Mam pewien problem z moim króliczkiem. Otóż jest on bardzo niegrzeczny. Kiedy siedzi w klatce, bo np. nie ma mnie w domu, czy po prostu nie mam czasu się z nim pobawić, zaczyna szarpać kraty z taką siłą, że już dwie oderwał. Zaczyna obgryzać kuwetę, która jakoś już nie przypomina kuwety. Boję się, że w końcu go brzuszek rozboli, czy coś, od tego plastiku. Zaczyna baardzo głośno tupać. Kiedy go wypuszczę z klatki, to co chwila muszę zbierać jego.. ekhm... bobki. Zdąrzę wziąść jednego i zanim wstanę i go wyrzucę - już jest następny. Zdarzało mu się "prysnąć" w kogoś lub coś moczem. Jeszcze parę miesięcy temu był dosłownie aniołkiem, teraz nie wiem co z nim robić. To nie jest wszystko, ale jakbym miała wypisać wszystko złe co on robi, to bym tu siedziała do wakacji...
Z tych powodów rozważam jego kastrację. Proszę o pomoc, bo nie wiem czy to na pewno pomoże i czy lepiej poszukać innego sposobu aby się uspokoił itd. ODPISZCIE SZYBKO!!!!