Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Koszatniczkowe VADEMECUM  (Przeczytany 1328 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

bagsiks

  • Gość
Koszatniczkowe VADEMECUM
« : 2004-12-04, 17:46 »
Charakterystyka ogólna

KOSZATNICZKA jest to zwierzątko wyglądem trochę przypominające mysz. Jest jednak od niej o wiele milsza i ładniejsza.
Koszatniczki są znacznie bardziej spokrewnione ze świnkami morskimi, szynszylami i kapibarami (marowate), niż z chomikami, myszoskoczkami, myszami i szczurami (myszowate).


Długość ciała wynosi około 15cm.
Długość życia w stanie dzikim to 1-4 lat.
Długość życia w niewoli to 5-9 lat.
Waga dorosłego osobnika to 170-300 g.
Ciąża trwa około 3 miesiące
Umaszczenie ma jednolite, brązowe przechodzące w szarość,
futerko na brzuszku kremowo-brązowe, jaśniejsze naokoło oczu.
Ogon koszatniczki ma 9-13cm, zakończony kępką czarnych sztywnych włosów.
Koszatniczki pochodzą z Chile, gdzie zamieszkują zachodnie wybrzeża Andów na wysokości do 1200 metrów. Gęstość występowania koszatniczki na tym terenie to najczęściej od 40 do 80 sztuk na hektar. Koszatniczki żyją w małych koloniach zorganizowanych społecznie w oparciu o zajmowane przez nie terytorium. Centrum ich terenu kolonii wyznacza norka. Zwinne koszatniczki najczęściej spotykamy blisko zarośli, skał i zboczy skalnych, przy których wykopują swoje norki. W swoim naturalnym środowisku koszatniczki przeważnie zbierają pokarmna ziemi, ale zdarza im się również wspinać po krzewach i drzewach w poszukiwaniu smaczniejszych kąsków. Wejście do norki i systemu tuneli pokrywają sterty patyków, kamyki, a nawet wysuszone odchody innych zwierząt. Taki usypany kopiec informuje inne koszatniczki, że dany teren jest już zamieszkany. Pokarm tych zwierząt to przede wszystkim trawa, liście, kora drzew, zioła i nasiona.

W naturalnym środowisku koszatniczki są traktowane jak szkodniki, ponieważ niszczą uprawy owoców w sadach, winnice i plony w polach pszenicznych, wyjadając soczyste owoce, podgryzając winogrona i magazynując ziarno. Oczywiście, takie zachowanie wynika z konieczności zrobienia zapasów na zimę, a nie ze złośliwości tych sympatycznych gryzoni. Koszatniczki na wolności żyją krótko - średnio 3-4 lata. Narażone są głównie na ataki drapieżników, ale też na przeróżne choroby wynikające z kontaktu z innymi zwierzętami. W niewoli ich średnia długość życia wydłuża się, gdyż brak jest bezpośredniego zagrożenia, mają lepsze warunki żywieniowe i higieniczne, więc mniejsza podatność na choroby. Wszystko to sprzyja temu, że koszatniczka może żyć nawet 5-8 lat (Nie pamiętam dokładnie, ale najdłużej żyjąca koszatniczka żyła około 18 lat, ale nie jestem pewien. Poza tym to i tak jeden przypadek).


ŻYWIENIE

Podstawę pożywienia koszatniczki stanowi pokarm suchy, złożony z mieszanki karmy dla szynszyli i świnek morskich (ja kupuję pokarm firmy "Animals"). Cukry, węglowodany i tłuszcze muszą zostać ograniczone do minimum, dlatego inne pokarmy zawierające kukurydzę, zboża itp. nie nadają się dla tych gryzoni. Jeśli miseczka gryzonia jest pusta, wcale nie musi to oznaczać, że zjadł już wszystko. Koszatniczki mają bowiem zwyczaj zakopywania pokarmu i przechowywania pod ściółką.


