Forum Zwierzaki

Popiszmy trochę o moloskach :)
Uwieeeeeeelbiam tosaki :kocham:

a jednak molosy :P
nie ma lepszego nad mastifa neapolitańskiego!! :kocham: :banan:
Wielbię tę rasę juz ładnych parę lat i nie zanosi się,zebym przestała ją takim uczuciem darzyć ;)

Mastif Neapolitański górą :kocham:

a jak dla mnie dołem - za bardzo ociężałe są jak na mój gust...

nieprawda...wcale nie ociężałe...pieknie biegają, z wdziękiem, a jak im pieknie fafle pracują w biegu...

Heh dla mnie tak ociężale wyglądają :)
tak jakby największą katorgą dla nich byłoby ruszyć się, ale wiem, ze to tylko pozory :mrgreen:
Mimo wszystko preferuje psy z mniejszą ilością fafli ;)
Jak właśnie tosaki :kocham:
Chociaz musze przyznac, ze file brasileiro tez bardzo mi sie podobaja :)

Ja tez uwielbiam toski :kocham: File tez mi sie podobaja, podobny typ, ale jednak tosa gora :) Ale przede wszystkim - HOVKI !!! MOj Cerberek jest tej rasy ;) Fajne sa tez leonbergery. W ogole to molosy sa wspaniale, to moj ulubiony typ :D

Z molosow dogi argentynskie :D Swego czasu byly u mnie na pierwszym miejscu;)

Nerfa - chodzi o to że sprawiają wrazenie niesamowicie ociężałych, co potrafią w rzeczywistości to wiem, wolę jednak psy po ktorych od razu widać co są w stanie dokonać... A co do filU nas ładnych można spotkać zaledwie garstkę.. chociaż w ostatnim czasie jest już więcej ładnych...

W spisie psow na fz widziałam, że ktoś ma parę filek, czyzby hodowla? ;) Tylko nie moge se przypomniec kto :lol:

Leonki piekne :D Ostatnio widzialam jednego i mizialam go :)
Dogi argentynskie i kanarsyjeki tez piekne!

hodowla zwana sumakową polanką - ja

Iras, serio ? Nie wiedzialam :P Fajnie masz :)

Iras ma chyba osiem psiaków :P Mo się podobają leonbergery(to napewno molosy?) i mastify neapolitańskie :P

Ooooo Iras troszke sie wygupiłam :oops: :lol:
Gratuluje pieknych psiakow :)

O! Jeszcze Leonki! One też mis ie podobaja :kocham:

a mastify tybetańskie to molosy? bo jeśli tak to ostatnio sie w nich zakochałam, dzisiaj Lukas bawił się z 8 miesieczną psinką, taki kudłaty i wielkii miś. :)

tak molos,molos :) i faktycznie barrrdzo fajny - wielki piękny niedzwiedz :)
ja już powoli odkładam pieniążki na mastino :kocham: a musze tego mieć sporo no bo cóż kupno - trzeba mieć fundusze na utrzymanie zwierzaczka(je gdzieś tyle, co ja :lol: ) no i na ewentualne leczenie...
Ale skoro czasem marzenia się spełniają to posiadanie mastino urzeczywistnię..kiedyś :?

ja miałam mastino...nie ma podobnego uczucia w swiecie jak dotyk fafli nastino, w których zanurza się cała dłoń...

Dzisiaj byłam w parku i był taki uroczy mastifek tybetański, ale siedziałam sobie z qmpela i tylko obserowowałam poczynania jego i gromadki ludzi z psami, ktorzy sie w parku zebrali :)
uroczy psiaczek :)

Lekko opadła mi koparka,uniosły się brwi i wgapiam się w monitor z niedowierzaniem... Nefra zazdroszczę... ja za tym czołgiem antyku od poczatku podstawówki szaleję... ło matko :P

molosy moja miłośc :) shar pei'e, mastify neapoletańskie, file, dogi, rotki kocham poprostu :)

mnie tam shar pei nieodłącznie z chow mi się kojarzy :P a "kuzyni" są w innych grupach ;)

Dzisiaj byłam w parku i był taki uroczy mastifek tybetański, ale siedziałam sobie z qmpela i tylko obserowowałam poczynania jego i gromadki ludzi z psami, ktorzy sie w parku zebrali :)
uroczy psiaczek :)

prawda ze cudowny misio? :kocham: mój sie dzisiaj z nim bawił przez ponad 30 min, a jaką ma mięciutka siersc :kocham:

Ola byłaś wtedy? ;)
Widziałam, że jakiś golden tam biegał akurat :P
To był Lukas? :P

Ja siedzialam w oddali :D

a  byłas dzisiaj na spacerku? ja to tak ogulnie powiedzialam, bo byłam pewna ze o tym z tego parku mówisz :)

ja tylko dzisiaj widzialam jak jakis jamniczek bawił sie chyba z yorkiem w oddali ;)

Byłam byłam w parku na zaspie, tam na alei jana pawła II :P
Tam jakies zbierania psiomaniakow sa? :P

Tam poprostu dużo osob chodzi stąd tyle psiaków :P Mogłaś podejsc, moja koleżanka byla ze szczeniakiem, moze by sie pobawiły :P Ja nawet nie wiezialam ze to bylas ty :lol: widzialam tylko psiaki ;)

Mój to wiesz taki szczekacz  :lol: :P

No z yorkiem Miki mojej qmpeli, a ten biegający jamnik to był Lupo :lol:
Teddy kopal dziure, wiec go widac nie bylo ;)

Ja tez nie widzialam kto tam byl ;)
Gadalam z qmpela i widzialam tylko z daleka psy, tam jakis doberman, golden, mieszaniec sznaucera, bokser, tak? ;)
Nie wiedziałam, ze tam jesteś :D
Czesto tam przychodzisz? :P

No z yorkiem Miki mojej qmpeli, a ten biegaj±cy jamnik to był Lupo :lol:
Teddy kopal dziure, wiec go widac nie bylo ;)

Ja tez nie widzialam kto tam byl ;)
Gadalam z qmpela i widzialam tylko z daleka psy, tam jakis doberman, golden, mieszaniec sznaucera, bokser, tak? ;)
Nie wiedziałam, ze tam jeste¶ :D
Czesto tam przychodzisz? :P

tak, to napewny wtedy ;) szkoda moze lupo by sie pobawił z tym szczeniakiem mojej koleżanki ;)
Ja głównie chodze własnie to tamtego parku, na łąki i nad morze ;) kilka razy w tygodniu, zalezy jeszcze czy mam czas i czy moja kumpela moze :)

Ja przychodze codziennie za to :mrgreen:
W godzinach: 17-19 ;)
Musimy sie kiedys umowic :)

A ten szczeniaczek to jakiej rasy? ;)

kundelek ze schroniska,jest troszczeczke duży, ale nie lubie sie bawic z psami większymi od siebie :P
Ja, to tam mam daleko do tego parku :P

Ale dobra juz konczymy offa ;) :P

kończcie, kończcie - a co do moich psow - mam ich w sumie 11 a nie 8  (10 fil i rottka)

acha to sorka za wporowadenie błędu...

Ale i tak ci zazdroszcze... file piękne psy...

właśnie , tak mnie sie przypomniało Irasku, ze kombinowałaś cos by nowe fotki zrobić?

Własnie fotki fotki :)
Bo ja ni ewidziałam ani jednej z Twoich fil :(
11 psów wow raj :lol:

ja swojego czasy wyoglądałam Irasowe file w spisie... Bardzo spodobała mi się niebieskooka psina, będąca zbiorowiskiem wad eksterierowych ;) ale jak dla mnie to chyba była najładniejsza ;)

Molosy to cały mój świat :)
Bo jak jużpewnie większośc zauważyła, mam fioła na punkcie dogów niemieckich :D

ta...na tej wystawce jak stanęłam przy ringu dogów błękitnych to już nic innego nie istniało

Dogi piekne, ale dla mnie za duze :mrgreen:
Nic dziwnego, bo gustuje w takich psiakach jak jamniki :lol:

Kiedyś marzyłam o dogu - pręgusie (na przestrzeni czasu , miałam hopla na wiele ras ;) ) .Psiaki piękne i nadal bardzo je lubie ale sa dla mnie... hmm.. za szczupłe? :P

NE-A-PO-LI-TAN!!! :mrgreen:
Cudowne psiaki :kocham: Dogi argentyńskie tez niczego sobie :kocham:

NE-A-PO-LI-TAN!!! :mrgreen:

ooo tak :kocham: mastino jest miooodzio... psinka je przypuszczalnie tyle co ja :P , tylko żeby czołgusie tak nie chorowały, ale no cóż. Za lat "dzieścia" :P jeśli to forum będzie jeszcze istnieć wkleję fotki mojego/moich mastino napoletano :P

a ja może w reszcie w październiku odzyskam fotki mojego mastusia św. pamięci Jimusia.

fatty - ta niebieskooka jest nie tylko zbiorowiskiem wad, ale też chodzacym nieszczęściem (jak miała pol roku - złamała nogę - operacja, potem wyjmowanie gwoździ, jakis czas potem nadweyrężony kręgosłup, a w końcu sterylka - z tym że dopadło ją nietrzymanie moczu) Ogólnie jest to chodzacy anty- wzorzec, jako fila nie nadaje się do niczego, ale jako pies jest ślicznoscią (mój kochany skarb:])

Takie psiaki  anty-wzorcowe sa przewaznie najlepsze :P Moj Cerberek (hovek) tez ma spore odchyly od wzorca - biała klate, białe skarpetki na lapciach i zakręcony ogon - na wystawach bylaby wlasciwie pewna dyskwalifikacja ale ciekawe za ktora wade :lol: Ale oczywiscie chyba nie musze wspominac ze pomimo to jest kochany :kocham:

u mnie na pierwszym miejscu wśród molosków są buldogi angielskie- moje najukochońsze mordki ;-)

A to jaki psiur?

(http://img87.imageshack.us/img87/342/piesiobanieczka2sz.th.jpg) (http://img87.imageshack.us/my.php?image=piesiobanieczka2sz.jpg)

dogue se bordeaux puszczający bańkę? :lol:

Tak dog de bordeaux jest super, znam taką fajną suńke tej rasy, nazywa się Dusia i jest fantastyczna :kocham: (mimo ze zawsze zotawia na mnie duzo śliny :P ). Moloski mają swój niepowtarzalny urok, a jak u nich ze zdrowiem?

Zwykle największy problem jest ze stawami, głównie biodrowymi... No i u niektórych ras choroby skóry,oczu. Czasami cos z serduchem(np boksery) Alergia też się trafi... No i kolosy zwykle żyją krócej niestety :?
Ale jak ktoś ma świra na ich punkcie(tak jak ja mam swira na punkcie mastino :kocham: ) to nic nie przeszkodzi, ani kłopoty ze zdrowiem, ani spore koszty utrzymania... kasa rzecz nabyta no i czymże ona jest jeśli chodzi o marzenia? :P

Ze zdrowiem to pewnie jak u większośći ras, są psy z problemami i są takie które do weta chodzą tylko na szczepienia :)
Ja niestety trochę pechowo trafiłam, bo brunet, miał juz kilka razy zabieg chirurgiczny, ale znam psy, które są "zdrowe jak koń" :P

kasa rzecz nabyta no i czymże ona jest jeśli chodzi o marzenia?

podpisuję się pod tym swoimi dwoma i czterema Blacky'ego łapkami :)

tjaaa...Neferka widzi weta tylko wtedy gdy trza szczepić...puk, puk...(odpukałam)

Zapomniałam jeszcze napisać, ze molosy (te duże) bardzo często trzeba szyc z powodu rozwalonej poduczki przez szkło lub ostry kamień, gdyż one z powodu dużej masy ciała szybciej sie kaleczą niż maluchy. Ale ogólnie KAZDY miłośnik molosów powie, ze nie ma kochańszych, spokojniejszych i wiernych psiaków :D
Ale to juz należy mieć, jak to mówi moja mama: "fioła" :P

Ktos mnie gzieś pytał z jakiej hodowli był mój Jimuś mastiff neapoltański, a ponieważ własnie wpadła mi w reke jego metryczka więc piszę:

          JIM TERMIZA
              ur. 24.13.95
              ojciec : MOLOSOS WAŚKO pkr/kw nr II-CXIV-23107 - umaszczenie błekitne
              matka: LAFIORI Genialna Gryzelda pkr/kw III-XXXI-16487 - um . błekitne

Jeju, ale sweet widziałam dziś mastifa tybetańskiego :kocham:
7 miesięcy, Poznańska hodowla, z rodowodem :)
Cudny! Mieszka na tym samym osiedlu co ja ;)

ja mieszkając w małej dziupli :P takich spotkań nie mam ;) ewentualnie widuję bernardyny,rottek z naprzeciwka gdzieś zniknął , no i codziennie  widuję boksera Aresa(mój "sąsiad" z dołu ), no i jego starszego o 3 lata brata(psy sa po tych samych rodzicach) Brutusa.. I to z molosów byłoby na tyle.. marzę żeby zobaczyć neapolitańczyka , ba! marzę,żeby go mieć :kocham:
Ogólnie z ras psów to na własne patrzałki bardzo mało widziałam

Neapolitanczyk to nie dla mnie :P
Wogole moj gigantyczny jamnik mini, na dodatek szczeniak znalazł sobie w koncu zone :P
Bernardynke 1,5 roczna - Alpine :lol:
Dobrana para :lol:

zgłaszam sie jako molosomaniaczka. szczególnie libie rottki, przez sentyment do pierwszego rottka mojej ciotki. a tak ogólnie to lubie wszystkie wielkie psy.

a ja nie wiedziałam ze buldogi to tez molosy...:lol: :lol: :lol:

a tak ogólnie to lubie wszystkie wielkie psy.

To tak jak ja :)

Trochę zmodyfikowałam pewne znane powiedzenie i jak dla mnie to : "DUŻE JEST PIĘKNE"

a ja nie wiedzia³am ze buldogi to tez molosy...:lol: :lol: :lol:

Ja tez nie :P A są? :lol:

małe też jest piękne, ale duże ma swój urok :). można sie do niego przytulić, jak nadepniesz to nawet nie poczuje.  :kocham:
U mnie mały pies długo by nie pożył, bo jestem mało delikatna.  :lol:

Heh ja mam moje dwa maluszki, mojej ukochanej rasy :kocham:
A to, ze sa male to mi baaardzo ulatwia zycie :) A poza tym - tai gust ;)
Ale tosaki koooocham :D

ja nie mam swoich ulubionych małych ras, ale jak bede stara i nie bede dawała sobie rady z duzym psem to wtedy kupie małego, a na razie wole wielkie.

Heh no tak, ale jakoś amniki to jedyne małe chciałabym, ktore kocham :lol:
Potem posokowce i wyzly ;)
Najwyrazniej mam pociag do psow wybitnie mysliwskich :lol:
Bo jamniki i posokowce, no i wyzly to bez ograniczen :)

małe też jest piękne, ale duże ma swój urok :). można sie do niego przytulić, jak nadepniesz to nawet nie poczuje. :kocham:

ale za to Ty mozesz poczuć :lol: :lol: :lol:

tez prawda. jak mnie Raptus nadepnie to juz boli, a co dopiero taki molos. albo jak ogonem walnie.

oooo :P
Jak bylam mniejsza to oberwalam po glowie ogonem od jakiegos duzego psa (moja glowa byla na wyscokosci jego ogona, domyslajac sie mogl to byc dog niemiecki ;))
Łaaaa bolało :P

oj Nefrunia ogonem strzela jak biczem...wszyscy uciekają...

a to mi przypomniało jak Jimuś -mastino pił wodę... wystarczyło usłyczć te odgłosy...żłopy i bulgoty, a wszyscy biegiem uciekali sprzed domu i szybko zamykali drzwi.
 Miał bowiem Jimuś zwyczaj, po piciu szukać jakiejś przyjemnej szmatki do wytarcia sobie fafli ...ubrania były w sam raz...szczegółnie jak były wypchane włascicielem. :lol: :lol: :lol:

Mój Cerber też ma taki ogon, że jak zacznie nim machać to wszyscy się odsuwaja :P A co do chorob to jak on był młodszy, chyba jakies 1,5 roku mial, to zaczal utykać na tylna noge :| Myslelismy ze sie gdzies uderzyl i ze mu samo przejdzie ale nie przechodzilo. Bylismy już właściwie pewni, że to dysplazja, pojechalismy na badania i wet jak go zobaczył to powiedzial ze prawie na pewno to mocno zaawansowana dysplazja :( No ale zrobil mu badanie i.......... wynik B :D Czyli stawy biodrowe prawie normalne, takie psy są nawet  dopuszczane do hodowli (o czym my  i tak nei myslelismy)  :) Okazalo sie, ze to bylo jakies zapalenie czy cos podobnego - wystarczyla masc i wszystko juz bylo ok ;) Ale bardzo się wtedy bałam o psiaka.

taaa...Jimuś też miał takie problemy z łapą tylną i też go prześwietlaliśmy...a to nie była dysplazja, tylko on był jeszcze miękki, szczeniakowaty i jak go przejęłam to dostał wiecej ruchu, zaczął biegać po górkach i nadwyrężył po prostu...a wszyscy weci od razu sie podniecali chcąc mi wpychac tony drogiego wapna, witamin i specjalnych karm...:lol;

Hej!!

Ja równiez uwielbiam moloski-głównie rottki,boksery oraz owczarki srodkowoazjatyckie :D

Najsmieszniej jest, jak taki olbrzym zaczyna sie cieszyc i skakac po kims :D
Nie sposob utrzymac rownowagi momentami :lol:

a bo ja wiem czy to takie śmieszne? :P Na pewno nie dla obskakiwanego w ten sposób ;)
Mnie ostatnio bokser znajomych dosłownie wcisnął w wersalkę a stałam od niej w odległości 3 metrów. Pamiętam to jak w zwolnionym tempie :lol: tę ucieszoną do granic możliwości mordkę Areska, rozwiane w biegu uszy, wybicie sie o skoku.... o ile pamiętam to w pełnej prędkosci skoczył na mnie czterema łapami.. a ja z impetem poleciałam na wersalkę :lol:
Czyli ok 35 kg bokser wprawił mnie w lot to ja już sobie wyobrażam co by było gdyby to był "rozcieszony" mastino :lol: :lol: :lol: ,albo jakiś inny potężny molos

rozcieszony mastino i tak pierwsze co na Tobie usadowi to fafle, całe obślinione z wiszącymi "łańcuszkami" no i jeszcze moze być w tym trochę ziemi albo trawy...zależy gdzie mordka leżała.
Jak przyjeżdżałam do domku to przebieralam sie w samochodzie przed bramą w dres, aby ubranko nie było narazone na pierwszy kontakt z faflami. ;)

I jeszcze mogę powiedzieć, że mastuś w specyficzny sposób podawał łapkę...nie tak normalnie do przodu tylko z takim wymachem z boku, jakby chciał cos pacnąć albo muchę odgonić. Jak małe lwiątko. :lol:

Nefra fajnie musiało to wygladac ;) Mi sie zawsze smiac chce jak moje psy poluja na muchy. Male (Smyk i Yoyo) pracuja glownie zebami, a Cerber sobie usiadzie i tylko łapą probuje muche trafic :P

A co do cieszenia, to Cerbusiek jest nauczony zeby nie skakac, ale czasem jak sie rozpedzi na spacerze to potafi  z takim impetem na kogos wpasc... :roll: (raz przewrocil tak nawet mojego tate :lol: )

a bo ja wiem czy to takie ¶mieszne? :P Na pewno nie dla obskakiwanego w ten sposób ;)

Ja tam sie zawsze smieje jak pies po mnie taki wielki skacze, ale najlepiej to patrzec na to z daleka :lol:
Moje brtynay nestety sa malutkie, wiec nie doswiadczam tego na codzien co tu piszecie, ale jak jade w odwidziny to zawsze :)

piękne mastify z wystawy w Rybniku:
(http://img486.imageshack.us/img486/9306/mastify5kg.jpg) (http://imageshack.us)


Data wysłania: 2005-10-21, 15:58

---

(http://img458.imageshack.us/img458/7344/dogocanario4fn.jpg) (http://imageshack.us)

Mastiffy przepiękne :kocham: potężne no i jeszcze ta  mina jednego z psów :) ale "kanarek" :P też niczego sobie ;)

to jeszcze buldog:
(http://img451.imageshack.us/img451/9071/bulldog2ca.jpg) (http://imageshack.us)

Łaaaa ale fafle :kocham:
Tylko wymiziać :lol:

kasiuuu świetna fotka z tymi mastifami/ bo jeśłi robiłaś ty te fotki to bardzo dobrze Ci wyszły i można na tych zdjęciach zobaczyć jakie te psy naprawde duże tym bardziej o ile jest mniejszy ten mastif pod ławką. Iświetne te buldogi, bo nigdy nie lubiłem z wyglądu buldogów angielskich to za to te mają świetną maść i budowe.

To ja robiłam te fotki. :)
Z tymi mastifami było śmiesznie, bo pani sobie siedziała na ławce a dookoła wszyscy robili im fotki, trudno było się dopchac.

Ja najbardziej z molosów ubustwiam Dogi Niemieckie i Mastiffy(Neapolitańskie)i Bullmastiffy :kocham:No tak właściwie to kocham wszystkie moloski,ale jednak te najbardziej :)

Mój koffany dog, uważaj bo dogi niemieckie uzależniają i zarażają dożym bakcylem, który jest choroba nieuleczalną :P

Pieski fajne ale bardzo dużo i w bloku by chyba się troche męczyły a żeby się nie męczyły to trzeba by było z nimi przynajmniej po 5 razy wychodzić a poza tym dużo jedzą a na to trzeba mieć pieniądze...............
Pozdrawiam, życze zdrowia.

Michała mówisz ogólnie o molosach, czy o jakiejść konkretnej rasie?

Wyglada na to , ze ogolnie, bo kazdy duzy pies pasuje do tego opisu ;)

A bo ja wiem ? Z tym,że zwykle dużo jedzą to się zgodzę, ale co do męczenia się w mieszkaniu to niekoniecznie, przecież w większosci psy-olbrzymy to wielkie lenie, które drzemkę bardzo cenią :P
No.. a boksery, też molosy w małych mieszkaniach swietnie się czują.. to nie reguła,ze pies duży musi miec dużo ruchu ... mój chowek przykładowo potrzebuje mniej ruchu niż np. jamnik

Chyab zly przyklad podalas, bo akurat jamnik to pies, ktory potrzebuje wybitnie wiele ruchu ;) Praktycznie nigdy sie nie mecze i ma ochote ciagle biegac :P A te chwoki co znam to akurat dosyc leniwe, nie wiem czy to regula :) ;)

A jamniki to molosy?

w bloku by chyba się troche męczyły

Mój Blacky jest chyba jakimś ewenementem, bo on wprost nienawidzi spacerów, jakby mógł to cały dzień byczyłby sie na kanapie :)

dużo jedzą a na to trzeba mieć pieniądze

Mój maluch je bardzo dużo i cholernie wybrzydza, oprócz eukanuby to nic nie tknie, chyba ze surowe mięso. A jego miesieczne utrzymanie przekracza nieraz 500zł miesięcznie. :(

500 zł?
Wow to dużo...
Kiedys marzylam o owczarku niemieckim, ale no wlasnie... koszty :(
Na ile starcza Wam np. worek karmy 3 kg? ;)

Na około jeden dzień :P Chyba że dostaje jeszcze jakieś inne jedzenie (np.kości) to na dwa :)

Wow  :shock: :shock: :shock:
To ja bym chyba zbankrutowała po kilku dniach :lol:

A jamniki to molosy?

To był tylko przykład, na to,ze wielkość psa nie ma aż takiego wpływu na to,że pies będzie źle się czuł w mieszkaniu
Ja słyszałam,że moje najukochańsze mastino potrafią zjesć 6-8 kg mięcha dziennie :P Moje najpiękniejsze na świecie obżartuchy kochane, ojj :kocham:

Dla meni one tej skory maja super mega nadmiar :lol:
Nie moj typ psa, ale slodkie sa - trzeba im to przyznać :P
Ideał molosa to tosa mimo wszystko :kocham:

Wiecie, na dobrą sprawę można uznać że każdy psiak się męczy w bloku... Jakoś nie wyobrażam sobie kaukaza czy mastifa w  mieszkaniu, ale bokser, doberman, rottuuś :kocham: czemu nie ;) ??

Ja już chyba pisałam mam bzika na punkcie rottweilerów ;) Mój ideał psa, hehe ;) Troszu zmodyfikować i wyjdzie psi ideał ;)  A mój ideal molosa to także rottweiler, ale tosa też ;) Ogólnie molosiaki górą ;)

Rottki lubie, ale przez to, ze jest ich milion na moim osiedlu troszke mi sie przejadly :roll: ;)

Rottków u mnie duzo nie jest, a sympatie do nich mam wielką.. kiedyś marzyłam o hodowli rottweilerów o nazwie "Obrońcy" rysowałam loga hodowli itd :lol: mały bąbel wtedy byłam :P
Odkąd pamiętam zawsze po mieście chodziła starsza pani z wielką spasioną rottką o imieniu Kora .. suczka bardzo sędziwa, już ledwo chodziła, od 2 miesiecy nie widziałam Kory na spacerze, nie wiem co się stało... :? No i wieczorami, czasami mam okazję podziwiac wielkiego rottweilera który nocami pilnuje sklepu niealeko mojego domu - piękny byczek :kocham:
niestety moich ukochanych mastino, ani fil podziwiać nie mogę bo ani jednego osobnika w mojej mieścinie nie ma .. może ja, kiedyś  będę pierwszym posiadaczem mastino, albo fili w mojej mieścince? :P

A u nas nie ma ani jednej rottweilera, może w domkach jednorodzinnych na drugiej stronie miasta, ale tam nie bywam ;)
U nas jak już pisałam jest sporo labusiów, wyrośniętych psów w typie amstaffów i jamników ;) Je to na pęczki liczyć ;)


Data wysłania: 2005-10-24, 18:07

---

A co do basenji w moim mieście mogę pomarzyć ;) No ale w sumie ciesze sie że basenji nie są rasą bardzo modną i popularną...
U nas mieszkał kiedyś wielki mastino, ale on kiedyś zagryzl malutkiego pieska, w końcu sam zdechł no a jakos nie mam wielkiej sympatii do tej rasy ;)

Fatty to ile ty masz tych psów że aż 6-8 kg bo moja sąsiatka posiada dużego psa a dokładnie Doga suke i karmi jątylko raz dziennie: sama jej gotuje i miesza warzywa, mieso czyli najlepszy pokarm dla psa, karmi tą suczke raz dziennie bo jej tak weterynarz zalecił aby się nie rostyła, a z tego co wiem to waga jednego posiłku wynosi 1 kg.

Oczywiście nie chce porówywać mastifa do doga bo oczwyiście żew mastif zje więcej ale w końcu ile ty masz tych psów :P

Fido ona ma tylko chowka ;) Nie ma mastiffów :P
Chodziło jej o to, ze słyszałą, że mastino tyle mniej wiecej jadaja dziennie (6-8 kg) :P

otóż to :)  .. nie,że tyle jadają,ale ,ze tyle zjeść potrafi :P przeczytane chyba na jakiejś stronce ras bojowych ? nie pamiętam dokładnie ... fakt, faktem psina w utrzymaniu droga ..no ale opłaca sie wyłożyć kasę ;)- -uwielbiam mastino :kocham:


Data wysłania: 2005-10-27, 15:01

---

no i troszku temat odkopuję i podnoszę. Bo już nie za bardzo mam co pisać, w moim ukochanym dziale na tym forum, a mianowicie w "psiakach" ...
Molosomaniacy żyjecie ? czy Was moze coś zeżarło ?  :> :P

To żeby topic mam niezaginął trzeba coś napisać. :P
U mnie na osiedlu jest rottweiler miniaturowy :lol: To jest suka, bardzo ładne ma proporcje ale na wysokość jest niższa od mojego amstaffa. :roll: Na pewno jest bez rodowodu, ale ciekawe czy jej rodzice to byli rottki czy jakiś przypadkowy ojciec był malutki. :)

Ja oczywiście żyję :)
Fatty uroczy podpis :lol:

hmmm...mastino tyle je co dog...a moze i dog więcej :mysli:

uroczy podpis :lol:

ujmujący, nieprawdaż ? :mrgreen:

hmmm...mastino tyle je co dog...a moze i dog więcej

tak ? czyli jednak mniej ode mnie ? :P

no ...takiego gara jak Neferka , to wybacz, ale na pewno byś nie wciągnęła...:lol:

Hhee jak ja patrzę na te moloswe misy to aż wychodzę z podziwu ile właściciele muszą bulić kasy za żywienie w ciągu miesiąca :lol:

Oh tak...moloski  :kocham: a Dogusie ale ja wogóle uwielbiam moloski systkie :) chciałabym mieć w przyszłości hodowlę Dogów Niemieckich lub Mastiffów :)

no ...takiego gara jak Neferka , to wybacz, ale na pewno byś nie wciągnęła...:lol:

a ja podejrzewam,że nawet więcej :lol: Czasami myślę,że w amerykańskich konkursach dla zarłoków to wiodłabym prym :P
Dorwałam jakieś dobre materiały o mastino i teraz wiem,że trzymanie tego dominatora w jednym stadku z innymi psiakami raczej niemożliwe będzie. Ale cóż, jak mi na czymś zalezy to zdarza mi się,że myślę :P Będę robić grafik i rozlokowywać psy ;) ale póki co to mrzonki takie( ż ? ) ;)
Ale pomarzyć fajna rzecz :)

Widziałam mastino na wystawie :)
Nie no ogólnie psiak nie dla mnie ;) Słodziak, bo słodziak, ale te fałdki, ślina ;) Nie nie nie :P No i potężny pies :)
Stanowczno wolałabym tosę.

Sie dziwie że utrzymanie doga jest takie drogie jeśli mam sąsiadke która ma doga i sama swojej suczce gotuje i tylko 1 kg mieszanki dziennie i dużo nie wydaje tak weterynarz zalecił aby suka nie byla gruba i tyle ma jest wystarczyć na cały dzien w jednym posiłku ale i tak pewnie troszke suchego żarcia dostaje.

ja gotuję ryż z mięsem 1 kg ryżu dziennie na dwa duże psy i mięso - porcje rosołowe drobiowe najczęściej. warzywa -marchewka najwięcej i  jabłka , trochę oleju słonecznikowego, a teraz w okresie zimowym daję jeszcze skóry wieprzowe i smalec, najcęściej gęsi do gara, aby psy tłuszczyku nabierały na zime i cieplej im było. Latem dolewam olej słonecznikowy.
A to co daję to mi wet polecił jako najlepsze karmienie. I odradził wszelkie suche paskudztwa. Niemniej latem suchym sie podpieram, bo jak sie robi gorąco, psy nie chca jeśc i to gotowane kiśnie. Wtedy lepiej im dawać suchą karmę.

I znowu opadamy :P
Nefra to fura zarcia i tak :P
Ja dla moich przegubowców to 2 kg karmy kupie, do tego ewentualnei jakas zupe sie zrobi i juz jest zarcia na 2 tygodnie :lol:

Ale nie ma to jak widok psa zaraz po jedzeniu :lol:  podwaja wtedy swoje rozmiary, brzuszydło "ciągnie" go do dołu, taki okrągluchny  :lol: A potem pół godzinki, dla słoninki ;) a więc drzemka , a w rolach głównych : pies i obok jego pełny brzucho ... :lol:

taaa...neferka mi kiedyś znalazła schowany w garażu worek z suchą karmą i się poczęstowała samodzielnie. A że ona kiedyś głodzona byla to umiaru nie ma żadnego...no i tak dała czadu że potem położyła się na górce na słoneczku...i tak przeleżała pół dnia i całą noc. Bo jak brzuszek napęczniał to wstać nie mogła i kończynami tylnymi poruszać, bo brzuch przeszkadzał. Naprawdę bardzo się o nią bałam....ale lepiej było zostawić , zaopatrzyć w wodę niż ruszyć...do rana kilka kupek zrobiła i już biegała...:lol:

Hyh domyślam ile się poczęstowała :;d:
Ah mi się marzy wystawienie tosę albo doga... Moze kiedys ;)
Tylko przy biegaiu trzeba niezle predkosci nabierac :P

I temat w góóóóorę! żeby mi przypadkiem gdziesik nie zniknął...
Już mam uzbierane 30 zł na mastino :lol: w takim tempie  kupię go za jakieś 10 lat ;) A do niego, jako dodatek  kupię sobie  duuży dom z ogrodem ;) 
Marzenie odnośnie mastino spełnić się musi wiec nie przerażają mnie perspektywy czasowe :P

fatty oj fatty :P jak zwykle pełna fanatazji :Dm to ja już szybciej znajde mastino w schronisku :D

fatty - wez pod uwage, ze w miedzyczasie mozesz znalezc prace itp - wiec perspektywy czasowe wcal nie sa takie straszne...  zreszta - 10 lat mija bardzo szybko...

Sie dziwie że utrzymanie doga jest takie drogie jeśli mam sąsiadke która ma doga i sama swojej suczce gotuje i tylko 1 kg mieszanki dziennie i dużo nie wydaje tak weterynarz zalecił aby suka nie byla gruba i tyle ma jest wystarczyć na cały dzien w jednym posiłku ale i tak pewnie troszke suchego żarcia dostaje.

Niestety jest drogie. Worek 15 kg. eukanuby (mature large breed) w hurtowni kosztuje ok. 200zł a ja na miesiac potrzebuję mniej-więcej dwa worki. Dolicz do tego smakołyki, kosci, miesą, nabiał.

I mój pies wcale nie wygląda na grubego:

(http://img76.imageshack.us/img76/5409/dsc027705pc.th.jpg) (http://img76.imageshack.us/my.php?image=dsc027705pc.jpg)

A nie mówiac o jedzeniu to leki u weterynarza są w większosci na wagę i jeżeli osoba, która ma 10kg. psiaka płaci za odrobaczanie ok 8zł. to ja płacę ok. 50.

Poza tym nie wiem dlaczego twoja sąsiadka karmi swojego doga raz dziennie, bo dogi powinny jeść wiecej posiłków, ale w mniejszych ilosciach ze względu na skręt i wątpię, zeby kompetentny weterynarz jej tak polecił (rozejrzałabym sie za innym).

Fatty trzymam kciuki, zeby się udało. A jak nie to obrabuj kogoś (polecam polityków, bo kasy mają dużo)  :diabolik:

heh... cos o kosztach wiem - jeden z moich psow zaczal chorowac - 1 dawka antybiotyku - 25 zl. dodatkowo kroplowki - 10 dziennie (5 litrow trzeba w niego wlewac) nasze szczescie, ze odpadaja koszty "uslug" - u weta musimy pokazywac sie tylko na badania i kontrolę, a zastrzyki i kroplowki dostajemy do domu (normalnie cena wykonania kroplowki dozylnej - okolo 10 zl) ach.. bycie technikiem weterynarii ma swoje zalety (no... w każdym razie  stane sie nim w czerwcu...)

stane sie nim w czerwcu

GRATULACJE   8)

Koszty niestety sa duze, ale satysfakcja z przebywania ze swoja ulubioną i wymarzona rasą jest tego warta :)

oj duze, duze... szczegolnie w przypadku gdy psina zaczyna chorowac...  jak juz pisalam - w miom przypadku odpada sporo kosztow, bo najczesceij wyglada to tak, ze wet jest potrzebny do wypisania recepty, wykonania badan dodatkowych, albo dostarczenia lekow. Nawet sobie nie wyobrazasz jaka jest satysfakcja, gdy wet potwierdza moja diagnoze. Wada jest taka, ze w przypadku naprawde powaznych rzeczy, nie moge sienawet ludzic nadzieja...

a co do gratulacji - dzieki, ale w sumie po prostu koncze szkole - a pogratulujesz mi gdy zda egzamin:]

ps. kolejna zaleta szkoly - ucza weci - wiec w razie czego mozna sie zwrocic po rade, albo  zalatwic np. sterylke po kosztach :D

Iras, to w czerwcu po dyplomie stawiasz na forumie wirtualną flaszkę ;)

Impra siem szykuje..;) :mrgreen: :jupi2: :;p:

:] widzicie.. bedziecie miec na forum wlasnego technika weterynarii:D

:] widzicie.. bedziecie miec na forum wlasnego technika weterynarii:D

To chyba bedziemy mogli liczyć na darmowe, wirtualne konsultacje weterynatyjne :)
O kosztach leczenia niestety moge dużo powiedzieć, chociaz mam mniejszego psa od molosów (tylko 30 kg. przed chorobą, teraz 25).

To chyba bedziemy mogli liczyć na darmowe, wirtualne konsultacje weterynatyjne

a pewnie:D już teraz mozecie - oczywiscie nie gwarantuje ze wszystko bede wiedziala, jednak sadze ze moja wiedza na tematy chorob itp jest wieksza niz przecietnego uzyszkodnika:)

no no...i do tego skromna ;)

jednak sadze ze moja wiedza na tematy chorob itp jest wieksza niz przecietnego uzyszkodnika:)

Też mi się tak wydaje, w końcu my dowiadujemy się o różnych chorobach dopiero jak zachoruje nasz pies lub kogoś znajomego, a ty uczyłaś się o tym przez kilka lat. :)

w sumie prawdziwa nauka zaczela sie na poczatku zeszlego roku - studium trwa dwa lata, jednak z racji tego, ze mam 11 psow, to niejedna chorobe przerabialam na wlasnej skorze...


