ja męczę już długo,ale sprawę ucinają i tyle.. zawsze przytaczają mi przykład sasiada z dwoma kundelkami, które ciągały dziadunia wszędzie, i przekomicznie to wyglądało... ehh..no i strasznie mało miejsca mamy w mieszkaniu :? dodatkowo obawiałabym si.e reakcji mojego zwierza, bo humorzasty to on jest..
A najważniejszym powodem dla którego mówią NIE jest to,że ja za jakiś czas na studia wybywam..i wtedy zostaliby sami z psiakami, a że moja mama psa nie ytrzyma na smyczy wszystko spadłoby na tatę
Z podobnego powodu nie zgodzili się też na żółwika
(nie chodzi o smycz, tylko o to,ze po moim wyjezdzie musieliby się nim zajmować )
ale co tam, te pare lat szybko zleci i już za niedługo bedę paradować z mastino na smyczy :mrgreen: