Wczoraj była taka ładna pogoda, ze poszłam z Raprusem na dłuższy spacer. Miał cały czas chodzić na smyczy, ale bardzo się męczylismy, bo on ciągnął, a ja sie ślizgałam i w końcu go puściłam. Tak zaczał szaleć, ze znowu łapa go bardziej boli, ale teraz mam mniej czasu, wiec nie wychodze z nim na dłużej i powinno mu się poprawić.
Dzisiaj Raptus dostał w prezencie takiego wielkiego miśka. Miała to być dla niego poduszka, bo on lubi mieć głowe wyżej, ale cały czas tylko to gryzie i już mam całe mieszkanie w strzępkach misia.
Zauważyłam też, ze Raptus zaczął bardzo linieć, wiec chyba już wiosna sie zbliża.