Data wysłania: 2006-01-13, 20:24

---

nefra - jak tam stosunki między - psie?

rozdzielone małpy...ale mała na zewnątrz :(...jak robi się mróz powyżej -5 to nawrzeszczę na obie i wpuszczam do domu małą. jak dobrze nawrzeszczę to ogony podwijaja i potulne baranki. Boją się abym nie wywaliła na mroz.. Śpią grzecznie razem przez załą noc w przedpokoju..ale to juz nie te czasy gdy wtulały się w siebie :(
No i jak sa razem to musimy diabelnie uważać. Nie wolno się do nich zbliżac, nie wolno mówić ciepłych słów i nie wolno pojawić się z jakimkolwiek jedzeniem w ręku.. Podczas karmienia ich też muszą być rozdzielone...generalnie nie mogą znależć się razem na terenie gdzie jest jakikolwiek garnek z jedzeniem i nie mogą byc razem gdy ktokolwiek do nas przychodzi...tzn zamieszanie i emocje przy furtce= awantura

uuuu.. niemilo... choc i tak lepiej niz u mnie - u mnie najmniejsze spotkanie wsrod czworki , doprowadziloby bezwarunkowo do wiadomo czego - dodatkowo w tej czworce wyglada to tak ze kazda z kazda...


Data wysłania: 2006-01-13, 22:14

---

ach i taka mala dygresja na temat moich umiejetnosci...

AAARGGGHHH ja to jestem zdolna - wlasnie zakladalam nowy wenflon i spapralam sprawe - owszem, udalo mi sie trafic w zyle, owszem, zalozylam... ale przy przyklejaniu sie wyklulam... coz... drugi raz w zyciu to robilam...dodatkowo pewnie i tak byl zbt cienki... coz - jutro uzupelnienie "zapasu" wenflonow i kolejna proba...

no moje ze dwa miesiące...spokój...a może więcej??? Ale to wymaga kontroli  i dyscypliny :P

Ostatnie dwa zwarcia były wredne...w przedostatnim nie dały się rozciagnąć...jedna zostałaby bez gardła a druga ucha gdybysmy dalej podciągali.
A ostatni...mała doszła już do stanu atakowania słabych punktów...wali od razu Nefę po stawach przednich łap...te wściekłe wojownicze rasy tak robią...mastino też rozgryzał stawy łap wyżłowi...ten potem miał te stawy podeformowane i na starośc ledwo łaził.

I najgorsze ze mała oczywiście zaczyna pierwsza , po czym ląduje brzuchem do góry i z tej pozycji wali Nefrę po łapach...wredne ruskie...

Iras ja zaczynam: moja nika ma przepuchline na brzuchu małą chociaż jej siętroszke powiększyła od wakacji bo wtedy byłem z nią u weterynarza i zalecił mi odpoczynek dla psa przez kolejne dni i żeby piesek niczego nie ciągnął. No i w tym problem że nika(tak się nazywa) to pies z ogromną energią i co mam poradzić jeśli ta przebuchlina się minimalnie powiększyła?


A i jeśli z cienie dobry weterynarz ma być to może mi powiedz jaką karmą powinno się karmić kota który miał kaminnie w moczu(kot po kastracji) z otyłością, sikał krwią/ wiem że to za mało bo potrzebne są badania moczu ale może wpadniesz o jaką z kilku karm chodzi. :P

heh... u mnie tylko dwie stosowaly sposob 'po lapach" sp. sena i jej coreczka. U mnie ostatnie starcie bylo kilka ladnych mieiecy temu - przy czym byla to raczej parodia starcia. udzial braly Ferris i Awia (mamuśka ferris) plus na boku guri. szczerze mowiac byla to raczej parodia starcia - ferris od guriego (totalnego dominanta) nauczyla sie skakać z wścieklym warkotem na kark - z tym, ze w jej wykonaniu jest to okazywanie checi do zabawy, no i popelnila blad "zapraszajac do zabawy" nabardziej klotliwa, nietolerujaca innych psow - czyli swoja mamusie. mamusia sie odgryzla, z poczatku ferris probowala sie bronic lapiac za ucho, uslyszelismy odglosy, biegniemy i zastajemy taka sytuacje - guri biega wokol i gryzie z doskoku ktora popadnie, awia trzyma ferris za lape - a ferris drac sie w nieboglosy probuje uciekac... U awii skonczylo sie na jednej dziurce w uchu, guri oczywiscie bez szkod, a feris z czterema dziurkami na lapie, na uchu i kilkoma ogolnie na ciele, a parodia dlatego, ze "odniesione" dziurki byly po prostu glebszymi zadrapaniami...

Iras odpowiedz na moje pytania ;), a i wogóle jakich raz ty masz psy ?

dobra - najpierw pytania - w jakim wieku pies, ile sie powiekszyla przepukilna, jakiej jest wielkosci (mozna porownac do jakiegos owoca, orzecha, czy cos), i czy przepuklina sie "chowa" gdy sie nacisnie?

co do karmy na kota... hmmm... mam to na koncu jezyka.. jaka to byla firma... opakowanie podobne do royal canin, a sama karma nazywa sie "urinary" ehhh... firmy sobie nie przypomne - moge jescze powiedziec , ze pasek/ napis jest zielony (jasnozielony - bo ciemnozielony to obiedence - dla otylych)


Data wysłania: 2006-01-13, 22:46

---

a mam file

Iras karma to Hill's  s/d ;) przepuchlina się nei chowa, z tego co słyszałem to nie blokuje żadnyc hzatorów i jest osadzona luźno wielkośćią można jąporównać  do przycisku na klawiatrzue typ: "s" jest o połowe mniejsza ta gólka, pies jest w wieku 1.5 roku.

Masz 4 file :D?

mam 9 fil i rottke. co do karmy ... no tak.. urinary to dla nerkowcow... 

co do przepukliny.. hmmm skoro jest wielkosci polowki klawisza "literkowego" to nie ma zagrozenia, ze dojdzie do klopotow z trawieniem, bo pod skora jest tylko siateczka jelitowa, skoro sie powiekszyla hmmm... (zabiles mi niezlego klina - nie przerabialam tego wiec improwizuje) szkoda ze pies nie jest mlodszy i ze przepukina sie nie chowa - moglbys ja zlikwidowac wciskajac ja i przyklejajac np. plaster - otwor by zarosl (w ciagu tygodnia lub dwoch) hmmmmmmmmmm


Data wysłania: 2006-01-13, 23:00

---

hmmmmmmmm szcszerze ? moge ci powiedziec, co powoduje przepukine, na czym dokladnie polega, jak mozna zlikwidowac w pewnych sytuacjach juz napisalam, moge powiedziec jak sie operuje, moge powiedziec, co ma na celu odpoczynek - ale nie mam pojecia co teraz wymyslec...


Data wysłania: 2006-01-13, 23:08

---

pytanie nie na temat - ktora godzina?


Data wysłania: 2006-01-13, 23:11

---

spojrzcie na godziny zmian - nieco dziwne, nie?

chyba czas na serwerze nie jest przestawiony...tzn zegar

Jeżeli mam być szczeraz to mi sie nie bardzo podobają. Wolę wyższe i bardziej masywne psy :)

Ja lubię sobie wpaść na stronkę tej hodowli. I za każdym razem nie mogę się oprzeć stwierdzemi,że psa Rocky Matarife to bym odchudziła :P
Ogólnie, bardzo fajne psiaki.

. Wolę wyższe i bardziej masywne psy

ja podobnie:] przede wszystkim wyższe:]

no alano to do chudzielców nie należą bo raczej psy typu bull itd. są masywne a wogóle czy te pieski mozna zaliczyć do psów typu bull bo nei mam zielonego pojęcia?

A jeśli już wam chodzi msyniejsze pieski to preferuje: owczarek śr. azjatycki, kaukaz, mastify i file.

Raczej nie można ich zaliczyc.
Jeśli o masywnego psa chodzi to tylko mastino mrrr mrrr ;)
Tak się zastanawiałam,że jakbym w koncu doczekała sie swojego mastino napluto ;) to chciałabym z nim polatać po kilku wystawach. I tu pojawia się problem, bo mam poważne watpliwości czy potrafiłabym wychować psa tak aby się na wystawy nadawał, chodzi mi tu o spokojne stanie podczas oceny sędziego, wzgledne ignorowanie innych psów, ogólnie o spokojne zachowanie. Mojego czałka ;) pod kątem wystaw nigdy nie przygotowywałam,jedne psy ignoruje, do innch ciągnie ,do obcych sympatią nie pała, wiec poniekąd stąd te wątpliwości.
Ehh cóż, mam jeszcze 'trochę' czasu więc może się poduczę. :)

jesli masz watpliwosci - to po prostu na szkolenie sie wybrac. przy psachz trudnymi charakterami szkolenie jest bardzo polecane...

Nefra, a ty jakie masz psy? Wiem że doga niem. ale jeszcze jaiegoś? :roll:

Iras, to moze ja też skorzystam z twoich porad wet. Czy mogłebyś rozszyfrować wyniki badań krwi i moczu? Żeby za bardzo nie zaśmiecać tego topicu to wysyłam ci pw.
acha, mam jeszcze jedno pytanie. Gdzie są szkoły wet w polsce? (nie chodzi mi o uczelnie wyższe).

wiem , ze w wawie są dwie (z tym, że jedna rezygnuje ze studium weterynaryjnego - malo chetnych) druga nie wiem dokloadnie gdzie jest. w sumie niewiele jest tego. a co do badan krwi - momencik:]

We wrocławiu jest.

mozliwe;] wiem tylko ze takich szkol jest niewiele... zdaje sie ze jest tez gdzies na pomorzu, ale nie jestem pewna...

a technika weterynaryjne?

Nowy Targ

jest jeszcze technikum weterynaryjne w Trzcianie k. Rzeszowa. Byłam tam nawet zawieźć podanie ;) , ale niestety diabeł poniósł mnie jednak do tej szkoły, do której chodzę obecnie :?

te o których ja pisalam to studium pomaturalne - czyli dopiero po maturze. co do technikum - szczerze mowiac w technikum jest trudniej, ze względu na niesamowitą ilosć przedmiotów, bo nie tylko ma się te podstawowe, ale też "fachowe" - a w fachowych nauki jest sporo...z drugiej strony fachowe przedmioty są bardziej rozlozone...

Ajjj jak ja teraz żałuję,że nie poszłam do technikum wet. :? Mieszkałabym w internacie, ale przynajmniej uczyłabym sie tego co mnie interesuje. A tak ? Szkołę mam nie za ciekawą,a widoki na studia marne. 
Ale to była moja decyzja i pretensję mogę mieć tylko do siebie. I to jest najgorsze - nie mam na kogo winy zwalic... ;)

Fatty, nie przejmuj sie, ja czasami też żałuje, że nie poszłam na zootechnike do Wrocławia, ale pewnie i tak po pierwszej sesji bym wyleciała ze studiów, bo nie cierpię chemi. :P

tak po pierwszej sesji bym wyleciała ze studiów, bo nie cierpię chemi. :P

o to, to! :P
Ja po gimnazjum byłam pełna ambicji odnośnie weterynarii w przyszłości, dlatego za skonsultowaniem się w tej sprawie z lekarzem weterynarii i  poszłam do liceum :P To był błąd -chemii jak nie umiałam tak pojąć nie mogę nadal, i jeszcze mam taką nauczycielkę która skutecznie mnie uświadomiła w tym,że mnie niczego nie nauczy bo talentu dydaktycznego nie ma ;)
Moje ambicje wyparowały bezpowrotnie i teraz tak sobie egzystuję myśląc, że jeszcze 1,5 roku i bezrobocie... :lol:

tak sobie egzystuję myśląc, że jeszcze 1,5 roku i bezrobocie..

to i tak lepiej niz ja - u mnie do czerwca i bezrobocie:] albo wyjazd do poznania, bo znalazłam ofertę pracy akurat tam:] zobaczymy jeszcze...:]

ps. YEEEEEAH nie na darmo mowi sie do trzech razy sztuka - udało mi sie wreszcie (za trzecim razem) zalozyc wenflon - poprzednie dwa razy wprawdzie udalo mi sie trafic w zyle ale nie udalo sie zostac...:D


Data wysłania: 2006-01-15, 19:26

---

a co do chemii - tez jej nie umiem - dlatego trafilam do studium a nie na studia - najzwyczajniej w swiecie przez wlasnie chemie nie zakwalifikowalam sie

kasia...http://www.zwierzaki.org/album/displayimage.php?album=search&cat=0&pos=0

nefra - "brak pliku do wyświetlenia"

eee?? U mnie jest... :bezsilny:

przeciez to nasz  fz album...

wiem... jednak pojawia mi sie cus takiego - tak jakby pod podanym adresem nie bylo zdjecia...

ps. UDAŁO MI SIE ZALOZYC WENFLON !!!!!!!!! (ale to przezywam...)

Hehe...gratulacje :) czemus małemu czy czemus dużemu???

Jednemu z moich psów - czyli czemus dużemu... najciekawsze jest to, że kiedy robiłam to po raz pierwszy, było to u kota, w stanie przed agonalnym - czyli byl nieprzytomny, mial prawie ze niewyczuwalne zyly i udalo mi sie wtedy za pierwszym razem (nawet wet sie zdziwil) a teraz, dopiero za trzecim...

Nefra, też nie widzę fotki :(
 
Iras, gratuluje załozenia wenflonu. :wink:
Jak patrzę jak wet to robił to się wydawało łatwe, ale jedna wetka prawie godzinę to robiła i nie udało jej się. Inna wetka zrobiła to za pierwszym razem, więc to nie była wina żył.

Własnie okazało się co jest psu i bardzo mi się to nie podoba... Kurde... jakiś niefart... jak tylko pies u mnie zaczyna chorować to od razu sie okazuje ze smiertelnie... rak żołądka, nieoperacyjny ze względu na umiejscowienie.. Bobiemu zostal jakiś miesiąc życia...

Iras, bardzo mi przykro. :( To jest takie straszne uczucie, wiedząc, ze niedługo psa czeka najgorsze.
Trzymaj sie jakoś, na pewno u iebie miał wspaniałe życie i te dni, które mu zostały przeżyje w szczęścu, z dobrą opieką.

Bosz...Irasku... :tuli: ja nie jestem odporna na takie wieści i oczywiście...poryczałam się... :bigcry:

aaa...przyszłam tu bo tamten link okazał się trefny i chyba ten będzie dobry... 

http://www.zwierzaki.org/album/displayimage.php?pos=-862

co do molosików zdanie mam podobne jak Vizsla :P fajne i słodkie ale nie dla mnie :P uwielbiam szczególnie mastino neapolitano i dogi argentyńskie :kocham: sama nie mogłabym miec żadnego molosa, jak dla mnie za cięzkie i za bardzo ciapciowate :P ja kocham lekkie, zwinne i szybkie psy- terierki wysokonozne, wyżełki, niektore gończaki(rhodesianki w szkogolnosci) i jamniorki ;). Molosy to nie to :P oprócz tego ze ciapciowate to jeszcze sie ślinią :lol:

Ze wszystkim bym sie zgodziła, tylko nie z tym, że wszystkie molosy są ciapciowate, bo np. dog niemiecki i bokser są pełne życia i baaardzo lubia pobiegać :)

File też są bardzo ciapowate... z miejsca potrafią skoczyć na jakiś metr w góre - naprawde niesaaaamooowiiita ciapowatość... Dodatkowo zmiana kierunku biegu przy pełnej predkosci...

Wiecie co, tak sie zastanawiam i Psiarze chyba chodziło nie o ciapowatośc, tylko o spokój i cierpliwość molosów  :hmn: Bo jeżeli o to chodzi, to są chyba grupą bezkonkurencyjną :D

hmmm... na pewno sa bardziej ciapciowate niz np. wyżły. Fakt faktem pobiegać lubią (no może faktycznie ten bokser to zupełnie nie pasuje do ciapowatości, boksie są faktycznie zwinne :) ) , ale jak dla mnie miłosniczki lekkich i zwibnnych psów, nie ważne czy małych czy duzych, molosy to takie duże ciapki ;)

Tyle, ze tu powstaje pytanie - czy spokój i cierpliwosc jest wadą? czy lepszy jest np. taki on który jest uceileśnieniem chaosu, bezprzerwy jazgocze itp? (nie mam nic do onow - faktem jest po prostu ze wiekszosc taka jest)

oj kiedyś miałam króciutki  filmik na komputerze z mastino w roli głównej, gdy biegł pełną prędkością(chyba ruszył na jakiegoś psa ;) ) Piękne to było, niemalże niewyobrażalne,że taki kolos może tak zasuwać. Potęga,  :) mrrr,mrrr :kocham: w tym momencie w tym psiaku nie było nic z ciapowatości, oj nie :lol:

Iras ja właśnie ten spokój i cierpliwośc kocham u mojego psa  :kocham:  W minione wakacje byłam dwa tygodnie u rodziny, która ma jamnika i pinczera miniaturke i myślałam ze k****cy dostanę od tego szczekania i latania po domu bez celu. Kiedy one tak szalały, to mój miś leżał na kanapie i miał je głęboko w poważaniu :)

A ONów wybitnie nie lubię (moze dlatego, ze jeden kiedyś mnie ugryzł). Wkurza mnie to ciagłe ujadanie. Raz nawet jak wracał z wystawy (miałam ze soba Blacky'ego) to w autobusie usiadł koło mnie chłopak z ONem. Ten pies darł sie za każdym razem jak otwierały sie drzwi, aż w końcu mój maluch nie wytrzymał i przywołal do porządku tamtego jazgacza. Od tego momentu owczarek siedział cicho :)

nom...mój jimy też tak galopował...a jak pięknie mu w tym biegu fafle latały...i ta skóra pod szyjką...:lol:

Co do ONów :P tez za nimi nie przepadam, kiedys je wprost uwielbiałam, ale niestety ludzie potwornie zniszczyli tę wspaniała rasę i teraz już rzadko mozna spotkać łagodnego i fajnego ONka :(

Hmmm... jednak wolę spokój wyzła :P bo faktycznie molosy są spokojne, ale spokój wyżła to co innego ;) one są takie nacechowane tą gracją :kocham:

hmmm... na pewno sa bardziej ciapciowate niz np. wyżły

niektóre - owszem, mogą wyglądać na bardziej ciapowate... jednak wygląd często jest mylący...

tu ciapiątko wylegujące się na fotelu (w wieku 5 miesięcy)
http://img66.imageshack.us/my.php?image=gardan27fb.jpg


Tu to samo ciapiatko....(nie miał nic złego na myśli - chciał się po prostu pobawić...)
http://img140.imageshack.us/img140/4272/gardan3502pc.jpg

zdjątko z testu temperamentu fili
http://img492.imageshack.us/img492/8025/temp28kr.jpg

spokój wyżła to co innego  one są takie nacechowane tą gracją

Molosy teżmają gracje (a przynajmniej niektóre), ale nie ma co porównywać majestatycznosci molosów. Ttaj nie ma rasy (grupy) która mogłaby sie z nimi równać :)
Takie kochane maluchy z powajajacym wyglądem :D

.