Produkty uzupełniające codzienny jadłospis koszatniczki to:


owies (zielony) i płatki owsiane,
kukurydza i zboża (w małych ilościach),
ziarno słonecznika (najwyżej kilka ziarenek dziennie),
sporadycznie pestki dyni i siemię lniane,
marchewka (kawałeczek co jakiś czas),
pietruszka: natka i korzeń,
seler naciowy i korzeniowy,
kawałek surowego ziemniaka,
brukselka,
liście mleczu umyte pod bieżącą wodą,
orzeszki różnego rodzaju - raz lub dwa razy w tygodniu,
siano lub trawa,
gałęzie drzew (jesion, jawor, buk, jabłoń, grusza i głóg),
ja osobiście daję jeszcze swoim koszatniczkom suchą bułkę.
Należy pamiętać o dokładnym umyciu warzyw nie pochodzących z własnego ogródka. Kupne mogą być pryskane, a więc stanowić źródło szkodliwych pestycydów. Szczególną uwagę należy zwrócić na sałatę, która bardzo szybko wchłania toksyny, a zjedzenie jej może skończyć się dla gryzonia nawet śmiercią.

Warto również włożyć do klatki kostkę mineralno-wapienną, która wzmacnia uzębienie, dostarcza wapna i fosforu, działa uspokajająco na przewód pokarmowy, a także zaspokaja naturalną potrzebę gryzienia. Dzięki kostce wapiennej unikniemy niszczenia przez koszatniczki tynku na ścianach.


OSWAJANIE

Szczęśliwy nabywca koszatniczek myśli tylko o tym, jak je oswoić, jak sprawić, by dały się pogłaskać i podrapać za uchem. Są one z natury bardzo towarzyskie. Jednak myli się ten, kto myśli, że zwierzaka tego można będzie przytulić jak kotka czy pieska, trzymać spokojnie na rękach jak świnkę morską, czy łatwo kontrolować jak chomika, ponieważ koszatniczki kochają biegać, skakać, psocić i ani myślą spokojnie siedzieć w jednym miejscu. Są bardzo ciekawe świata. Nie należy łapać koszatniczki za ogon bo może zosać oderwany i oszpecić jej wygląd

Samo oswajanie nie jest czynnością trudną, wymaga jednak cierpliwości, stanowczości i konsekwencji. Koszatniczka, która nie miała wcześniej kontaktu z człowiekiem, z początku boi się ręki. Oswajanie należy więc zacząć od podawania jej różnych smakołyków - najpierw przez kratę, potem już z ręki włożonej do klatki. W ten sposób zwierzę oswaja się z ręką i zapachem człowieka. Nie należy jednak przesadzać ze smakołykami (orzechy, suszone owoce, marchewka), gdyż podawane zbyt często mogą zaszkodzić.

Przekupstwo to nie jedyny sposób na oswojenie koszatniczek. Z pewnością docenią kontrolowane wybiegi poza klatkę. Należy przy tym uważać, by nie łapać koszatniczki z góry, siłą, tak jak łapie się chomika. Zwierzę zacznie sie bać lub potraktować osobę łapiącą jako drapieżnika, który chce zrobić jej krzywdę. W takiej sytuacji może pogryżć, niefortunnie wyrwać się z ręki i stracić ogonek. Należy podstawić rozłożone ręce pod zwierzaka i chwycić jedną ręką dokoła tułowia, a drugą pod zad.

Starajmy się często wypowiadać na głos imię swojego pupila, najlepiej podczas podawania pokarmu. W ten sposób skojarzy on wypowiadany przez nas dźwięk ze swoim skromnym jestestwem i zacznie na niego reagować.Wszystko zależy od naszej inwencji twórczej i od charakteru zwierzęcia, ale warto próbować, gdyż oswojenie i przyzwyjaczenie do nas koszatniczki dają więcej radości, niż te jedynie obserwowane w klatce.


ROZMNAŻANIE

Rozpoznanie płci u koszatniczek sprawia nieco więcej problemów niż w przypadku innych, znanych gryzoni. Zarówno samiec jak i samica mają wystającą cewkę moczową, co dodatkowo utrudnia rozpoznanie płci. Przy ich rozróżnianiu należy się zatem kierować odległościa między cewką moczową a odbytem. U samicy znajduja sie one bardzo blisko siebie, niemal się stykają. Odstęp ten nie wynosi więcej niż 2-3 mm. Natomiast u samca odległość ta jest większa i wynosi 5-6 mm. U dorosłych osobników narządy nabierają specyficznych dla danej płci kształtów, tj. cewka moczowa samca staje się odrobinę zaokrąglona, a samicy - stożkowata.


