Konie są dla mnie po prostu super
Nie wiem ile musiałam przenoywać rodziców aby umożliwili mi nauke, ale oni bali sie i nadal sie boja o bezpieczenstwo, wiadomo kon to zywe zwierze, nie zabawka ktora sie zaprogramuje jak chce...
Jest u nas jeden kon, lekko szajbniety: fika jak ktos na nim siedzi, odbil jednej nerki i zrobil cos z kregoslupem, pradowopodobnie mial ogromne bledy w nauce ujezdzania, jednak nikt nie chce go sprzedac bo to niesamowicie mily i kochany konik, tyle ze troszke niezrownowazony
Nie daja go do jazdy, jak zrobil to z 2 osobami to juz poporostu tylko oni sami albo dosciwadczeni na nim jezdza
Nazywa sie Pogrom ma chyba 4 latka jest pieknym gniadym walaszkiem no i pieknie wyglada w koreczkach