Troche pozazdrościłam Iras zdjęć :)

Niech mi ktoś powie, że ten pies nie jest dostojny i przystojny :P
(http://img15.imageshack.us/img15/4034/dsc029957qn.th.jpg) (http://img15.imageshack.us/my.php?image=dsc029957qn.jpg)

A co tam jest?
(http://img10.imageshack.us/img10/2977/dsc029865cx.th.jpg) (http://img10.imageshack.us/my.php?image=dsc029865cx.jpg)

To się nazywa prędkość:
(http://img9.imageshack.us/img9/9169/dsc029458uu.th.jpg) (http://img9.imageshack.us/my.php?image=dsc029458uu.jpg)

Ale ze mniekonik:
(http://img8.imageshack.us/img8/4427/dsc029301ui.th.jpg) (http://img8.imageshack.us/my.php?image=dsc029301ui.jpg)

Kłaki na uszach potargał wiatr:
(http://img369.imageshack.us/img369/1078/dsc028949bk.th.jpg) (http://img369.imageshack.us/my.php?image=dsc028949bk.jpg)

To co Blacky lubi najbardziej:
(http://img363.imageshack.us/img363/7568/dsc028599kj.th.jpg) (http://img363.imageshack.us/my.php?image=dsc028599kj.jpg)

Należy jeszcze dodać że to tylko Twoje zdanie.

Oczywiscie że moje :D Dla mnie są psy piękne np. charty lub goldeny słodkie jak chihuahua, ale żadna z nich nie ma takiej dostojności (nie chodzi mi o urodę) tylko o powagę i o to "coś" :)

.

Goldi on jak każdy facet, za każdą spódniczka sie ogląda :)
Ale twoja blondynka na długo zawróciła mu w tej jego łepetynce :D

.

Dogi są bardzo dostojne, podobnie jak dobermany, tylko charakter maja lepzy.
i ten ich spokój, nie łatwo wyprowadzić je z równowagi. Wydają sie ociężale i nieruchawe, ale jak biegają, bawią sie to są bardzo zwinne, szybie.
blacky, swietny pies, super foty.

blacky, swietny pies, super foty.

Dziękuje :)

A dogi niemiecki są jednymi z najbardziej ruchliwych molosów, bo mają w sobie troche z charta :)

hm...są hodowle , nie tylko w Polsce, które sa nastawione na "produkcję" bardzo dużych wyżłów...tak dużych jak dogi..widziałam takie wyżełki...w zasadzie od dogów różnią je tylko mniejsze fafle, "czubek" na głowie i maśc :)

Ale ogólnie wyżły są duzo lżejsze, bardziej zwinne i mają w sobie dużo więcej gracji ;)

Ale ogólnie wyżły s± duzo lżejsze, bardziej zwinne i maj± w sobie dużo więcej gracji ;)

Kłuciłabym się z toba. :D moze sa lżejsze, szybsze i zwinne, ale molosy maja dużo gracji i sa takie majestatyczne.

Może w waszych oczach :P ja jako miłośniczka psów mysliwskich i im podobnych na pewno nie powiedzialabym o jakimkolwiek molosie ze ma duzo gracji :P (no może niektóre bokserki, albo shar peiki ;) ) No ale to jest moje zdanie :)

Kłuciłabym się z toba. Very Happy moze sa lżejsze, szybsze i zwinne, ale molosy maja dużo gracji i sa takie majestatyczne.

ja rowniez bym sie klocila - jedyne co to moze sa lżejsze, jednak nie oznacza to że bardziej zwinne czy szybsze. Jedna z moich fil - Baccara (śp) która miała około 65 cm w kłebie i wazyła jakieś 60 kg, nie raz i nie dwa przynosiła na spacerze zające (żywe - nic im nie było.. yły po prostu... złapane i przerażone)

Inacio - 75 cm w klębie, 80 kg wagi. na rutynowej trasie spacerów było ogrodzenie, za ogrodzeniem doberman i wyżeł, bieg przuy ogrodzeniu - inacio oboje wyprzedzał.

Bakira - 70cm 65 kg. z miejsca skacze jakiś metr w górę.

Ferris - kaleka - miała złamaną nogę i ze wzgledu na pozne rozpoznanie ma ta noge nieco sztywna (widac wyraznie po sposobie chodzenia itp) - przeskoczyc dla niej innego psa czy metrowe ogrodzenie to nic.

Weź psiara pod uwage, że molosy również miały swoje przeznaczenie - w przypadku fil było to między innymi polowanie na jaguary itp - czy nie tylko musialy byc w stanie wykonczyc jaguara, ale tez musialy go dogonic.

Iras a ty wez pod uwage tez to, ze z czasem przeznaczenie szczegolnie molosow zaczeło sie zacierać i jestem pewna ze przodkowie dzisiejszych np. fil miały troszkę inną może nieznacznie ale zawsze budowe. Dzisiaj te psy są przeznaczane na wystawy, bo raczej mało kto poluje teraz na jaguary :lol:. A wyżły? Cały czas są, hmmm jakby to powiedziec- w uzytku. Nadal pracują z myśliwymi.

Co do tego biegania przy ogrodzeniu to chciałabym zauważyć, że to nie to samo co bieganie w polu czy w lesie. Przy ogrodzeniu pies bardziej skacze niż biega i jestem przekonana, że żadna fila nie byłaby w stanie w polu dogonić biegnącego wyżła, a nawet jeśli to zdecydownie szybciej by się zmeczyła. To nie ta budowa- ciało wyżłaq jest lżejsze i przystosowane do biegania po łąkach, lasach, file są cięższe i masywniejsze i to sprawia, że ciężej im się biega. Jak myslisz dlaczego myśliwi wybierają na polowanie wyżła a nie filę? To jest chyba zrozumiałe...

wiesz - to był akurat bieg, tym bardziej ze ogrodzenie jest dlugie  (moze to ci cos powie - tam gdzie wisniewski sie usadowil na jakistam program) Co do użytkowosci - wystawy wystawami, mozliwe, ze budowa jest inna jednak nie na tyle inna, zeby pies stracil możliwosć szybkiego biegu. Co do biegu w polu fili i wyzla - o to sie nie martw - fila by go dogonila, pomijam fakt, ze po dogonieniu wyzel prawdopodobnie zginalby smiercia tragiczna...


Data wysłania: 2006-01-19, 20:37

---

http://img385.imageshack.us/my.php?image=zronem6yv.jpg

To może być ciapowate....

http://img385.imageshack.us/my.php?image=gurikopia7bm.jpg

Jednak ta sama ciapa kilka miesięcy później jest juz trochę inna...

Możliwe, nie znam fil tak dobrze jak ty, ale zdecydowanie moim typem psów są psy lekkie i szybkie. File może są szybkie, tego nie wiem, ale na pewno nie są lekkie ;). Fila brasileiro jest to rasa o której niewiele wiem, nie miałam nigdy bliżej do czynienia z tymi psami, podobają mi się, ale to po prostu nie moj typ psa ;) Mimo wszystko uważam, że wyżły sa delikatniejsze i piękniej wyglądają w biegu (to moje zdanie) niż większość molosów. Kocham wyżły i teriery za ich delikatność i lekkość, której molosom ewidentnie brakuje (tu chyba mi przyznacie rację :) ). Zresztą nie ma co porównywać, każdy ma swój typ psa i o gustach sie nie dyskutuje :)

Kocham wyżły i teriery za ich delikatność i lekkość, której molosom ewidentnie brakuje (tu chyba mi przyznacie rację :) ).

no tak, ale molosy mają tę majestatyczność,siłę  i potęgę :) Na szczeście jest na świecie tyle ras psów,że dla każdego coś miłego ;)
A tak swoją droga to wracajac wieczorem do domu nie chciałabym spotkać tej "już troche innej ciapy" ;)

a ja miałam jamnika, wyżła, mastino...a teraz mam doga i...Ty Blacky wiesz...;)

A tak swoją droga to wracajac wieczorem do domu nie chciałabym spotkać tej "już troche innej ciapy" Oczko

hehe... ta "troche inna ciapa" albo raczej - troche starsza niz na pierwszym zdjeciu, to Guri de el siledin - rodowity hiszpan i dodatkowo totalny dominant zdegradowany do poziomu omegi. W wieku 7 tygodni, gdy byl malutkim dopiero co kupionym szkrabem, w drodze do polski, w samochodzie cos mu sie nie spodobalo i zaatakowal moja siostre, przycisniecie do podlogi wywolalo jeszcze wiekszy wybuch agresji - a uspokoil sie dopiero po kilkukrotnym przywaleniu mu. Owszem  - nie powinno sie bic psow, jednak lepiej przywalic takiemu za mlodu, niz potem byc przez niego sterroryzowanym...

Nefra - ja też wiem;)

heh...no tak...przeciez ja wiem że Ty wiesz...i Grzes też wie ;)

wogóle... to tajemnica że masz takiego... psa?

nie ale ludzie nie rozumieją ... już o tym z Blacky mówiłyśmy kiedyś...że jak człowiek nie ma moloska to nie pojmie że kontakt z nim jest zupełnie inny niż z innymi psami...trudno to wyrazić...stąd ta moja wylicznka psów które miałam i odwołanie się do blacky...;)

oj to fakt, ze inny niz z innymi psami... dodatkowo , ktos kto nie mial molosa nie wie co molos jest w stanie wyczyniac;]

nom...;)

ciekawe czy moje drzwi wejściowe dotrwają w całości do końca zimy bo Nefra...:lol:

heh... a ty sobie wyobrazasz co u mnie sie w tej chwili dzieje? psy poupychane po calym domu - jesli choc jeden sforsuje drzwi za ktorymi jest dojdzie do spotkania z innym...  a palaja do siebie bardzo silnym uczuciem i nie jest to bynajmniej milosc...

właśnie się nad tym zastanawiałam...czy masz niezły kociokwik...:lol:
moje śpią na jednym dywaniku pod jednym kaloryferem...no może nie przytulone, ale niewiele już im do tego brakuje...jak mrozy pociagną we dnie to ja nie wiem...
w przedpokoju w którym śpią jest terror ...przemykamy się szybko i na palcach...a jak ktoś do nas jedzie to musi zameldować telefonicznie najpierw abym zdązyła psy rozdzielić i uniknąc "powitania":lol:
No i nie mogę do mieszkania dalej żadnej wpuścić...syndrom kuchni i żarcia...od razu byłaby afera..
Glaskanie i miłe słówka też wyszły z użycia...:(

a Ty zauważyłaś jak to forum się zmieniło odkad odeszły te Bigielki i tamta reszta...?

Mówimy normalnie wreszcie...

nie zauważyłam nawet odejscia:]

odeszli jak była awantura w sierpniu, chyba i założyli swoje drugie forum

hmmmm... awantura???? zdaje sie ze do mnie nie dotarla...

hihi...duża awantura...parę wątków ją ciągnęło...że tu źle że mod zły ze wszystko źle...już nie pamiętam...i się poobrażali i odeszli chyba z bigli i goldenów...nawet nie wiem dokładnie...ale to sporo takich osób było przy których nie można było mówić wielu rzeczy bo się od razu rzucały...pamiętasz?...nie wyobrażałyśmy sobie mówic o tym że psy się gryzą czy tez o tym że psa nieraz trza ostro skarcić ...a teraz??? inna atmosfera...znormalniało. ;)

no to pewnie, gdyby tu były, nieźle bym słownie oberwała od nich po tekscie, ze trzeba bylo "malutkiemu szczeniulkowi" porzadnie przywalic... co z tego, ze gdyby nas zdominowal to mielisbymy w domu zagrozenie dla nas i otoczenia...


Data wysłania: 2006-01-19, 23:50

---

apropos dominowania - zauwazylam dzis przy pobieraniu krwi ciekawa rzecz - najgorzej przezywaja to psy najnizsze w hierarchi i te ktore sa najwyzej - taki ktory jest nisko, przezywa to z tego powodu, ze przypomina mu sie w dosc niemily sposob, ze jest nisko, a taki ktory jest wysoko nie moze scierpiec tego ze zostaje mu przypomniane ze jednak nie jest najwyzej:]

To ciekawe spostrzeżenie...a mówisz o obcych psach czy swoich?

Mnie jakoś wszystkie psy zawsze dawały zrobić wszystko co chciałam. Nawe niektórym coś wycinałam na żywca :lol: i nigdy żaden nie okazał braku zaufania...

Witajcie siostry i bracia :P Myślę, że dobrze trafiłam ;) Otóż latem planujemy kupno CTR i chciałam dowiedzieć sie czegoś więcej z życia wzięte :P Nie info z książek, tylko najlepiej własne doświadczenia. Strasznie podobają mi się te psy pod wzg charakteru, ale wyglądu też. Ideał psa (bynajmniej dla mnie) :D

.

Dzięki goldenko :) Chodizło właśnie o psa Stalina :P

Nie prowokuję tylko rozmawiam z Iras, która bywa na FZ w sposób szczególny...wiele rzeczy jej umyka ;)
Po drugie nie pamiętam kto odszedł...nawet nicków nie pamiętam...w tym wieku to już skleroza... :bezsilny: ale bigle na pewno bo ich nie ma...nikt już nie pisze w tamtym wątku ..

A na temat to było...bo wtedy nie mogłyśmy sobie z Iras porozmawiac o normalnych zachowaniach duzych psów...że się gryzą że trzeba ostro reagować, że trzeba je rozdzielać...bo od razu się ktoś z tych małych piesków mieszał i robił uwagi człowieka który nigdy nie miał do czynienia z duzym psem ale poucza innych.
Aby uzyskać  naprawdę potrzebną mi wtedy wiedzę musiałam się z Iras na czacie umawiac żeby się nikt nie wtrącił.

Nawet w wątku o dogach , który zaczął Grześ, zdaje się była wtedy niezła kłótnia...aż Megi musiała zamknąć wątek.

Więc do niczego nie prowokuję...piszę jak to odbierałyśmy wtedy i jak jest teraz.

Bo teraz jest fajnie. :)  I możemy sobie normalnie o psach rozmawiać...

.

Hejka Wam :cmok:
Oj jak ja dawno tu nie byłam, mam maxymalnie zawirusowany komputer, polowa stron nie chce sie otwierac :(
Co do tej afery, to ja nie odeszlam z fz, ale pisze i tu i tu. Lubie byc na biezaco na obu forach ;) Chociaz teraz nie wiem czemu, jest tu lepiej. Mimo, ze ludzie nie pisza i nie odopowiadaja od razu to wole, zeby tak wlasnie zostalo :)
NMa jamnikach niestety juz tez pustki, nie ma z kim pisac, oczywiscie mowa o tym forum. Duzo osob sie wynioslo, zapominając o starym dobrym, fzecie ;)
Ale fakt, moze juz nie poruszajmy tego tematu. Kazdy mial wybor gdzie zostac, ja i tu i tu jestem :D No i na kilku innych forach ;)
Co dalej...
Iras ogromne gratuluje założenia wneflonu :) Ja bym miała cykora :P i watpie, czy by mi sie udalo ;)
Czy ktos z Was pojawi sie w Bydgoszczy? Lub Katowicach czy Grudziądzu na wystawach? :)

a ja miałam jamnika, wyżła, mastino...a teraz mam doga i...Ty Blacky wiesz...;)

Wiem :)

Kocham wyżły i teriery za ich delikatność i lekkość, której molosom ewidentnie brakuje (tu chyba mi przyznacie rację

Zdecydowanie molosy nie są psami delikatnymi, a przynajmniej mój Blacky, ale taki ich urok. Nie wyobrażam sobie spaceru z wyżłem lub terierem bo te psy mi sie nie podobają i nie odpowiadają mi charakterem.

A wyżły? Cały czas są, hmmm jakby to powiedziec- w uzytku. Nadal pracują z myśliwymi.

A ile znasz wyżłów w Wałbrzychu, które pracuja z mysliwymi?

Jak myslisz dlaczego myśliwi wybierają na polowanie wyżła a nie filę?

Bo file nie są psami myśliwskimi, tylko bojowymi. Poza tym, Ala przepraszam, ale co ty porównujesz? To tak samo jakby porównywać walory obronne jamnika i doga.

W 100% zgadzam sie z Blacky ;)
Tworac rozne rasy, czlowiek myslal o ich roznym przeznaczeniu. Psy bojowe powinny byc ciezszej budowy i zdecydowanie mocniejsze, od tych myśliwskich, które powinny być niezwykle zwinne i elastyczne.
Nie mozna porownywac ras, ktore sa uzywane (badz taka ich użytkowość) do czego innego.
To tak samo jak zadać pytanie: Jak myślisz, dlaczego myśliwi wybierają na norowca jamnika a nie weimarana?
Odpowiedź jest jasna i zwięzła... ;)

Russelka, o CTRach powinnaś pytać  w topicu o terierach. mimo, ze te psy są w II grupie to jednak są terierami. :D

ja chciałam powiedzieć że można w pewien sposób porównac...wyżeł jako mysliwiec jest kompletnym węchowcem...postrzega cały świat nosem potem do tego dochodzą uszy i daleko na końcu oczy...

Natomiast u doga widzę ze te trzy narządy odgrywają jakby równe role. Doguś wielu rzeczom bardzo uwaznie się przygląda a często potrafi coś przeoczyc czego nigdy by nie zrobil wyżeł...on wszystko wyczuwał. Potrafił mi nosem pokazać ze ktoś sobie zakamuflował czekolade wysoko na lodówce , na co bym nigdy nie wpadła ;)

Dlaczego na polowania bierze sie wyzla a nie file? bo w chwili wytropienia np. dzika wyzel by go wystawil/pogonil, ale nie zaatakowal z furia - fila by to zrobila...


Data wysłania: 2006-01-20, 14:46

---

To ciekawe spostrzeżenie...a mówisz o obcych psach czy swoich?

o swoich, chodzi o to, że unieruchowmienie na stole wkurza dominantów, a nisko postawionych stresuje. a najbardziej wkurza psy fakt, że ktoś obcy maajstruje im przy szyi

Dobra tam, każdy ma swoje zdanie, swoja rację, swoje poglądy ;) ja wole wyżły, teriery czy jamniki wy wolicie molosy. Blacky ma racje nie ma co porównywać wyżła z molosem bo to są dwa zupełnie inne psy ;) ja zostaję przy zdaniu ze wyżły są zdecydowanie piękniejsze, a wy zostajecie przy zdaniu ze molosy są piękniejsze :P nie lubię wchodzić w dyskusję z których nic nie wynika więc kończę zaśmiecać wam wątek i żegnam :mrgreen: ;)

ja cały czas marze o leosiach, a to marzenie sie bardzo długo nie spełni, bo to jest pies na drugim lub dalszym miejscu(pierwsze miejsce oczywiscie przyzajmniej jeden golden lub scotia), a watpie zebym w przyszłosci miala duzy dom, na trzy duze psy....(do tego moze jakis schroniskowiec)
Molosy nie sa moja jakos cudowna grupa, bo uwielbiam psy zalezne, ktore bez czlowieka nie mogłby zyc, ktore lubia z nim wspolpracowac jak i brac udzial w psich sportach :)

a z FZ nie odeszłam i  nie zamierzam :P

wyżeł węgierski :kocham: a nie zapomniałaś przypadkiem o thai ridgebackach? :lol:

ja po ptostu gustuję w psach mysliwskich ;) jak przeglądałam ostatnio jakąś stronę na temat łowiectwa to znalazłam tam spis najczesciej używanych w myślistwie psów i co? :P wszystkie moje ulubione :lol: sorki ze znów zaśmiecę, ale cos chyba temat o wyzłach podupadł co? :P

Każdy ma swój gust, ja uwielbiam teriery, molosy, owczarki - przede wszystkim psy, które lubią współpracować z człowiekiem i nie są samodzielne, niezalezne.

