w więc snuję dalej w zwiazku z moja poprzednią paplaniną- koniecznie napiszcie mi o swoich cane, czy zostaja same, jak się sprawują,
każdy pies musi mieć kontakt z człowiekiem, to oczywiste,
Galja, nie wiem czy widziałysmy sie na której z wystaw, ponieważ ja przebywałam głownie na ringu z sharp-kami, a w cane zakochałam się dopiero 1,5 roku temu na wystawie w Krakowie. Zobaczyłam tam czarnego psa CERBER Las Vegas, który wsadzał swoją wielką mordę do wózka i lizał dziecko po buzi.
Pytałam co to za psy na zdjęciu - właśnie w kontekście pochodzenie itp, ostatnio na
wystawie we Wrocławiu było bardzo marnie, byłam rozczarowana.
Powiem Wam szczerze, że nie wiedziałam, że w Polsce są takie piękne psy, jakie zobaczyłam na zdjęciach od Galji i Bony.
Generalnie boję się brac z polskich hodowli, wiekszośc psów jest właściwie po tych samych, z pewnością najlepszych w Polsce, rodzicach.
Większosc hodowli znam tylko ze stron internetowych, do kilku z nich napisałam mail-a z różnymi zapytaniami, wiekszośc mnie olała.
Obecnie koresponduje z dwoma REWELACYJNYMI hodowlami w Rosji,
ich strony są super, kłada bardzo duży nacisk na informacje o rasie i to nie zdawkową, cytowaną z tych samych książek ale konkretną, opartą na doswiadczeniach z własnymi psami, hodowla dysponuje "własnym" szkoleniowcem, który na forum odpowiada na zapytania właścicieli cane. Jest tylko jeden podstawowy problem- najtańsze psy kosztuja tam 800 $ :shock:to niestety nie leży w moim zakresie możliwości.Dziś tez dostałam kolejne mail-e z hodowli czeskich, tam przynajmniej mogłabym pojechać najpierw zobaczyć jakie psy mają warunki.
Jeżeli chodzi o Polskę to na razie mam jednego faworyta, hodowle z Gawroniego Ogrodu w Tarnowie i suczkę Black Lady Satysfakcja lub Blue Jeans Satysfakcja- błekitna, jej siostra. Korespondowałam z właścicielem psa od jednej z tych suczek, jest boski z wyglądu i psychiki Roland z Gawroniego Ogrodu, ale facet go nie wystawia, więc z dzieci nici.
Galja i Bona - apeluję do Was o udzielenie mi wszelkich mozliwych informacji na temat cane, bo w zasadzie to co wiem, to tylko z literatury i od właściciela Rolanda a jest tego niewiele. Na wystawach hodowcy zawsze w zasadzie mówią mi to, co sama chcę usłyszeć.