Swoje biedne zwierzaczki pakowałam w pudełka i zakopywałam w ogródku Małe najczęściej w pudełka po herbacie, a pieska w duże kartonowe.
Boże... jakie wy tematy pociskacie... jednak jak sie czyta takie rzeczy to się serce kraja... Moja świnka... miałam dwie... i wtedy jednej zrobił się guzek na plecach. To nie było poważne, ale trzeba było usunąć... potem po operacji żyła 2 tygodnie... i zmarła na zawał w jej malutkim serduszku... a teraz została tylko jej mamusia... ma już 5 lat! Spodziewam sie nagorszego! Ale jakby co...