Nawet w wątku o dogach , który zaczął Grześ, zdaje się była wtedy niezła kłótnia...aż Megi musiała zamknąć wątek.

Co znowu ja?

jakis drażliwy ostatnio jesteś...:lol: jak nie wiesz co to czytaj dokładnie :P

Psiara oh thaie uwielbiam :D Śliczne, choc nieco koci charakter ;)
Ten, ktorego mialam okazje spotkac, to typowy stróż ;)
Ale molosiaki tylk otosy :kocham:
Nawet nie przeszkadza mi ślina, która aż cieknie (jak osttanio po moich spodniach w Poznaniu :lol:) Ale co tam :kocham:

vizsla, File sąładniejsze ;) :D, a z tych wszystkich molosów nie podobająsię mastino napoleońskie poprostu kupa skóry na starość :P, tosa inu też fajne...

HA - pochwalę się - pojutrze bedę sie uczyć inseminacji :]


Data wysłania: 2006-01-29, 22:38

---

znaczy się - jeśli podnietka i zarazem ta która bedzie się inseminowac będzie w dobrym okresie...

Iras...ja lama nie wiem co to inseminacja...naucz...plisss...:lol:

(przepraszam od razu modow za dosadność) Inseminacja to sztuczne zapłodnienie - czyli najpierw trzeba psu (za to okreslenie właśnie przepraszam) "zwalić konia" do probowki, potem wciągnąć nasienie do rurki, wsadzić rurkę suce wiadomo gdzie i wcisnąć (do rurki przyczepiona pusta strzykawka - odciągnięta - tzn z powietrzem) Bardzo skuteczne dla opornych suk, czy psów które mają problemy z "trafieniem". dodatkowa zaleta - ma się możliwość obejrzenia nasienia i stwierdzenia żywotnosci... Nauka byłaby dziś - z tym, ze suka albo jest przed, albo po (wyniki badania progesteronu jutro wieczorem - dlatego pojutrze ewentualna inseminacja) no i pies nie chciał się podniecić - wprawdzie cośtam oddał - ale po obejrzeniu się okazało, ze jest dobra i zla wiadomosć - dobra, to taka, że żywotność wynosiła 100%, zła - no cóz... był tylko jeden plemnik...

Iras dobrze wiedzieć, na przyszłość :lol: Ja również w takich sprawa nie zorientowana :krzywy:
Fido no file tez slodziaki, to prawda ;) Ale mastino stanowczo nie :P Podobny gust ;)

ooo...dzięki...już wiem... :jupi2: :mrgreen: 8) ;)

Juz dwa razy w parku spotkalam szczeniaka 4 miesiecznego dogue de bordeaux.
Jakie sie wymawia ta rase? chcialam powiedziec sliczny... ale wolalam sie nie osmieszac, bo pewnie zle bym powiedziala nazwe :P

dog de bordo

u mnie w lecznicy jest do oddania bernardyn. może ktos by chciał. Właścicielka dała go do hotelu, wet go w tym czasie leczył, a teraz jak pies jest już zdrowy to właścicielka nie chce go odebrać. Na razie pies ma się dobrze, mieszka w hotelu dla psów, ale wolałby biegać u kogoś na podwórku.

A OTO STRONKI adopcyjne: które i tak pewnie znacie:  http://www.dogiadopcje.republika.pl/doadopcji.htm

http://www.bernardynywpotrzebie.prv.pl/

5 tygodni temu pewnien hodowca przyniósł do warszawskiej lecznicy przy ul. Ksiażęcej 8 tyg sunię FILĘ BRASILEIRO. Sunia była bardzo zarobaczona, od parcia wypadła jej okrężnica z odbytu (czy jak to się zwie). Sunia została zooperowana przez Dr Janickiego. Niestety po operacji właściciel nie zapłacił za zabieg i powiedział róbcie z nią co chcecie. Sunia w lecznicy spędziła 5 tyg. Ponieważ nikt nie chciał adoptować suni (wymogiem było zapłacenie za operację) sunię chcieli uśpić. Dzieki szybkiej akcji sunia własnie przyjechała do naszego hotelu. Teraz czeka na nowy lepszy dom.
zdjęcie suni --->http://upload.miau.pl/1/44558.jpg

wrrrr...strasznie bym chciała pomóc i zawsze mnie denerwuje, to,że niewiele mogę. :?

Fatty, ubiegłaś mnie - właśnie miałam o tej suni pisać. Biedactwo, taka wychudzona, nie wygląda najlepiej. :( Na szczęście tam, gdzie teraz jest szybko dojdzie do siebie i dalej trafi do dobrego domu. :D

heh... niekotrym nie powinno sie zadnego zwierzecia powierzyc - co do suni bezosrednio - jak na razie znalazlo sie 135 zl.

Mnie najbardziej boli, gdy wchodzę na allegro...
To co tam jest to przekracza wyobraźnię.
Słyszeliście o takiej rasie jak HASKITA?
Pewien człowiek jest zdania, ze istnieje taka rasa, jest to mieszanka husky'ego z akita inu (ktora nazwal duzym japonskim psem midzy wierszami) wlasnie urodzil sie nowy miot :|
I jeszcze pomyslec, ze ludzie, ktorzy sie na psach nie znaja daja sie zrobic w konia...

taa...mojej znajomej kiedys wlepili Jamnikogara :lol:

Uu zgaduje, ze to fantastyczne polaczenie Jamnika i Ogara polskiego, rasa ta, została zaakceptowana przez FCI oczywiscie, i razem  z haskitą przynależą do XI grupy?  :lol:

a w takie szczegółły to sie nikt nie wdawał...bo nie znała sie na tym żadna ze stron :P
wmówiono kobicie że jest taka rasa...a że słowo jej sie wydawało znajome... nawet chyba dwa słowa  :lol:

Hyhy no fakt znajome jest :lol:
Chyba niedługo wybiorę się na allegro w poszukiwaniu nowych ras :P To takie edukujące zajęcie :P

W gdańskim schronisku jest 1,5 roczny cane corso (chyba z rodowodem). Właściciele nie poradzili sobie z psem, wiec go oddali. Sytuacja o tyle jest niewesoła, ze pies niczego nie umie. :( Wielu ludzi nie powinno mieć żadnego zwierzaka, a co dopiero duży i trudny w wychowaniu pies.

Vizsla: ale jest taki pies: jamnikoogar :/ nie żarttuje bo w książce w praktycznie wszystkimi rasami psów jest podane zdjecie tego psa ksiązka ma okolo 6-8 lat ale jest praktyczna, są tam mozę pewne głupoty o psach typu bull ale nie zamieszczali by byle czego przecież i nawet jest podana rasa laboratoryjna która nie została dodana do FCI z tego powodu że są to psy różnych wielkośći z krótką sierśći, mają oczywisćie podobnieństwo do siebie ale są używane do eksperymentów, ale fotek oczywiscie nie zamieścili.

Tez mam ksiazke z rasami psow, i ja słyszałam tylko o jamnikogończych :krzywy:
Bardzo prosze o autora ksiazki i dane. Albo najlepiej skan gdzie jest o jamnikoogarach ;)

Okey ale nie dzisiaj, ale dla pewności sprawdze.

Autorzy: Diana Najmanova
Zdenek Humpal

Tytuł orginału: ATLAS PLEMEN PSU

Przekład: L. T. S.
Redaktor: inż K. Malulska

636.7.04
ISBN 83-09-00723
T-83

PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO ROLNICZE I LEŚNE WARSZQWA 1987 r.

I na końcu ksiązki są podane wszystkie nazwy i fotki psów i jest napisane: Przegląd wszystkich ras psów uznanych przez FCI (według Enciclopedia Canina)

no własnie na tę chyba książke powoływał sie sprzedający wmawiając dziewczynie że to jamnikogar...:lol:

Kiedyś na giełdzie zwierzęcej jakiś facet sprzedawał Rotdoby . Na początku zgłupiałam, a on z takim przekonaniem opowiadał o rasie. W końcu się wyjaśniło,że to mieszanka rottka i dobermana, ale było to przy samym końcu tej giełdy gdy z 3 szczeniąt zostało mu jedno. Czyli dwójka nabywców, poszła do domu z przekonaniem,że stali się właścicielami niezmiernie rzadkiej rasy psa obronnego :P
Czego to się nie zrobi,zeby psa sprzedać... ale fantazje i siłę przekonywania mieć trzeba ;)

Ja mam lepszy pomysł - na wystawie się zapytam czy takie rasy faktycznie istnieją.
Bo ja tez mam książkę z tego właśnie okresu, ze sa tam takie bzdury, ze szkoda gadac... :P Ale posmiac sie mozna ;)
A wystawa za rowniutki tydzien, takze bdziemy mieli pewnosc :)
Fatty rotdob :lol: O lol :P

Swoja droga to w Polsce nie slyszlaam ani o jamnikogończych ani jamnikogarach, jakoby była taka hodowla ;)
Sprawdze jeszce w liscie reproduktorów.

Vizsla a jak jest po angielsku jamnik baź ogar: można skleić ten wyrazy i wpisać na yahoo


http://republika.pl/meles/kynolog.htm

4. Do gończych należą m.in. następujące rasy psów:
 
 
- kopov, ogar styryjski, jamnikoogar, pointer,
 
 
- jamnik szorstkowłosy i krótkowłosy, jamnikoogar, beagle
 
 
- ogar polski, słowacki pies gończy, beagle
 x
 
- cocker spaniel, jamnikoogar, słowacki pies gończy
 
A oto ich fotki: http://www.jamnikoogar.prv.pl/

Te psy są nawet w Polsce.

Haha tearaz juz lapie :D Znalam je pod druga nazwa ;) Alpejski gończy krótkonożny, w mojej encyklopedii był, ale nie pod nazwą jamnikoogar :)
Bardzo mi się podobał :)

Iras a ja chce foty twoich wszystkich psin  :) Najlepiej po kilka. Sa tak piekne, ze az szkoda, zeby je FZ nie zobaczylo  :;p:

to prawda...weź no Irasku umów sią z kims na porządną sesję psom poświęconą ( z kims kto ma dobry aparat) ale najlepiej jednak wiosną gdy trawa zielona, fotki w plenerze i oswietlenie inne...:)

www.psy.bezpieczny.com.pl - zajrzyj do galerii - jest pare zdjec...  w spisie psow jest kolejnych kilka, a jesli ktos by chcial moge tez na maila powysylac, albo ogolnie tu powklejac... (glosowanie - wklejac, czy wysylac;])

wklejac, wklejac...niech wszyscy wiedza jakie piekne pieski ma nasza kolezanka...a prócz tego Tyś nasza to one też fz'towskie ;)

dobra:] - niektóre moga się powtarzac z tymi co już były...


Data wysłania: 2006-02-04, 23:09

---

beda też opisy - również tych które nie żyją...


Data wysłania: 2006-02-04, 23:10

---

Aaron - urodził się 19.08.98 jako czwarty w miocie jego matka to baccara (niestety z nia jest tylko jedno, male wyrazne zdjecie) Umarł 19.04.01 na skręt żoładka (zawinił wet...)

(http://img454.imageshack.us/img454/6037/aaronidiana9hz.th.jpg) (http://img454.imageshack.us/my.php?image=aaronidiana9hz.jpg)       (http://img389.imageshack.us/img389/6317/aaronkopia8ht.th.jpg) (http://img389.imageshack.us/my.php?image=aaronkopia8ht.jpg)(http://img157.imageshack.us/img157/411/aaron10ah.th.jpg) (http://img157.imageshack.us/my.php?image=aaron10ah.jpg)

Aisha - ta sama data urodzenia co aaron - siostra z tego samego miotu - pierwsza z wszystkich, pierwszy szczeniak ktorego odbieralam :] urodzila sie dokladnie o 23.40 - wierzylismy wtedy w mit, ze pierwszy najladniejszy - obalila go skutecznie. Totalny chaos na czterech nogach

(http://img149.imageshack.us/img149/1203/aisha5dt.th.jpg) (http://img149.imageshack.us/my.php?image=aisha5dt.jpg)

Asan - trzeci w miocie, dziwak jakich mało - praktycznie bez przerwy macha ogonem - a najbardziej, gdy chce by ktoś obcy podszedł - taka taktyka, zeby zwabic kogoś tylko po to by go ugryźć. W tej chwili przewodzi stadu.

(http://img153.imageshack.us/img153/153/sanokopia9io.th.jpg) (http://img153.imageshack.us/my.php?image=sanokopia9io.jpg)

mało aktualne zdjęcie - ten z przodu to Anat - nr. 2 za nim siedzi asan - anat to jedyny który został sprzedany z miotu A

(http://img134.imageshack.us/img134/7836/anat7sy.th.jpg) (http://img134.imageshack.us/my.php?image=anat7sy.jpg)

Awia - szósta i zarazem ostatnia z miotu A, a ze szósta, to często mówi się na nią szóścina. Matka Ferris

(http://img134.imageshack.us/img134/2210/awia19sa.th.jpg) (http://img134.imageshack.us/my.php?image=awia19sa.jpg)(http://img396.imageshack.us/img396/4728/psy0049nz.th.jpg) (http://img396.imageshack.us/my.php?image=psy0049nz.jpg)

A tu szóstka z dzidziami

(http://img134.imageshack.us/img134/9545/awiapazdziernik3jx.th.jpg) (http://img134.imageshack.us/my.php?image=awiapazdziernik3jx.jpg)

Aida - numer 5 - uosobnienie spokoju, całymi dniami śpi.

(http://img134.imageshack.us/img134/336/aida4rt.jpg) (http://imageshack.us)

Na razie tyle :]

wiesz jak oglądnęłam galeryjkę, którą podałas i teraz te fotki to znowu zwątpiłam...

bo wymarzyłam sobie że jak kiedyś Nefra odejdzie to już żadnych molosów, żadnych duzych, które wszystko niszczą, wszystko tratują, znaczą krwawe slady na scianach w mieszkaniu ogonami, jednym przelotem potrafią zabłocic całe mieszkanie łacznie za scianami, kilkoma niewinnymi drapniąciami w drzwi niszczą je dokumentnie...jednym położeniem na klombie z kwiatami, załatwiaja klomb na amen, dziki galop radości powoduje dziury w trawniku, bo całe kępy leca w górę...nie mówiąc juz o sprzątaniu terenu...kazde ciuchy mi załatwiają przy radosnych powitaniach, i nie mozna nigdzie wyjechać, bo ktos musi karmić pieseczki...a zabrac z sobą...hmmm...demolka w podrózy...i na dodatek prawie nigdzie nie przyjmą człowieka...

więc spbie wymysliłam że może małe buldożki angielskie? Albo coś co można z soba zabrac, ludzie nie drą się jak widzą ze galopuje w ich kierunku i na dodatek nie trzeba wariowac aby nikt samodzielnie nie wszedł na teren...nie trzeba mieć obłądu w oczach przy kazdym wyjeżdżaniu samochodem i otwieraniu bramy...i nie trzeba ciągle zasypywac 0.5 metrowych dołów wygrzebanych "dla wypoczynku" :lol:

No i popatrzyłam na te twoje i znowu zwątpiłam...nic nie zastąpi moloska...nic. Ja chyba oszaleję z tymi psami. :bezsilny:

i w dodatku powazne kłopoty w razie ciężkiej choroby - bo jak coś takiego wynosic 9da się - ale wymaga to naprawde poteznego wysilku)

jakis czas temu myslalam sobie, ze wogole nie chce miec psow - z tego powodu, ze tak krotko zyja, z drugiej strony male zyja dluzej - ale w przypadku malego psa top nie ma nawet czego wytarmosic, a klepniecie do jakiego jestem przyzwyczajona mogloby cus takiego zabic...

jakie śliczne  :kocham:

Iras mam pytanie, ile ty miesiesiecznie wydajesz na swoje psy(nie liczac niespodziewanych wizyt u weta) tak sie zastanawiam, ty chyba zarabiasz miliony  :) :P

jesli nie chcesz, nie musisz odpowiadac :)

Piękne.. obejrzałam galerie na stronce z otwarta buzia, bo mi "kopara" opadła.
Aż mnie lekko przytkało, naprawdę super.

Psiaki śliczne! Bardzo mi się podobają! :)
Tylko wygłaskać :P

Chętne, czy nie i tak bym chętnie wygłąskała :lol: Takie słooodkie mordzie :)

Mnie podoba się fotka stada przy bramie(chyba skutecznie odstraszają ewentualnych włamywaczy Oczko), parę ładnych lat temu oglądałam na tvn chyba, materiał z hodowli fil i tak jakoś mi się z tą fotką akurat skojarzyło
Iras, to Twoje stadko jest mniej więcej zgrane, czy są osobniki które do siebie nawzajem sympatią nie pałają i trzeba je izolować od siebie ?

co do programu - może to było na tvn 7, to prawdopodobnie widziałas moje stadko...
co do niepałania do siebie sympatią - cztery suki do siebie nawzajem (każda z każdą)

ja tez na tę fotkę patrzę z wyjątkowym sentymentem...Irasku mogę sobie skopiowac na własny uzytek? tzn oglądalnictwo?

nie ma sprawy - możesz :]


Data wysłania: 2006-02-06, 17:00

---

Tu jeszcze takie jedno grupowe :]  6 psiulów na jednym zdjątku :] Ta na pierwszym planie - jasno pręgowana - to Baccara (śp) za nia jest śp. Aaron (złoty) Awia (pręgowana) śp. Sena (czarna pręgowana) po lewej - Aida pręgowana i Inacio.

(http://img101.imageshack.us/img101/2218/kuchnia6nf.th.jpg) (http://img101.imageshack.us/my.php?image=kuchnia6nf.jpg)

co do programu - może to było na tvn 7, to prawdopodobnie widziałas moje stadko...

jaka ja teraz dumna ... :P
a tyle 'filutków' śpiacych razem, coś pięknego :)

Jakie śliczne to zdjecie  :kocham: Coraz bardziej Ci zazdroszcze, tyle molosow... ah  :kocham:

Iras, ile ty juz w swoim zyciu mialas psow(razem z tymi co teraz sa z toba)? :)

licząc ze szczeniakami które zostały sprzedane? albo tymi, ktorych dlugosc zycia nie przekroczyla miesiaca?

mozesz napisac osobno ile szczeniakow masz/mialas i ile psow dorosłych.