DOBÓR PARY

W przypadku zakupu parki koszatniczek trzeba brać pod uwagę możliwość pojawienia się potomstwa. Łatwo jest je rozmnożyć, ale trzeba się zastanowić już na samym początku, czy będziemy w stanie zapewnićim dobrych opiekunów i godziwe warunki życia. Dlatego jeśli nie chcemy powiększać naszej hodowli, zdecydujmy się raczej na zakup osobników tej samej płci. Gdy wybór padnie na samce, musimy być świadomi pewnych problemów jakie się z tym wiążą. Samce często walczą o pozycję w hierarchii stada, o władzę nad terytorium. Znane są przypadki, gdy zmuszony krwawymi starciami samców hodowca, dla ich dobra musiał trzymać zwierzęta w osobnych klatkach. Ustawiamy je wtedy blisko siebie, żeby miały ze sobą kontakt i nie czuły się samotne. Nie jest to juednak regułą. Przeważnie samce wychowane razem potrafią się porozumieć. Dzieje się tak w przypadku rodzeństwa, samca i jego potomka, jak również gdy mamy do czynienia z zupełnie nie spokrewnionymi osobnikami. Hodowla samych samic nie sprawia już podobnych problemów, należy jednak być pewnym, że wszystkie kupione osobniki są tej właśnie płci. Niestety często zdarza się, że sprzedawcy w sklepach nie potrafią rozróżnić płci, co niesie ze sobą poważne konsekwencje.

Jeśli jednak podejmiemy decyzję o rozpoczęciu hodowli tych sympatycznych gryzoni, musimy pamietać, że osobniki przeciwnych płci mogą również ze sobą walczyć. Najlepiej jeśli para trzymana jest ze sobą od małego. wzajemną akceptację wśród koszatniczek łatwo rozpoznać: powstaje między nimi widoczna, głęboka więź, zasypiają przytulone do siebie, liżą się po pyszczkach, razem się bawią. Gdy jednak para nie przypadnie sobie do gustu, może się to skończyć źle, szczególnie dla samca, gdyż samica stara się skutecznie odgonić intruza-natręta i może go nawet dotkliwie pogryźć. Kiedy widzimy, że samica nie toleruje samca, należy obie zwaśnione koszatniczki odizolować, umieszczając je w klatkach ustawionych blisko siebie. Teraz trzeba kilka dni odczekać, po czym ponownie spróbować je sobie przedstawić i umieścić w tej samej klatce. Czasem zdarza się, że samica po takiej rozłące przyjmie samca, jeśli jednak ponownie go zaatakuje pozostaje nam jedynie trzymanie obu zwierząt w osobnych klatkach.

Należy bezwzględnie pamiętać o tym, aby nie łączyć i nie rozmnażać osobników ze sobą spokrewnionych. Koszatniczka pochodząca z miotu rodzeństwa jest obciążona genetycznie, krócej żyje, może być ułomna lub chora. Jeśli więc chcemy zdrowe i silne potomstwo nie dopuszczamy do kazirodczych krzyżówek, czyli tzw. chowu wsobnego.



PIELĘGNACJA

Koszatniczki nie wymagają szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych, gdyz same dbają o higienę futerka, a więc nie potrzebują ani czesania, ani kąpania. Nie zaleca się też obcinania pazurków. Koszatniczka, wspinając się po konarach umieszczonych w klatce, czy biegając po szorstkim podłożu w naszym mieszkaniu, skutecznie je ściera, utrzymując ich stałą długość. Pamiętajmy też, że obcinanie pazurków przyśpiesza ich wzrost. Gdyby wystąpiły trudności z chodzeniem lub koszatniczka wyrażnie zachacza o podłóże, udajmy się do weterynarza, który oceni długość i w miarę możliwości skróci je specjalnymi cążkami pod odpowiednim kątem, aby nie uszkodzić nerwu i naczyń krwionośnych.

