eee tam, nie są miłe
- drapią ręczniki (wszystkie mamy w strzępach)
- linieją (sierść można znaleźć wszędzie)
- urządzają gonitwy po wannie podczas których zrzucają do niej wszystko byle jak najgłośniej (najlepiej nocą...)
- jak dostają głupawki to biegają z obłędem w oczach po całym mieszkaniu nie patrząc czy biegną po meblu, po psie czy po człowieku
- zakopują bardzo dokładnie kuwetę i miski, niestety najchętniej w zrzucone suszące sie pranie, wszystko pakują do kuwety za to żwirek rozwalają w promieniu kilku metrów
- wpadają do wanny z wodą i obrażają się za to
- z lubością wychlapują wodę z psich misek, bo to świetna zabawa
- ślinią z miłości ludzką twarz, bezczelnie wpychają się pod kołdrę, nie dają spać domagając sie głaskania, "dziurkują" kolana
- we własnym mieszkaniu biedny człowiek nie ma ani odrobiny intymności- wszystko jest kontrolowane, czy chodzi o przestawienie mebla, przygotowywanie posiłków czy cokolwiek innego
... mam wymieniać dalej?
(koty działają na ludzi ogłupiająco- jak się ma jednego takiego niszczyciela to naprawdę ogromnej siły woli potrzeba żeby nie wziąć następnego- jakiś absurd, naprawdę
)
pozdrawia jedna z ogłupionych (nie muszę żyć w końcu w sterylnym laboratorium, nie?)