Boze, ja nie wiem jak ty wytrzymalas strate tylu psow :( ja to placze nawet jak chomik umrze, co dopiero pies, ktory jest najwiekszym przyjacielem... :(

ba, ja wogule jestem wrazliwa. Czasami nawet jak w telewizji, jakis pies umiera w meczarni, czy wlasciciele placza, to mi tez odrazu robi sie smutno :( Jakos nie umiem tego powstrzymac :?

z tych i innych powodow nie moglabym byc wetem, chociaz bardzo bym chiala :?

hmmm.... nie powiem liczbami bo mi się zaraz pokićka - dorosłe wymienię imionami... a więc: figi (mieszaniec - 1993 - 30.0704) aser (pseudoon) oddany, sena (27.11.96 - marzec.05)  baccara ( 15.10.96 - 15.09.00) inacio (01.11.96 - 07.02.06) niunka (jest) aaron (19.08.98 - 19.04.01) aisha, aida, awia, asan (są) boby (17.03.99 - 23.01.06) bakira, ferris, guri, (są) cywil, cezar (23.10.99 - 23.10.00; 10.02.01) - to te które osiągnęły wiek dojrzały

szczeniaki: miot A (19.08.98) - jeden sprzedany, reszta została
miot B: (17.03.99) 8 - dwa zostały, dwa umarły w wieku 3 miesiecy, 4 sprzedane
miot C:(23.10.99) 12 - dwa zostały, jeden umarł (w wieku 5 dni) reszta sprzedana
miot D :(30.07.00) -  2 - jeden sprzedany, jeden pochowany (miesiac)
miot E : (zdaje sie ze czerwiec rok 02)  1 - sprzedana
miot F: (13.10.03) 3 - 2  sprzedane, jedna została
miot G : (01.09.04) 3 - sprzedane.
koniec.
reasumując - w tej chwili są:Niunka lat 12, ma 9,  4 z miotu A - skończą w tym roku 8 lat, Bakira za miesiąc skończy 7, Guri - 3 lata, Ferris - niecałe 2,5. ogolnie - mamy w sumie 6 suk (5 fil) z czego tylko ferris jest młoda - czyli po prostu - koniec hodowli (ferris antywzorzec - po sterylce)


Data wysłania: 2006-02-06, 21:48

---

Śp. Inacio i Sena. Sena odeszła w zeszłym roku... inacio dziś..

(http://img70.imageshack.us/img70/7383/inaciosena0ft.th.jpg) (http://img70.imageshack.us/my.php?image=inaciosena0ft.jpg)  (http://img70.imageshack.us/img70/8822/inacio5ta.th.jpg) (http://img70.imageshack.us/my.php?image=inacio5ta.jpg)  (http://img156.imageshack.us/img156/8586/alma8zt.th.jpg) (http://img156.imageshack.us/my.php?image=alma8zt.jpg)

śliczne  :kocham: duzo tych psiakow, widze ze masz juz spore doswiadczenie :)

najwieksze doswiadczenie to chyba mam w smierci...

Biedny Irasku...dwa w takim krótkim czasie...dajesz sobie z tym radę?

szkoda :( że odchodzą, ale zadam Ci pytanie irasku: ile ty wydajesz pieniędzy na wyżywienie tej gromady miesięcznie?

I czy u Ciebie nie ma czasme bÓjek?
Czy psy karmisz oddzielnie?
I czy są podzielone gruPy że ta z tą itd. ?

ale zadam Ci pytanie irasku: ile ty wydajesz pieniędzy na wyżywienie tej gromady miesięcznie?

I czy u Ciebie nie ma czasme bujek?
Czy psy karmisz oddzielnie?
I czy s± podzielone gruby że ta z t± itd. ?

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

bosh, jakie pytania :lol: chyba przesłuchanie :P ja zadalam dwa pytanie i myslalam, ze to juz zaduzo :P
dlatego juz chyba nie bede pytac  :krzywy:

ee, a jak mozna podzielic psy na grupy?  :P

ehhhmmm.... "bujek... gruby"...

ile się wydaje - nie mam pojecia, bÓjek nie ma bo do nich nie dopuszczamy, jedzą wspólnie, coś w stylu "grup" jest - cztery suki, które wzajemnie nie moga sie spotkać.

sory za ort. :P ale mniejsza o to poprostu byłem ciekaw a że nie posiadam takie pieska to z tą te przesłuchanie i zawsze lepiej spytać się hodowcy niż wyczytać bzdury na stronach internetowych.

Iras ja bym chyba nie wytrzymała tylu śmierci psow w tak krotkim czasie :( Podziwiam, że Ty dalej masz sily do prowadzenia hodowli ;)

Trochę podnoszę, bo mi temat o mojej ulubionej grupie psów się schowa i bida, bida będzie :P
W wolnym czasie przeczytałam cały temat mastono na molosach . No i w wyniku tego, nie dosć,że już jestem bardziej pewna co do wyboru rasy na przyszłosć do jeszcze doszło mi marzenie o sprowadzeniu jakiegoś szczenięcia z dobrej hodowl, z Włoch(bo ponoć z polskimi mastino jest nie za ciekawie) ale w Czechach też mają 'coś' bardzo ładnego -->http://sweb.cz/neapolskymastin/
 Piszę to z wypiekami na twarzy :lol: ale tak to chyba jest jak się połknie molosowego bakcyla ;)

Tak co do przyszlosciowych planow zwiazanych z molosami to mi sie marzy bullmastiff ;)

a mi się marzy coś co totalnie nie jest związane z molosami.... nawet nie nalezy do grupy 2, tylko do 1 - saarlos wolfhound, ewentualnie czechosłowacki wiczak...

A mi się marzy między innymi również bullmastif bo wygląda jak napakowane bydle ale nie i bardzo lubie z wyglądu takie psy a takto to choruje od bardzo długich kilku lat na psa typu bull, przedewszystkim: bullterier i staffik.

A takto to owczarek środkowo azjatyckie: piękne psy no i bym zapomniał o moim ulubieńcu: chichuahua: to nie irionia ;)

łaaaa! jak znalazłam ten filmik to az podskoczyłam pod sufit. Film z ringu mastino z wystawy Westminsterskiej ;)
KLIK (http://www.westminsterkennelclub.org/videos/largeplayer.html?xml=wkc2006.xml&video=work|neamastif) :kocham:

a ty jeszcze tutaj??? :hmmm:

aj cicho... :P tak mnie te moje ukochane mastino o krzesła przygwozdziły... ;)

do nauki, sio!!! Bo ja ja cie jutro srana zobacze na necie ... :ogien:

Przepraszam, że troche nie na temat molosów, ale przy okazji podbijętroche topik, ale to bardzo ważne i jeżeli możecie to podeślijcie do znajomych :)

Podaje link do strony z petycja do Uni o wprowadzenie praw ochrony zwierzat do konstytucji EU.

Petycje mozna podposac "online" jak rowniez sciagnac na komputer, wydrukowac, podpisac i wyslac.
Nastronie mozna pobrac rowniez link albo banner do wstawienia na wlasna strone www.

Jest bardzo wazne zeby to rozpszestrzenic, zeby jak najwiecej ludzi podpisalo ta petycje, dlatego,ze
wprowadzenie praw ochrony zwierzat do konstytucji EU da zwierzetom najwieksze i najsilniejsze prawo do godnego zycia, poszanowania i ochrony.

http://animals-constitution.info/uk/intro.html

Warto teżsie zapoznać z tą stronką: http://www.strazdlazwierzat.com.pl/

A tak na zakończenie to dlaczego wątek molosomaniaków nie połączył sie z dogami niemieckimi? Wydaje mi sie, że byłoby to bardziej wygodnie :)

no chciałam ale 1/3 (czyli Grześ) zaprotestowała głośno.

małe info dot. tego szczeniaka, który był w lecznicy - rachunek został już zapłacony, szczeniak siedzi w psim hoteu - tylko nadal nie ma chetnych.


Data wysłania: 2006-02-21, 05:56

---

i jeszcze cos - co do tego, ze jest to fila mam DUŻE zastrzezenia...

http://img405.imageshack.us/img405/6465/filka62qv.jpg
http://img436.imageshack.us/img436/7363/filka007bc.jpg
http://img412.imageshack.us/img412/2808/filka17gf.jpg
http://img412.imageshack.us/img412/4017/filka87oq.jpg

Iras, nikt się nie zgłosił po pieska. :(
Z tego co pamiętam, piesek miał jechać do nowego domu w piątek. :roll:

miala pojechac, ale babka sie rozmyslila, w każdym razie rachunek zostal juz zaplacony...

Iras...mnie eż nie wygląda na filę...cos sie skundliło chyba


Oświećcie mnie, czy to : http://www.sangoma.pl/ są molosy???

nie, to nie sa molosy - rhodezjany, o ile dobrze pamietam, należą do gonczych.

no pacz...;) a tak molosowato wyglądają...:P

molosowato :roll: Mnie raczej na molosy nie pasują. Mają małe głowy (w porównaniu z reszta ciała) i są w miarę lekkie (tzn. powinny być, bo wiekszość rodezjanów jest zapasiona z powodu zbyt małej ilości ruchu). Kiedyś podobały mi się thai ridgebacki, ale już mineła fascynacja tą rasą. :)

i w górę... bo już prawie nie mam gdzie sie udzielać w  psim dziale ;)
Oto mały mastino, który niedawno przyszedł na swiat (tatusia ma wspaniałego :) )
ma na imię Alladyn i jest jedynakiem... jak zobaczyłam te fotki to mnie rozbroiło ;)
mastinuś (http://img102.imageshack.us/img102/6873/szczeniak089male9tv.jpg)

mordzia (http://img45.imageshack.us/img45/3650/szczeniak9ek.jpg)

:)

Jaki świetny, kurcze kiedy widzę takie maluchy to już sie nie mogę doczekać, kiedy ja będę takie miała  :kocham:

Mastino sa swietne, ale raczej nie chciałabym takiego. Rasa jest bardzo chorowita i wymaga dużo pielęgnacji. Szczeniaczek jest cudowny - taki olbrzym, a pewnie ma dopiero dzien lub dwa.

Małesprostowanie pisząc, że nie mogęsie doczekać maluszków miałam na myśli oczywiście dogusie niemieckie  :kocham:

Małesprostowanie pisząc, że nie mogęsie doczekać maluszków miałam na myśli oczywiście dogusie niemieckie  :kocham:

Popieram!!!!!! cuda :)

Blacky, ja za czesto nie zaglądam do działu dogów, ale może tutaj napiszesz na jakie maluszki nie możesz się doczekać? :)

Właśnie Paulinka :D??

uuu... właśnie w wiadomościach mówią o ataku doga na człowieka. Babka dostała 'gryza' w twarz. Ponoc towarzystwo było pijane :|

W Polsacie na Informacjach mówili- oglądałam... jakos nie wierze ze tak sam z siebie :/

Czytałam o tym w gazecie. Jakaś impreza była i chyba wszyscy chcieli się bawić (czyt. męczyli psa) i tak się skończyło.

Kolejny przykład ludzkiej bezmyslności :( A tak swoja drogą to jestem ciekawa ile ten pies miał z doga.

Blacky, ja za czesto nie zaglądam do działu dogów, ale może tutaj napiszesz na jakie maluszki nie możesz się doczekać?

Oczywiście na moje po błekitnej suni (na którą od dłuższego czasu sie czaję) i czarnym Hannibalu von Haus Tifenbach, którego  :kocham: Ale moje marzenia ziszcza się dopiero za minimum 2lata :(

Kolejny przykład ludzkiej bezmyslności :( A tak swoja drogą to jestem ciekawa ile ten pies miał z doga.

Oczywiście na moje po błekitnej suni (na którą od dłuższego czasu sie czaję) i czarnym Hannibalu von Haus Tifenbach, którego  :kocham: Ale moje marzenia ziszcza się dopiero za minimum 2lata :(

A teeeeeeeeeee....... :D No, dogi z niech będą. to fakt :D
Ale nie martw sie cos Ci sie trafi jeszcze... pamietaj mamy LEWISA! :D

Ale do Lewisa to potrzebowałabym czarnej suki :) Ale jest jedno wyjście:ja kupuję błękitną, a ty kupisz mi drugą :)

widziałam kiedys taką parkę...on i ona i dwa psy na smyczach...ona pijana, on też. Twarze wskazujące na codzienne nadużywanie alkoholu a psy...wilczek i coś koło mastino...na pewno jedno z rodziców mastino ale drugie na pewno odległe od tej rasy...ciekawe kiedy te pieski się rzuciły na siebie albo na właścicieli?

Ale do Lewisa to potrzebowałabym czarnej suki :) Ale jest jedno wyjście:ja kupuję błękitną, a ty kupisz mi drugą :)

A po co ja??? :)
Poczekaj... zobaczysz jaki po nim kiedys miot będzie.... :D

U mnie wystarczy przejść się w bardziej meliniarskie rejony i takie widoki sa normalką. Prawie kazdy pijaczek ma amstaffa, dobremana albo coś podobnego. Psy mocno skundlone, ale najważniejsze dla właścicieli, że groźnie wyglądają. Aż strach się bac.  :shock:
A co do tego doga, to sasiedzi moich znajomych mieli doga i rottweilera. Rotek to wspaniały przyjazny pies, a doga zawsze musieli zamykać jak ktoś do nich przychodził, bo się rzucał na innych.  :|

Odkopuję, bo temat spadł aż na 3 stronę-wstyd,kurcia,wstyd!

Ze względu na problemy zdrowotne mastino zaczęłam szukać dużego molosa o dobrym zdrowiu. I trafiłam na takiego o zdrowku bardzo dobrym :) A mianowicie boerboel - bardzo odporny itd, jak u dużych ras,nalezy uważać na dysplazję ale i ona zdarza się dosyć rzadko. No i charakter ów pies ma, taki jaki mi odpowiada . Tym samym znalazłam sobie zajęcie, siedzę na stronach hodowli i tłumaczę sobie opisy ras, relacje hodowców itp -dokształcam się o boerboelu i ćwiczę mój marny angielski jednocześnie :)

A jest zatwierdzony w FCI?

nie. Ale mają swoje 'federacje'(?) stowarzyszenia.. no nie wiem jak to nazwać ;)
SABT ( South African Boerboel Breeders Association)- www.sabt.info (największy i najbardziej znaczący)
HBSA( Historical Boerboel Association of Southern Africa)
USBA (Unitet States Boerboel Association)

piękne, a jaki charakter wspaniały :)

Jak wiekszosc olbrzymich psow podoba mi sie. W usa jest duzo hodowli, z kupnem szczeniaka nie ma problemow.

A w Polsce hodowli nie ma żadnej :( , psiaki które są w  Polsce są sprowadzone głównie z Danii,Holandii i z RPA .  I z ewentualną hodowlą może być cięzko- ktoś na molosach, napisał,że na przegląd hodowlany trzeba byłoby jechać do Luksemburga albo gdzieś indziej :mysli:

Jakby byli chetni na szczeniaki, to do luksemburga nie jest bardzo daleko. ale jakie bylyby koszty takiego szczeniaka.

Jak na 'początki' rasy w danym kraju, pewnie sporo.
Ktoś, kto sprowadzał szczenię z Holandii za szczeniaka+ koszty przejazdu w 2 strony, paszport,czip, i wielki worek karmy zapłacił ok 1200 euro- czyli nie wyszło aż tak tragicznie drogo ;) (ale jednak :P )

spodziewalam sie duzo wiekszej sumy.
ile psow jest w polsce? ja nigdy nie interesowalam sie ta rasa az tak dokladnie.

dokładnie to nie wiem, ale z tego co dowiedziałam się na molosach to 2 ( z RPA) są w okolicy Warszawy, łaciata suczka(chyba z Danii) z Mazowsza, i ów szczeniak sprowadzany z Holandii. Pewnie jest jeszcze kilka, no ale jednak w Polsce bb to unikat.

jeszcze troche, a rasa na pewno sie u nas rozwinie, tylko nie jestem pewna czy wyjdzie to na dobre.

oby nigdy nie stała się modna. Biorąc pod uwagę charakter i predyspozycje tego psa, aż strach pomyśleć co by było gdyby właścicielem bb stał się człowiek zupełnie się na psach nie znajacy, albo jakiś namiętny wielbiciel robienia z psa agresora.. :/

Dlatego czym cent wieksze tym lepiej. Kazdy 100 razy pomysli, zanim kupi psa. Czym trudniejsza hodowla (przeglady w luksemburgu, duze koszty repa) tym lepiej dla rasy. Zreszta podobnie jest z dogiem dunskim (nie pisze nazwy bo nie chce sie skompromitowac, bo na pewno zrobilabym blad :P ) - nie latwo zostac jego wlascicielem.

broholmer? (też nie wiem czy dobrze :P ) widziałam ogłoszenia, cena szczenięcia 4,500 zł, a ponadto coś kiedyś mi się o uszyska obiło,że właściciele szczeniąt podpisują umowę i muszą byc w kontakcie, bo rasa jest tak mało liczna,że wszystkie psiaki są ważne dla odtworzenia rasy... w każdym razie coś w tym stylu :mysli:

no nieee....  topik az tak spadl? no to podnosze... zdejciami :P

Niuńka - ledwo lazacy stwor - latek 12 (zdjecie  sprzed kilku dni)

(http://img132.imageshack.us/img132/2108/img1302hh8.th.jpg) (http://img132.imageshack.us/my.php?image=img1302hh8.jpg)

a tu liczac od przodu - moj skarb (ferris) aida, asan (ta dwojka z tylu tez juz najmlodsza nie jest - 8 lat)

(http://img228.imageshack.us/img228/73/img1304lp8.th.jpg) (http://img228.imageshack.us/my.php?image=img1304lp8.jpg)

Pierwszy raz Niuńkę widzę, bo jak dotąd to tylko słyszałam o niej parę razy :)
Piękne psiska- jak ze zdrówkiem?

wszystko dobrze, oprocz asana - podejrzenie nowotworu jadra i niunki - starosc i dysplazja D

Ale piękności! :kocham:
Ogromne buziaki dla nich.

Szkoda, że Asan choruje, ale co zrobić. :(

W żywieckim schronisku przebywa piękny mastiff lub Cane Corso - Max, znaleziony na jednej z ulic w mieście, znaleziono go przywiązanego do metalowego słupka.
Ma około 3 lat, już w schronisku został poddany zabiegowi usunięcia trzeciej powieki (nie chce mi się wierzyć że to mógł być powód oddania psa ). Został też zaczipowany, odrobaczony i odpchlony.

Na mnie troche poszczekiwał na początku, ale dla obsługi schroniska był łagodny, jadł z ręki, co widać na poniższych zdjęciach.
Mieszka sam w zadaszonym kojcu.
Jego adopcja jest pilna, w tych warunkach w których przebywa nie przeżyje zimy.

(http://img129.imageshack.us/img129/8632/zywiecmastifmax001dk9.jpg)

(http://img129.imageshack.us/img129/7418/zywiecmastifmax005fe7.jpg)

(http://img233.imageshack.us/img233/3347/zywiecmastifmax006af6.jpg)

Proszę o pomoc w znalezieniu odpowiedniego, kochającego domu.

Strona www żywieckiego schroniska: www.schroniskozywiec.pl

Może ktoś się skusi?

Ja już pytałam u mnie- nie ma chętnych. Może by i się znaleźli ale tylko na szczeniaka.
Jak się okazało, to nie cane corso, ani mastiff tylko uszaty dogo canario.

edit

a to Golf (http://img171.imageshack.us/img171/3567/golf3pj3.jpg) najprawdopodobnij mix amstaffa i doga niemieckiego. Też pilnie szuka domu.

