Zaczne po kolei.
Ja zawsze uczę od lonży i dana osoba jest tak długo na lonży aż nie złapie równowagi i jej ręka nie będzie spokojna. Szkoda mi końskich pyszczków żeby je tak szarpać a jak juz po lonży człowiek ma równowage to odrazu łatwiej mu galopować.
Co do kolan. nie wolno trzymać się kolanami, jeśli kolano jest przyłożone to automatycznie łydka jest odstawiona od boku. Kolanem trzymamy się tylko podczas skoków i półsiadu.
Jeździłam kiedyś u pani Zosi Górskiej i ona mi tak nogi powykrzywiała i pokazała w praktyce jak to jest z tym kolanem i miała racje.
Łydką też nie można się trzymac bo co jak jeździ się na koni który jest bardzo wrażliwy na łydke był by tylko galop i ciągłe wyrywanie.
Jeśli ktoś ma dobrą równowagę to trzyma się na koniu za pomoca ud i dosiadu a nogi są rozluźnione.