążami, trzymając w złych i jak najtańszych warunkach psiaki, byle tylko sprzedać jak najszybciej i nie wydać zbyt wiele pieniędzy na pielęgnację czy utrzymanie... Dlatego nigdy nie zrozumiem człowieka, który w jakikolwiek sposób usprawiedliwia takie oszustwa i katowanie zwierząt...