Iras, masz bardzo ładne psy, jakos wcześniej ich nie miałam okazji oglądać.
Napisz, jak wam poszło na światówce.
Fajny ten pies ze schroniska, podoba mi się. Głowe ma rottkowatą - ładnie wyrzeźbioną, tylko te fafle :roll: Ciało zwarte i ten cudowny kolorek.

guri - lokata 3

asan - zwyc swiata weteranow ;p (wsrod fil oczywiscie)

Iras, gratulacje.
Jak wrażenia po wystawie. Ja bardzo żałuje, ze nie mogłam zostać do soboty w Poznaniu, bo II to moja ulubiona (zaraz po terrierach). 

wrazenia takie, ze wystawa to byla porazka - w kazdym razie w dziale fil... na stawke 78 zaledwie 15 bylo polskich i byloby jeszcze mniej gdyby ludzie wiedzieli kto sedziowac mial (tzn. nastapila zmiana sedziego na takiego, ktory o filach zielonego pojecia nie ma...)praktycznie wszystko - oprocz klas szczeniakow i weteranow zgarnela ukraina - albo lepiej powiedziane - produkcja ktora przywlokla od cholery psow, kulejacych z krwawiacymi modzelami, te dywaniki byly smiechu warte, nie mowiac nawet o kilku krzeslach... nie wiem jak w innych halach i rasach - ale u mnie ta wystawa byla gorzej zorganizowana niz wiele innych - a porownujac to do tego co bylo w poznaniu dawniej  do 10 lat wstecz - to teraz to byl totalny gniot...

"u nas" też hala była źle przygotowana. Przede wszystim było za ciasno, mo i brakowało dywaników do ustawiania psa podczas opisu.
Masz może jakieś fotki?

niestety nie mam - jednak mozliwe ze ktos ze znajomych bedzie mial i wklei je za jakis czas na inne forum - wtedy pozbieram i tu wrzuce ;]

Winduję temat do góry, bo spada na łeb na szyję. Kopa mu, i leeeci na skrzydełkach na górę, bo mnie cholera trafi jeżeli się gdzieś zakopie.

Iras, pozbierałaś już może? :P

Ostatnio o canario sobie sporo czytam- toż to jest lepsze niż czytanie lektur :D

no niestety nie doczekalam sie zdjec... ale za jakis czas (czyli jak dorwe aparat od siostry) "pare" zrobie :P

Iras, czekamy aż dorwiesz aparat, bo ty tak skąpisz nam fotek swojego zwierzyńca. 

siostra mi aparatu skapi - a nie ja wam swojego zwierzynca :P w tej chwili dodatkowo siostra w niemczech siedzi - wiec nie mam szans na razie aparatu dorwac... a co do stworow - to bedzie minimum 15 - co najmniej 1 kazdego stwora :P (8 psow, 2 koty, 2 kroliki i 3 swinie morskie :])

To rzeczywiście niemały zwierzyniec. Jak ty znajdujesz czas dla tylu zwierzaków?

w domu jestem nie tylko ja - wiec wiesz, poza tym zajmowanie sie 7 z tej zgrai to zadna filozofia ;]

Właśnie byłam w wątku na molosach związanym z sunią, rzekomo mastiffem angielskim. Jakaś taka drobna była,więc ludzie zaczęli obstawiać,że to może płowy cc lub canario... a po odczytaniu tatuażu okazało się,ze to fila jest :P

http://img440.imageshack.us/img440/2790/fot141jg8.jpg
ja bym się nie domyśliła :P

czułości z mastiffem
http://img156.imageshack.us/img156/556/foto091nf5.jpg

LOL... wyglada malo filowato....

Wiem- na molosach również wszyscy w ciężkim szoku :P

nie wiem, czy domyśliłabym się co to za rasa.

Ja bym się nie domysliła, ale i tak sliczny pies  :)

Wiecie może, ile kosztowac może mały mastif ang?
Pytam z ciekawości, nie mam zamiaru wprowadzać masztka na 5 piętro do 2m  :)

Kocham te psy  :kocham:

Widziałam ogłoszenie, gdzie za mastiffka chcieli 2500 zł....biorąc pod uwagę ile w odchowanie takich małych szkrabów[nie wyobrażam sobie ile mastiffowy miocik pożera karmy :P ) musi włożyć hodowca to chyba nie wygórowana cena .

Ferris i jedna z jej wielkich milosci :]

(http://img440.imageshack.us/img440/9913/img21801ze.th.jpg) (http://img440.imageshack.us/my.php?image=img21801ze.jpg)

(http://img205.imageshack.us/img205/4551/img21817qs.th.jpg) (http://img205.imageshack.us/my.php?image=img21817qs.jpg)

a tu znalazla sie inna milosc :]

(http://img206.imageshack.us/img206/3242/img21988uj.th.jpg) (http://img206.imageshack.us/my.php?image=img21988uj.jpg)

Jak bym widział swoją Bore. Wogóle molosy to (wbrew pozorom) bardzo delikatne zwierzęta, moja uważa na kota żeby czasem nie przydeptać, żeby się na nim nie położyć. W ogóle bardzo spokojne chyba, że muszą się wyszaleć, dobrze godom?

niet - nie godosz dobrze :P. Ten stwor na zdjeciu chociazby odznacza sie taka delikatnoscia, ze jak nochalem przywali w kota, to kot lezy. inny stwor zwany Gurim bawil sie kiedys z tym na zdjeciu i zlamal jej noge. Itp. itd....  z moich 8 spokojne sa moze ze dwa...

Czyli wybrałem wyjątkowo spokojnego psa, jaki ja mądry jestem ;)

hehe... jak Nefrusia zaczeła się "bawić" ze Śnieżką, gdy ta jeszcze była mała to jej mało nie zatratowała ;)
Mała kilkakrotnie kuśtykała po takich zabawach - no ale ćóż - wskakiwanie z całej siły przednimi łapami na biodra to tylko jedna z możliwych figur ;)

Nie mówiąc o cudnej możliwośc wstania gdy dziecko kładzie sie na psie ;)

Można powiedzieć, że się starają, ale im nie wychodzi czasem  :P

Kiedyś dog staranował Kamę, stworzenie wielkości cockera... Chciał się bawić  :P

Podnosze topik zeby obwiescic ze w niedziele jeden z lepszych reproduktorow wsrod fil straci jaja. A dokladniej - konsystencja jednego z jego jader pozostawia wiele do zyczenia i sugeruje niepochamowane podzialy mitotyczne w tymze jadrze - nazywajac to po ludzku - nowotwor jadra. Moja mamuska panikuje ze asan narkozy nie przezyje, i z prawdziwym trudem namowilam ja do kastracji. No ale pewnie bede przy zabiegu - rzecz jasna o ile wet sie zgodzi, ale bylam juz u niego przy cesarce i sterylce wiec probemow nie powinno byc. Nie moge sie doczekac zeby obejrzec sobie nowotwora...

Biedny Asan, taki poważny zabieg, a tobie żarty w głowie :P

no taaa... tak straszliwe powazny zabieg - litry krwi, niesamowicie dlugotrwala operacja... straszne :D

Biedny Asan, taki poważny zabieg, a tobie żarty w głowie :P

Iras jest zootechnologiem, tak? Nie takie rzeczy widziała...

edit

a przepraszam technik weterynarii.

Irasko, pociesz tam ode mnie Assana za uszkiem jak juz  będzie po zabiegu i nie będzie wiedział gdzie dół, gdzie góra i czemu podłoga taka śliska ;)

Grześ, miałam Cię spytać i ciagle zapominam, a tu mi się przed oczeta nawinałeś... cos kiedyś wspominałes o nietrzymaniu moczu po sterylce u swojej niuni. Jak to się konkretie objawia - w sensie kiedy jest z tym jakiś problem? Nie zawola  zeby wyjść czy popuszcza bezwiednie?

Bo mi Nefer jakiś czas temu ale juz po zabiegu nalał w przedpokoju tak ze wszystko pływało - w nocy oczywiście :roll: I nie wiem czy nie słyszałam wołania , ale ona sie tak zachowywała jakby sama nie wiedziała jak to się stało :mysli:

Grześ, miałam Cię spytać i ciagle zapominam, a tu mi się przed oczeta nawinałeś... cos kiedyś wspominałes o nietrzymaniu moczu po sterylce u swojej niuni. Jak to się konkretie objawia - w sensie kiedy jest z tym jakiś problem? Nie zawola  zeby wyjść czy popuszcza bezwiednie?

Wyglądało to tak, że Borul kład się spać a rano jej legowisko było mokre, a ona na tym spała. Odkąd zaczeła dostawać propalin to jej przeszło.

no to chyba było to cos podobnego - bo legowisko było mokre i je wywaliła na srodek przedpokoju a sama na swoim małym jaśku została :/
Ale od tej pory się nie powtórzyło.   Bora miała to tez tak sporadycznie czy jak się zaczęło to często były takie przypadki?

Prawie codziennie.

trochę mnie uspokoiłeś ale będe kontreolowac i obserwowac sytuację. Czy jest jakaś konkretnie podana(wiadoma) przyczyna, dlaczego tak się dzieje po sterylce?

rozne przyczyny bywaja - czasem blad weta, czesciej rozregulowanie gospodarki hormonalnej. ferris po sterylce miala ten problem przez jakies 3 -4 miesiace - co rano na poslaniu byla gigantyczna kaluza - po prostu niesawiadomie sikala pod siebie. Potem problem zniknal tak samo nagle jak sie pojawil

No i narzedzie reproduktora wyladowalo w koszu :]byl juz najwyzszy czas zeby mu te jaja wyciac, bo z tego jednego zaatakowanego pozostal juz tylko guz w powloczce z jadra....

Bosz... napatrzyłas się na raczysko?

Yyy... w niedzielę był zabieg? :hmmm:
Ale nie poszedł jakiś wycinek do zbadania czy to czasem nie złośliwe?

w niedziele byl zabieg (hmmm... to juz 2 tygodnie...) Wycinek zaden nie poszedl, u psow jednak jest tak, ze srodowisko jader jest bardzo wyizolowane - wiec jesli chodz o przerzuty to w pierwszej kolejnosci jest atakowane drugie jadro, ktore u asana bylo zdrowe.

to dopsz :D
Martwilam sie już bos sie nie odzywała :P
Miejmy nadzieje ze wszystko będzie ok - Neferka też już w doskonałej kondycji jakby nigdy tych horrorów z krwią, ropą i bólem nie było :)
No i coraz częściej pozwalam im być razem - jak do tej pory nie było zadnej awantury, ale karmienie i wszystkie sytuacje stresowe (goście np) to są rozdzielane.

No i coraz częściej pozwalam im być razem - jak do tej pory nie było zadnej awantury, ale karmienie i wszystkie sytuacje stresowe (goście np) to są rozdzielane.

no to swietnie :] Dobrze zes nie popelnila tego bledu co moja mamuska kiedys - rozdzielenie na dluzszy czas... (skutek - brak mozliwosci jakiegokolwiek spotkania miedzy babami bo od razu konczy sie to atakiem)

Co do naszego pseudo-samca, to obawialam sie jak bedzie wygladalo zdejmwanie szwow - z "jakiegos" powodu psy uciekaja przede mna jesli zobacza ze mam w reku jaki spodejrzany przedmiot typu strzykawka, male nozyczki itp. Odbylo sie to jednak bez problemow. BA! Asan jak tylko zaczelam mu majstrowac przy szwach rozwalil sie na grzbiecie i ani drgnal :D

Nefer identycznie :D - tak mi dobrze tak mi rób - skończyło się głaskaniem brzuszka przez weta :D

wiem ze to post jeden pod drugim ale podciągam wątek ;)   
                   
 Herkules - najwiekszy pies na swiecie, wg ksiegi rekordow guinessa.
Herukules ostatnio zostal wyrozniony jako najwiekszy na swiecie pies wg ksiegi rekordow guinessa. Herkules jest mastiffem angielskim, ktory ma 38 cali w szyi i wazy 282 funty. Najciezszym psem wciaz pozostaje Kell, ktory wazyl 286 funtow w sierpniu 1999
 roku. Ten mastiff angielski mial jednak tylko 32-calowa szyje, wiec duzo mniej niz Herkules. Pomyslcie  o tym jednak przez chwile
- 32 cale to standardowy obwod w talii u mezczyzn!.

Dumny wlasciciel Tom Scott powiedzial, ze Kell ma dwa lata i ze
prawdopodobnie jeszcze urosnie. Kell musi byc karmiony 100 funtami
 wolowiny tygodniowo, i pije galony mleka koziego, by pozostac
zdrowym.
A teraz foto:
(http://img152.imageshack.us/img152/6388/att1zy9.jpg) (http://imageshack.us)

Już widzę tą kupę w ogródku, albo jak biegnie z góry jak moja Bora i uderza prosto we mnie ;]

jakie ogromniasty psiur! :shock: nie ma co z takim zadzierac ;p

Już widzę tą kupę w ogródku, albo jak biegnie z góry jak moja Bora i uderza prosto we mnie ;]

a wyobrazasz sobie jak byś dostał taka łapką? ;)
Piesuś daje łapkę a pan lezy :lol:

Pies wygląda tak nierealistycznie, ze nawet się zastanawiałam, czy to nie fotomontaż. :roll:
A pomyślcie, ze takiego trzeba zanieść do weta, dźwig chyba byłby konieczny.

ja pamiętam jak moj mastino brał sobie "patyczek" w zęby do zabawy - gałąź taka 1,5 m długości, grubości mojego ramienia - i nią wywijał :roll:
To jakiego ten wziałby patyczka? :mysli:

podobno gdzies pisali ze to jednak fotomonaz :/

Nefra, mój Raptus chociaz był dużo mniejszy od mastifa też uwielbiał takie patyczki, które ja z trudem podnosiłam (o rzucaniu nie było mowy), a on sobie z nim brykał.

Mam psa :D Rotka :D Tylko na weekend, ale w sumie nie wiem kiedy dokładnie kuzyn po niego przyjedzie.
Ritka nawet dobrze przyjeła rozstanie w właścicielem :lol: nawet nie patrzyła jak wychodził tylko zajeła się kocimi miskami. :P
Kota też dobrze potraktowała, wprawdzie troche na niego powarkuje, ale nie jest to bardzo uciążliwe. Jednak oboje muszą być na smyczach bo nie ufam wariatom :P

Chwalilam sie pewnie jakis czas temu ze moje stadko krewe oddaje - no to pare zdjec po oddaniu :] - jeszcze na stole :] - kaganiec to na tzw. wszelki wypadek.

(http://img171.imageshack.us/img171/4934/img4077lz5.th.jpg) (http://img171.imageshack.us/my.php?image=img4077lz5.jpg) (http://img171.imageshack.us/img171/56/img4079qv7.th.jpg) (http://img171.imageshack.us/my.php?image=img4079qv7.jpg) (http://img171.imageshack.us/img171/3120/img4080mb2.th.jpg) (http://img171.imageshack.us/my.php?image=img4080mb2.jpg)

W domowych warunkach?
Czy pies podczas oddawania krwi musi cały czas leżec na boku? Ile to trwa?

A ja z innym pytaniem lecę: jak takiego 'drobnego inaczej' fileta na stole umieścić? :P

A ja z innym pytaniem lecę: jak takiego 'drobnego inaczej' fileta na stole umieścić? :P

powiedzieć "hop"? :roll: :lol:

nie tylko lezec na boku musi, ale sie tez nie ruszac, jako ze krewka pobierana jest z zyly szyjnej zewnetrznej (jarzmowej) trwa to jakies 15 minut. A wsadzanie na stol? wet przod, ja tył i hola w gore :P aktualnie wzystkie moje "drobne inaczej" filety sa dawcami - czyli sztuk szesc - bylo przedtem 8, ale jedna zostala oddana, a innej sie zeszlo (skret)

Dlaczego jedną oddalaś?

to juz trzy minely - zadzwonil do nas facet ktory 9 lat temu kupil od nas suke - umarla mu (skret) Ogolnie rzecz biorac byl to facet, ktory przez pierwsze trzy latadzwonil praktycznie codziennie z wszelkimi pytaniami typu "czy materac majacy 30 cm grubosci nie bedzie za twardy". Pytal sie czy bedziemy mieli jeszcze szczeniaki z tego samego skojarzenia co byla jego suka - tak sie zlozylo ze giza akurat z tego skojarzenia byla, miala pol roku, dosc ufna, a jak faceta zobaczyla to sie do niego doslownie przykleila... a ze facet plakal jak male dziecko po stracie tamte to sie ja oddalo.

Zawsze się dziwiłam jak ty możesz tak spokojnie mówić o śmierci swojego psa.

Ja chyba bym umarła z tęsknoty i ryczała nie wiadomo ile. To tak jak bym straciła bardzo bliskiego członka rodziny... a tego sie nie da nie przeżywac.

Zawsze się dziwiłam jak ty możesz tak spokojnie mówić o śmierci swojego psa.

2x parwowiroza, 2x serce, 3x skret, 2x nowotwor, 1x samochod + krolik, 2 swinki, 2 papuzki i stado myszek + zawod i to ze codziennie widze smierc, cierpienie, placz i czesto durnote + paskudny racjonalizm robi swoje. Przykre to jest, jest zal,smutek, placz - chociaz ten craz rzadziej. smierc to smierc, kiedy ktos, lub cos umrze - jedyne co mozna zrobic to to pochowac i... zyc dalej. Dlaczego sie mowi na cos co umarlo, ze odeszlo? Bo go juz nie ma - i juz go nigdy nie bedzie. Nie ma snsu sie zamartwiac - bo i tak sie nic nie zmieni....

Podziwiam takiego podejście albo może i nie. Sama nie wiem.
Ja nie potrafię i nie będę potrafiła w taki sposób myśleć o śmierci.
Dlatego nie mogłabym być ani weterynarzem ani lekarzem(np. chirurgiem) Nie dośc, ze codziennie widzi się cierpienie, to jeszcze pewnie te poczucie, ze coś więcej mogło się zrobić lub coś zepsuło.
Tzn. ja bym miała takie poczucie, jestem aż za wrażliwa. Czasami chcialaabym bardziej obojętna.

pewnie te poczucie, ze coś więcej mogło się zrobić lub coś zepsuło.

poczucie ze cos jednak wiecej moglo sie zrobic niby jest - ale gwaltownie kloci sie ze swiadomoscia ze tak naprawd juz nic nie zostalo do zrobienia - taki przyklad - jakis czas temu jeden z moich psow zaczal sie fatalnie czuc - wysoka goraczka, wymioty i ogolna apatia - co mozna zrobic w takiej sytuacji? ano niewiele - zbadac krew, dac srodki przeciwgoraczkowe, srodki przeciwwymiotne, kroplowke i czekac na wyniki badan. Cos wiecej sie da zrobic? Nie - bo bez znajomosci przyczyny mozna leczyc tylko i wylacznie objawy.

