wspolczuje siostry chyba bym jej cos zrobila
ja psa zostawilam rodzicom, mieszka w domu rodzinnym tam gdzie jest kochany, jedynie moj brat go nie lubi, hm.. moze inaczej, nie interesuje go co z psem, jak rodzice gdzies jada to z nim wyjdzie .. ale ogolnie zawsze mowil ze nie chce miec z nim nic wspolnego, ale jak mieszka sie z psem ponad 10 lat to raczej nie da sie obojetne obok niego przejsc. Pies staruszek zalatwia sie w domu, brat juz kilkanascie razy w nocy czyscil dywan, ale nic mamie nie mowil, po prostu wiedzial ze tak trzeba, ze pies stary i w sumie zal mu go.. jak Miki juz strasznie sie czuł, mama juz nie chciala patrzec i stwierdzila ze chyba bedzie trzeba powoli myslec o tym aby nie cierpial, to brat stanowczo zaprotestował "mamo daj mu kilka dnia... przeciez on ma czasem takie dni" no i Mikus poczul sie lepiej... ale zeby brat kopnal psa? Fakt jak jest z dziewczyna u nas to mowi mu aby wyszedl z pokoju, bo smierdzi mu juz z mordki
ale ogolnie to sam czasem go wezmie i potarmosi.. mimo ze jak twierdzi nie lubi go..