Podjecie decyzji o uspieniu zwierzaka to najgorsze co moze nas spotkac.
Tak bardzo chcialam, zeby moj szczurek sam odszedl, zeby sie juz nie meczyl (najpierw zrobil mu sie ropien na glowie, potem w uchu, tracil rownowage, nie mogl normalnie chodzic, potem mial sparalizowana polowe cialka, ale byl bardzo silny, nie poddawal sie). chcialam, zeby sam odszedl, ale akurat bylo przed swietami i nie chcialam, zebysmy razem sie meczyli (ja nie moglam na to patrzec - tak bardzo mi go bylo zal.
Z Raptusem bylo podobnie, tez caly czas myslalam, zeby sam umarl, zeby nie trzeba bylo podejmowac tej decyzji. Jednak stalo sie inaczej, ale oszczedzilismy mu cierpien.
Jednak wiem, ze zwierzeta to wspaniale istoty i nigdy ich w moim domu nie zabraknie. Na pewno jeszcze kiedys pojawi sie kolejny pies.