Nie polecamy również czyszczenia uszu. Wykonując taki zabieg samemu możemy zrobić koszatnitce krzywdę. Niechętnie odniesie się do tejczynności, a prawie niemożliwym będzie utrzymanie jej w bezruchu.

Koszatniczki nie boją się wody, ale kąpanie ich jest równie niepotrzebne jak czesanie - może wręcz narazić ja na przeziębienie i inne powikłania. Zaufajmy wrodzonemu zamiłowaniu tych gryzoni do czystości i higieny.

-------------------------------------------------------------------------------------
W przygotowaniu tego vademecum pomogła mi strona http://koszatniczki.republika.pl/  którą bardzo polecam
-------------------------------------------------------------------------------------
Zapisane

Karooola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2232
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #1 : 2004-12-04, 18:00 »
Dobra robota :) Gratuluje :) Ja osobiście mam myszoskoczki, ale z chęcią poczytałam o koszatniczkach ;)
Zapisane

Lalaith

  • Gość
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #2 : 2004-12-04, 18:21 »
Eee hm.. To jest dosłownie przepisane z tej strony  :roll:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedz #2 : 2004-12-04, 18:21 »

Karooola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2232
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #3 : 2004-12-04, 18:25 »
Cytat: ~=Lalaith=~
Eee hm.. To jest dosłownie przepisane z tej strony  :roll:


Dobra, poprawka, nie patrzyłam na tą stronę (zaufałam temu tekstowi - "W przygotowaniu tego vademecum pomogła mi strona http://koszatniczki.republika.pl/ którą bardzo polecam
" - skoro w przygotowaniu pomogła ta strona, to logicznie autorka VADEMECUM powinna cos dodać od siebie, przynajmniej wedlug mnie :P) ... To już to nie jest taka dobra robota - skopiować może każdy :P
Zapisane

Husiat

  • Gość
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #4 : 2004-12-04, 18:26 »
Kilka malutkich uwag:
Podawanie orzechów i innych słodkich rzeczy w nadmiarze przyczynia się do śmierci kosztniczki ponieważ są one CUKRZYKAMI ! Same koszatniczki nie zwracają na to uwagi i jeżeli podamy im coś słodkiego, to z chęcią to zjedzą, co nie znaczy, ze jest dla nich zdrowe....:ogień:
Polecane jest sypanie im do miseczki (i wstawianie tej miseczki do klatki) piasku kompielowego, który jest przeznaczony dla szynszyli: jest to potrzebne do czyszczenia futerka. :wink:
Jest specjalne jedzenie dla koszatniczek ze względu na to, że są cukrzykami i ja osobiście polecam ten przeznaczony dla koszatniczek....  :wink: :wink:
Zapisane

Cathycash

  • Gość
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #5 : 2004-12-04, 19:27 »
A po co przepisywać strony internetowe?  :roll:
Zapisane

Husiat

  • Gość
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #6 : 2004-12-04, 19:31 »
Lepiej podać link :lol:
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #7 : 2004-12-04, 20:54 »
pomogła? :shock:
a czy autorka tej strony wie, ze przepisales jej strone i podpisales sie pod nia ?? :roll:
Zapisane

Cathycash

  • Gość
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #8 : 2004-12-04, 21:49 »
łamanie praw autorskich  :roll:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedz #8 : 2004-12-04, 21:49 »

Karooola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2232
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #9 : 2004-12-04, 21:55 »
Cytat: VioaoiV
pomogła? :shock:
a czy autorka tej strony wie, ze przepisales jej strone i podpisales sie pod nia ?? :roll:


A jak myślisz?  :roll:
Zapisane

Kira

  • Gość
Koszatniczkowe VADEMECUM
« Odpowiedź #10 : 2004-12-04, 22:19 »
tekst zywy ze strony ale  cóz  wiece Achaja na swoim  forum umiesciła Vademecum grini o króliczkach bez zgody Grini ;) a  terazskasowała stare vademekum i namieszała kopiojac lkilka rozmow i  kika tych samych  przesłan tylko w róznych tłumaczeniach :wink:
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.127 sekund z 25 zapytaniami.