Zacznijmy od tego, że chomik jest tu złym przykładem, to zwierzątko wszystko przechowuje w policzkach i za przeproszeniem, mogłoby się udusić zwykłym klockiem czy nawet suchym makaronem
Dla przykładu - chom mojej koleżanki zjadł kiedyś specjalny makaron do smażenia (jak ktoś nie wie - jest we wzory, wielkości pięciozłotówki, pod wpływem wody pęcznieje a po usmażeniu robi się większy i chrupki), nijak nie dał sobie tego zabrać a po napęcznieniu zwyczajnie się udusił - równie dobrze może przechować tam marchewkę i umrzeć z zatrucia, gdy owa marchew zacznie gnić.,
Jeśli zaś chodzi o całość zwierząt trzymanych na ściółce - nie spotkałam się z zajęczakiem czy z gryzoniem, który połykałby większe kawałki nie zgryzając a tak wyłącznie można doprowadzić do przyklejenia się glinki do górnych partii przewodu pokarmowego jak przełyk czy sama jama ustna. Zgryziony czy zmiałkowany węcz - rozpuści się już w buzi na tyle, by nie móc się przykleić. Połykając w większych ilościach nie tylko chomik może się udusić.
Ps: Ciekawa jestem co wg Ciebie znaczy skrót "rda", czy może jest to tzw. literówka i ja po prostu nie załapałam. Pytam dlatego, że z takim terminem (biologicznym) spotkałam się wyłącznie w przypadku wapnia, jego spożywania i codziennego zapotrzebowania.