Krew pobierana od Twoich psów idzie dla czyich zwierzaków?.

masz psa? to jesli kedys zdarzylaby mu sie (odpukac) ciezka babeszjoza i musialby miec przetaczana krew to istnieje szansa ze krew bedzie od ktorgos z moich :P Czyli - krew moich psow idzie do banku krwi - stamtad jest wysylana po lecznicach w calej polsce. :D

O,to naprawde wspaniale z Twojej (i Twoich psów oczywiście ;) ) strony. :) Super sprawa. :)

Jaka pięknota: http://www.youtube.com/watch?v=EecN8Lya28A  :kocham:

Gdyby tylko zdrówko było cokolwiek lepsze, to swojej długoletniej fascynacji rasą bym nie hamowała. Ale popatrzeć zawsze można :)

swietna rasa, zawsze mi się podobały, ale powstrzymam się tylko na podziwianiu ich.
Niedaleko mnie mieszkał mastif neapolitański razem z yorkiem. :lol:

Chwalilam sie pewnie jakis czas temu ze moje stadko krewe oddaje - no to pare zdjec po oddaniu :] - jeszcze na stole :] - kaganiec to na tzw. wszelki wypadek.

A sprawdziłaś im ciśnienie i wypełniły ankietę? :P

Jak ostatnio poszedłem oddawać krew to pani po przeczytaniu ankiety już nie chciała mojej krwi :). Za to nie było mnie na WOS'ie.

Moje fav molosy to Dogi Niemickie i Mastify Neapolitańskie :kocham: Takie są faaajnee.. wypasiooone ^^

Za oknem mam bernardynkę. Zagubioną, osłabioną, z cieczką i co się z tym wiąże z rozochoconą obstawą okolicznych burków. Zanieśliśmy jej wiadro wody i coś do jedzenia, założyłam jej temat na dgm. Nie bardzo wiem co robić, przejrzałam ogłoszenia o zaginionych psach w moich okolicach ale nikt nie szuka bernardynki.

edit.
Oto ona:
(http://img329.imageshack.us/img329/22/berndn2.th.png) (http://img329.imageshack.us/my.php?image=berndn2.png)

Fatty, co z bernardynką?
Może w schronisku byłaby odizolowana od samców? :roll:

Wczoraj znalazł się właściciel i za drugim razem(bo za pierwszym suka za nic swoich adoratorów opuścić nie chciała ) zabrał ją do domu :)

to dobrze, oby teraz ją lepiej pilnowali.

Dowód na to, że "pierwszy z miotu" wcale nie jest najlepszy :P (Aisha - w tym roku skończy 10 lat...)

(http://img170.imageshack.us/img170/1337/obraz242ie8.th.jpg) (http://img170.imageshack.us/my.php?image=obraz242ie8.jpg)

maleńki filutek :P

(http://img366.imageshack.us/img366/240/obraz250cq1.th.jpg) (http://img366.imageshack.us/my.php?image=obraz250cq1.jpg)  (http://img366.imageshack.us/img366/1517/obraz251co6.th.jpg) (http://img366.imageshack.us/my.php?image=obraz251co6.jpg)

Stosunek moich psow do kotow i odwrotnie :P

(http://img241.imageshack.us/img241/5066/obraz240qr1.th.jpg) (http://img241.imageshack.us/my.php?image=obraz240qr1.jpg)

(http://img366.imageshack.us/img366/1517/obraz251co6.th.jpg) (http://img366.imageshack.us/my.php?image=obraz251co6.jpg)

a skąd Ty kangurzycę wytrzasnęłaś? :mysli:

Kangurzyce????? Wypraszam sobie - toz to jedyny, plenojajeczny samiec u mnie :P

a tu ten sam kangur w nieco bardziej statecznej pozie.

(http://img410.imageshack.us/img410/8692/obraz255gh1.th.jpg) (http://img410.imageshack.us/my.php?image=obraz255gh1.jpg)

Ale wtopa. Od dziś w sennych koszmarach, rozwścieczony filet o urażonym męskim ego ścigać mnie będzie. :P

juz sie nawet oblizuje...
(http://img254.imageshack.us/img254/7171/obraz252qo4.th.jpg) (http://img254.imageshack.us/my.php?image=obraz252qo4.jpg)

A po drzewach chodzi? Tak abym wiedziała gdzie uciekać. Chwila moment..  ze mnie i tak drzewołaz jest marny. No to przepadłam.

Panie filutku, pan mi przebaczy!

w sumie to guriemu pewnie nie bardzp w glowie teraz poscigi :P Szczegolnie, ze po ostatniej probie przejecia wladzy (czyt: podskakiwanie do 10 letniej, gory tluszczu, z pewnymi brakami w kroczu) ucho jeszcze sie nie zagoilo - zabytkowy spaslak nie zamierza sie jeszcze z wladza rozstawac...

Okazuje się, że najczęstszą przyczyną śmierci rottweilerów są nowotwory. Te silne, odważne i praktycznie niczego nie bojące się psy ciągle przegrywają z tą straszną chorobą. W związku z tym wszystkie molosy oraz inne psy powinny   raz do roku mieć przeprowadzone badanie okresowe takie jak: morfologia, OB, poziom glukozy we krwi, fosfataza alkaliczna (APK), badanie ogólne moczu, transaminazy. Innym problemem jest właściwa interpretacja tych badań przez weterynarzy i znajomość wartości referencyjnych.   

Każdy piesp powinien miec okresowe badania krwi  nie tylko tak dla sprawdzenia czy wszystko w porzadku, ale tez z racji tego, ze wyniki poszczegolnych psow moga sie roznic pod takim wzgledem, ze bywaja psy, u ktorych norma jest wyzsza niz w standardowych granicach - mam nawet taka jedna suke - kreatynina 1,9 - o 0,1 powyzej normy - bylby to znak ze cos z nerkami zaczyna sie dziac, gdyby nie jeden szczegol - ten wynik jest u niej normalny (czyt: od 4 lat co miesiac krew jest badana - zawsze to samo)

Co do nowotworow - dodam jeszcze, ze u rottkow dosc czesto wystepuja chloniaki...

A teraz ogolnie co do molosow - pare zdjatek moich maluszkow :P

Ferris w calej swojej "krasie"  - czyli antywzorzec (tylko niebieskich oczu nie widac :P ).


(http://img74.imageshack.us/img74/971/obraz118vz4.jpg)

Biegnie taran vel góra tłuszczu, bardziej znany jako asan :P
(http://img380.imageshack.us/img380/3008/obraz126qj6.jpg)

uśmiech od ucha do ucha :P

(http://img156.imageshack.us/img156/2286/obraz128ko0.jpg)

Nie mam pojecia co on tam zobaczyl...

(http://img179.imageshack.us/img179/6895/obraz131co1.jpg)

cmok?
(http://img176.imageshack.us/img176/1210/obraz134ww2.jpg)

Najfajniejsza ostatnia fotka i ta z uśmiechem :P

Ja jakoś tak Ferris najbardziej z tej bandy lubię mimo, że nie znam 'psicy' osobiście. :P
No i ostatnio tak jakoś kangurzycę polubiłam ...

a mnie sie ta usmiechnieta morda podoba :D mam chec cmoknąc w nosek :)

Urodzila sie 28 lutego 1995 roku...

pseudorottka...w biodrach dysplazja d i e, kilka dni temu straciła czucie w jednej z przednich lap... Leki przynosza skutek - czucie powoli wraca... ale brak czucia w lapie to najmniejszy problem... Pies nie chodzi - i nie zacznie juz chodzic. Jej stawy biodrowe to ruina. Dodatkowy "gratis" - nowotwory. w wiekszosci nieoperacyjne. nadziaslak i mastocytoma to tylko dwa ze zlosliwych. kilka rozsianych guzow na sutkach... A co kryje sie wewnatrz? Nie wiadomo.  Macica. Nie wysterylizowalo sie niuńki... niestety. Pare objawow wskazuje na to, ze zaczelo sie tworzyc/wytworzylo ropomacicze. szanse przezycia operacji  = 0.. Nawet jesli by sie udalo... po co? Po to by przedluzyc jej zycie o miesiac? zafundowac miesiac kolejnego cierpienia... To nie ma sensu... juz nie... Decyzja podjeta...

za sześć godzin bedzie po wszystkim....

 :( ;( ... Iras  :tuli:

Współczuje :(
Ale zawsze pozostają wspomnienia :(

Trzymaj się.

Iras może jestem ostatnią osobą, od której oczekujesz współczucia ale jednak mi przykro. :*

Na pocieszenie wklejam Damulę.
(http://www.fothost.pl/upload/08/33/9e7b7c95.jpg)

nie, nie nie nie nie NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie w tak krotkim odtstepie czasu... nie ONA !!!!!!!!!!!

feris dostala skretu...

Iras współczuje :(
Ehh... jak to się mówi nieszczęścia chodzą parami :/ :/

bosz...Irasek :tuli: :tuli: :tuli:

Czyż to nie jest piękne?

(http://img377.imageshack.us/img377/6213/obraz071eg4.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img377.imageshack.us/img377/obraz071eg4.jpg/1/w800.png) (http://g.imageshack.us/img377/obraz071eg4.jpg/1/)

A co im się z oczami porobiło? xD

Najadły się karmy, prosto z reaktora, to świecą ;p

Mnie się marzy taki obrazek w domu, szczególnie, że mój kurdupel woli zadawać się z kotami niż innymi psami... ino nie mam odwagi postawić rodziny przed faktem dokonanym :P

Taki kanareczek w schronisku siedzi:
(http://img378.imageshack.us/img378/8471/avrj0hyd9.jpg)

(http://img175.imageshack.us/img175/9489/obraz111eg3.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img175.imageshack.us/img175/obraz111eg3.jpg/1/w600.png) (http://g.imageshack.us/img175/obraz111eg3.jpg/1/)

(http://img149.imageshack.us/img149/8614/guripu0.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img149.imageshack.us/img149/guripu0.jpg/1/w600.png) (http://g.imageshack.us/img149/guripu0.jpg/1/)

zoolog dobrze. Wykryjemy u psa nowotwór i co wtedy?

Grzes? :mysli: Podejmujesz rozmowe sprzed roku? :>

zoolog dobrze. Wykryjemy u psa nowotwór i co wtedy?

Wykryty odpowiednio wcześnie tak samo jak u ludzi może dawać nadzieję na pełne wyleczenie. W Warszawie ruszyła już chemioterapia dla psów. Jeżeli nie jest dla psa bardzo uciążliwa i jeżeli są szanse na wyleczenie takiego psa jestem za.

Wykryty odpowiednio wcześnie tak samo jak u ludzi może dawać nadzieję na pełne wyleczenie. W Warszawie ruszyła już chemioterapia dla psów. Jeżeli nie jest dla psa bardzo uciążliwa i jeżeli są szanse na wyleczenie takiego psa jestem za.

 
Wyobrażasz sobie, że ktoś będzie jeździł Poronina do Warszawy z Rotem  na chemioterapię?

grzes? mala ma jakiesgos guza? :mysli:

Nefra już nie taka mała :D. 5 lat skończyła. Ostatnio uporaliśmy się z alergią i bryka ja ta lala :). Nie wiem czy ma jakiegoś guza... Jeśli nawet to wolałbym o tym nie wiedzieć, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że ma nowotwór, a można go wyleczyć.

Nefi miala na dupsku- i roslo w oczach- jak zoperowalismy to bylo jak piesc i ona miala juz wtedy chyba ponad 8 lat - ale wszystko bylo ok po zabiegu :wink:

Jakos wczoraj sie zastanawialam gdzie zniknales i czy wszystko ok ;)

Nefra już nie taka mała :D. 5 lat skończyła. Ostatnio uporaliśmy się z alergią i bryka ja ta lala :). Nie wiem czy ma jakiegoś guza... Jeśli nawet to wolałbym o tym nie wiedzieć, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że ma nowotwór, a można go wyleczyć.

Ja jednak wolałbym o tym wiedzieć. Ma wtedy człowiek czas na przygotowanie się na odejście swojego najlepszego przyjaciela przy czarnym scenariuszu wydarzeń. Jest w zgodzie z samym sobą, że zrobił wszystko co mógł zrobić. Z Poronina do Katowic dużo bliżej. Tam znajduje się Grześku 89 wspaniała klinika weterynaryjna Pana Dr Czogały, czynna całą dobę (patrz Katowice-Brynów).

 
Wyobrażasz sobie, że ktoś będzie jeździł Poronina do Warszawy z Rotem  na chemioterapię?

jezdza. z polnocy, poludnia - z najrozniejszych miast. Regularnie. jezdza z psami, kotami, rasowe i nie, mlode, stare. niektore juz i tak z wyrokiem - ale jezdza.

Chemie u zwierzat stosuje sie juz od kilku ladnych lat. pracowalam w lecznicy ktora mozna powiedziec zaczela to praktykowac.

i jeszze szcegol "szansa na wyleczenie" - tej bardzo czesto nie ma. Chemie stosuje sie nie w celu wyleczenia, a w celu poprawienia komfortu zycia.Chemia u zwierzat nie jest tak agresywna jak u ludzi - w zawiazku z tym nie ma tez takich skutkow ubocznych.

(http://img267.imageshack.us/img267/599/obraz022p.jpg) (http://img267.imageshack.us/i/obraz022p.jpg/)

(http://img18.imageshack.us/img18/3206/obraz024ku.jpg) (http://img18.imageshack.us/i/obraz024ku.jpg/)

Bidok, ale dobrze, że przeżył.:)
Wymiziaj go.

Dopóki jest nadzieja i możliwość ratunku jesteśmy winni swoim towarzyszom (zwierzakom) zapewnić leczenie, choć nie wiem jak bym się zachowała, gdyby możliwość ratunku psa przewyższała moje finanse, obym nigdy nie była w takiej sytuacji, na szczęście do tej pory choroby, które musiałam leczyć nie były drogie w leczeniu

oj ciezko z finansami... koszt takiej akcji to ponad 2 tysiace, gdyby siostra nie miala karty kredytowej byloby ciezko...  z drugiej strony moze daloby sie dogadac - w koncu dwa tysiace to dosc powazna kwota i raczej malo kto ma taka sume w zanadrzu do natychmiastowego wydania...

hm...mnie Nefre pochlastali i to dosc mocno za 400 zl

O! XD i ja pare zdjec wrzuce ^^

Bakira

(http://img651.imageshack.us/img651/2620/obraz015jayl.jpg) (http://img651.imageshack.us/i/obraz015jayl.jpg/)

Guri  - zdjecie jeszcze z okresu po operacji

(http://img340.imageshack.us/img340/6697/obraz002ty.jpg) (http://img340.imageshack.us/i/obraz002ty.jpg/)

Takie leciutko odlegle - Asan i Aisha (doslownie przed chwila robione :) )

(http://img202.imageshack.us/img202/3834/obraz016e.jpg) (http://img202.imageshack.us/i/obraz016e.jpg/)

Hmmmmm  troszke ruchoma pozycja (Asan)

(http://img685.imageshack.us/img685/2150/obraz018os.jpg) (http://img685.imageshack.us/i/obraz018os.jpg/)

dorwalam dziada w chwili bezruchu (jak widac po paskudztwie majtajacym sie pod brzuchem - tez nie do konca bezruch :) )

(http://img690.imageshack.us/img690/359/obraz020lk.jpg) (http://img690.imageshack.us/i/obraz020lk.jpg/)

... A co On ma pod brzuchem?  :o
niestety,nie znam całego wątku,może wyjaśnienie było już wcześniej?  :oops:

a pod brzuchem to ma pypcia - jak sie przyjrzysz zdjeciu to go zobaczysz. od dluzszego czasu czekam na okazje by mamuski w domu nie bylo - wtedy bedzie byebye pypciu.

Widzę na zdjęciu,właśnie dlatego zapytałem / dopiero potem przeczytałem podpis pod zdjęciem / - a czy to jest tylko nieestetyczne ale niegroźne dla zdrowia psa?.

od czego takie się robi :P ?

to jest tzw. lagodny nowotwor  czyli chgw od czego sie to robi. Grozne nie jest.

A sama tego się pozbędziesz, czy u weta ? (;

sama. to cos jest tak pieknie uszypulkowane, ze wrecz sie prosi o urzniecie.

Zdolnosc wpasowywania sie w fotele ^^

(http://img683.imageshack.us/img683/2309/obraz028b.jpg) (http://img683.imageshack.us/i/obraz028b.jpg/)

Pypec zaczal stwarzac problem - siegal juz niemalze ziemi, lekko sie poodmrazal, zaczal bolec, z bolem doszlo lizanie i stwierdzenie mamuski ze jak tylko bedzie dostepny samochod pojedziemy to usunac. jeden dzien, samochodu niet, drugi, samochodu niet, dzis - pies drazcy z bolu a pypec w polowie zezarty Oo. Mamuska juz nie protestowala przed domowym usunieciem przez technika. wiekszych naczyn na szczescie niet, tylko krawienei tzw. miazszowe.

Jak się psisko czuje teraz?

Daaaawno mnie w tym watku nie bylo...

po usunieciu owego wora tluszczu bylo wwszystko cacy, ladnie sie zagoilo. Tyle, ze jakies 2 - 3 miesiace pozniej odezwaly sie problemy pod postacia dirofilariozy... coraz wieksze oslabienie, niewydolnosc ruchowa, coraz slabsza pikawa. Od wrzesnia asana juz nie ma.

File zostaly trzy - Guri, Aisha i Bakira... same zabytki

Widzałam, jak błąkałam się po molosach :(  Przykro mi bardzo, pewnie pusto w domu.

Pustka wzrasta.. od wczoraj nie ma juz Bakiry...

Trzym się mocno :(

Aisha - lat 13 i 10 miesiecy

(http://img842.imageshack.us/img842/7503/obraz224z.jpg)

Guri

(http://img196.imageshack.us/img196/3037/obraz221v.jpg)

Fajnie wyglądaj, Aishy nie dałabym tylu lat. Guri ile ma?

Guri liczy sobie jakies 9,5 - wiec mlodziakiem nie jest. Do tego  od 2,5 roku borykamy sie okresowo z rozszerzeniami zoladka - a konkretniej skret -> rozszerzenie -> rozszerzenie -> czesciowy skret (ktory byl w ten czwartek)

O , to masz problem. A niedaloby sie przyszyc tego żołądka na miejce ? Sorry, moze pytanie głupie, ale slyszalam ,ze mozna ?
Psy wygladają świetnie :)
 A te robaki sercowe, to chyba jeszcze w Polsce nieczęsto sie zdarzają ?????

zoladek jak najbardziej sie przyszywa - zwie sie to gastropeksja, moze byc boczna albo posrodkowa. Ryzyko, ze zoladek sie zerwie przy rozszerzeiu istnieje jednak zawsze, chociaz z tego co slyszalam - przy posrodkowej rzadziej sie zrywa. Przyszycie zoladka jest standardem przy operacjach na skret - nie daje to jednak 100% gwarancji ze nie bedzie powtorki z rozrywki.  Chociaz chcac nie chcac - zmniejsza ryzyko ponownego skretu. I to na tyle, ze gdybym miala kiedys miec znow jakiegos psa z ras narazonych na skrety, zdecydowalabym sie na profilaktyczne przyzycie zoladka.

Co do dirofilariozy - w polsce oficjalnie wciaz nie wystepuje - wiec, owszem, jest to rzadkosc. I wyjatkowy pech.

o proszę Asan :)
a mój pies zwie się Assan :) jedna literka choć brzmienie bardzo podobne.
i jego zdjęcie:

(http://s17.postimg.org/omsloh1lr/SNB16061.jpg)

Co prawda watek jest prawie sprzed roku, ale miło i tu zobaczyć Twojego psa :)