Ok to dodam swoje 3 grosze.
1. Narkoza jest dla szczurów wysoce niebezpieczna a to dlatego, że zwierzaki te mają bardzo małą tolerancję dawek, pomyłka kilku dziesiętnych mililitra a w przypadku narkozy nawet jednej dziesiętnej może kosztować szczura życie i o ile lekarz wie co robić o tyle jest dobrze. Warto też wiedzieć, że gdy szczur jest nawet lekko osłabiony - ryzyko wybudzenia spada do kilkunastu procent szans. Mało który lekarz wie o szczurach więcej niż to, że są gryzoniami i mają ogon, niestety w naszym kraju wiedza lekarzy na temat gryzonii jest najczęściej na niższym poziomie niż podstawowy.
2. Nie miałam problemu z łączeniem samców nie kastrowanych. Aktualnie w hodowli mam 5 chłopaków i tylko z jednym były większe kłopoty (ale to zrozumiałe, trafił do nas jako dorosły chłopak i jest po dość ostrych przejściach - laboratorium). Wszystko zalezy od wieku szczura i sposobu łączenia, kastracja nie da Ci gwarancji na dobre połączenie (popieram słowa Aś).
3. Kastracji nie można nazwać zabiegiem ze względu na duże ryzyko nie wybudzenia się z narkozy
4. Nie powinno się kastrować samców przed ukończeniem przez nich mniej niż roku z tego względu, że szczury rosną do tego właśnie momentu (a niektóre jesczze dłużej). Wykastrowanie samca zbyt wcześnie spowoduje zahamowanie wzrostu - zostanie zabrane z organizmu źródło testosteronu potrzebnego chłopakowi do wzrostu... będzie po prostu karzełkiem a co za tym idzie - najsłabszym w stadzie
5. Kastracja zalecana jest jedynie w przypadkach dużej agresji szczura i wg mnie nie powinna być stosowana jako "lek na wszystko". Jesli ktoś boi się o reakcję na resztę stada czy nie lubi zaznaczania powinien zdecydowanie kupić sobie samiczkę /samiczki. Czytałam, że uratowałaś szczurasa przed wężem - co nie zmienia jednak faktu, że możesz mieć dwie klatki... szczury są zwierzętami stadnymi ale człowiek doskonale zastępuje im stado.... to nie koszatniczki, że będzie im źle bez szczurzego towarzystwa - On Ciebie postrzega jako towarzystwo i jest mu z tym na pewno dobrze. Wiem że temat już dość stary ale skoro odnowiłaś to postanowiłam sobie popisać
Agresja - najważniejsze - zalezy od charakteru a nie opd płci. Znam bardzo agresywne samiczki, sama mam jedną taką wredną małpkę
Kastracja u niej niewiuele by zmieniła. Kastracja Olafa - jak pisze Aś też nie zmieniła jego stosunku do towarzyszy z ogonkiem.
Piszesz, że szczuras źle się czuje - co się dzieje dokładnie, możesz opisać?