Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(  (Przeczytany 2837 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Abakus

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« : 2003-10-14, 20:29 »
Chcialbym zacytowac Wam tresc wypowiedzi mojej siostry na innym forum mysle ze musi to posuzyc za przestroge i baczna uwage na to jak leczy wet nasze zwierzaki
oto cytat jej tematu "KOszmar"
Cytuj
Przed chwileczka wrocilismy od znajomych.
Byli u nas z wizyta i powiedzieli ze ich kotka, ktora miala dwa tygodnie temu powazny wypadek (dwie tylne lapy zlamane, zadrutowane) nie czuje sie najlepiej, rany sie jej paprza.
Pikanterii calej sprawie dodaje fakt ze kocica jest pod ciagla opieka weta ktory ja widzi niemal codziennie. Operacja kosztowala ponad 1000 zl.
Dalszej pikanterii dodaje owej historii fakt ze wetem owym jest w sumie dosyc wielka slawa - chirurg z ELWETU...
Kotka wygladala dzisiaj na tyle zle - ze postanowili skonsultowac ja z innym wetem bo mimo iz pierwszy jest znany i powazany - oni sami widza ze cos zlego sie dzieje. Pojechali do innej kliniki i sami widzieli ze tamci lekarze, po uslyszeniu kto kota "prowadzi" bali sie cokolwiek wiecej kolo niego robic, skrytykowac poczynania guru - dali mu tylko antybiotyk - na szczescie dobry.

Ktory to guru cholerny widzac co sie dzieje - twierdzil ze to wszystko jest normalne, rana sie oczyszcza. Nie zalecil przeswietlenia, nie zalecil antybiotykow, przeplukiwania. Nic. Po operacji nie doradzil kolnierza ani zadnego zabezpieczania ran stale draznionych drutami z drugiej lapy.

Przed chwila widzialam tego kota.
Rozne rzeczy w zyciu widzialam.
Tym razem do teraz rece mi sie trzesa.

Obie nogi sa zadrutowane, druty wychodza na zewnatrz. Bez zadnego opatrunku.
Na obydwu lapach zaczyna sie martwica. Rany rozlazace sie, wielkie dziury w miesniach, przez ktore widac kosci. Ktore to zreszta kosci wylaza przez owe dziury - duze odlamki. Ponoc dwa juz takie spore wyszly same. Jeden siedzi, balam sie go wyciagnac... Nie wiem co jest zadrutowane...
Nigdy nie widzialam tak fatalnych ran - nawet u kotow ktore ranne - przez dlugi czas nie otrzymaly zadnej pomocy. A ten kot byl pod STALA opieka weta!!! I to w dodatku znanego chirurga!!!!!

I zeby jeszcze wdaly sie jakies powiklania, wet staral sie je opanowac. A tu nie!!!! Caly czas wlasciciele slyszeli ze wszystko jest ok, ten smierdzacy wyciek spod strupow to rana sie oczyszcza! Strup odpadl a pod spodem kosci i rozkladajace sie cialo...

Nie chce wiecej pisac...

Kot dostal juz antybiotyk, ponoc bardzo dobry. Ja dzisiaj mu te rany (ciezko to nawet ranami nazwac...) oczyscilam, pokazalam wlascicielom jak je przemywac i jak zabezpieczac zeby sie dalej drutami nie uszkadzaly. Kot dostanie tez wreszcie lek przeciwbolowy.
I tak zabezpieczony musi dotrwac do poniedzialku - kiedy to wyladuje na stole operacyjnym w Azorku, w Lublinie.
Jesli Przemek zdola uratowac choc jedna noge... To bedzie cud. Ale on czasem robi cuda.

Przedwczoraj dostalam list od zrozpaczonej dziewczyny ktora czuje ze zbyt pochopnie posluchala weta i uspila swojego kota.
Dzialala pod wplywem stresu, kot cierpial, mdlal z bolu, wet udawal kompetentnego i powiedzial ze kot i tak do rana nie dozyje.
Po dopytaniu - okazalo sie ze kocur sie przytkal. Wet stwierdzil (bez badan krwi!) ze kot ma silna mocznice, on go nie da rady zcewnikowac a przebicie pecherza w celu upuszczenia moczu nie wchodzi w gre poniewaz zapalenie otrzewnej murowane. Kota trzeba uspic - bo cierpi i nic mu juz pomoc nie mozna. A wogole to ze wzgledu na mocznice nawet jesli uda sie kota uratowac z tego przytkania to i tak kot dlugo nie pociagnie. Dziewczyna posluchala. Potem przyszla refleksja.
Zgadnijcie w jakiej to bylo lecznicy.
Tak - tez w Elwecie.

I o ile dziewczyny tej nie znam i nie wiem w jakim faktycznym stanie by ow kot - o tyle kota moich znajomych widzialam...
Za takie zaniedbanie wet powinien stracic prawo wykonywania zawodu.
Albo ktos powinien mu wybic zeby.

Pewnie niektore osoby znaja ta sprawe juz ale dla tych ktorzy nie snie spotkali sie z ta sparwa warto zeby wiedzieli ze renomowany lekarz i bardzo slawny moze byc partaczem!
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #1 : 2003-10-14, 20:36 »
Boże.. A wet oczywiście nie poniesie żadnych konsewencji, bo to tylko kot... :? :( :cry:
Zapisane

myszka

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #2 : 2003-10-14, 20:42 »
Czytałam o tym. WIem też, że na szczęście kotek ma się już chyba lepiej - został zoperowany w Lublinie w lecznicy "Azorek" i partactwo zostało poprawione. Trzymajmy kciuki, aby było już tylko lepiej. A weta można zgłosić do odpowiednich organów, i mam nadzieję, że właściciele kici to uczynią.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedz #2 : 2003-10-14, 20:42 »

kitka

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #3 : 2003-10-14, 22:04 »
To straszne. Co to zwierzę wycierpiało. Mam nadzieję, ża weta straci swoją "renomę", a sumienie zeżre go aż po same pięty!!!
Zapisane

Abakus

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #4 : 2003-10-14, 22:25 »
Tez mam nadzieje ze wlasciciele tego kota nie pozostawia tego w spokoju, dobrze ze sprawa tak sie skonczyla, choc ciagle kot jest w ciezkim stanie ale zaja sie nim wet ktory da mu szanse bo po tym wyczynie w warszawie dlugo by on nie zyl i to jeszcze umieral by w ciezkich cierpieniach.
Niestety niektorzy weci traktuja swuj zawod jako dobry sposub na zarobek, zapominajac ze powini  swuj zawod traktowac jako powolanie.Ale sa i mam nadzieje ze tych jest wiecej prawdziwych wetow ktorzy pomoc i ratunek stawiaja na pierwszym miejscu.
Zapisane

harpia

  • *
  • Wiadomości: 2480
    • WWW
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #5 : 2003-10-15, 00:32 »
Trzeba zrobic coś z takim "wetem" przecież to nie lekarz a rzeźnik! mam wspaniałą wetke do której mam zaufanie ale niewiem jakbym postąpiła w takiej sytuacji, jestem za bardzo impulsywna a w obranie życia zwierząt nie ręcze za siebie.
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #6 : 2003-10-15, 07:17 »
Abakus, podaj nazwisko tego lekarza - na pewno je znasz.
Nazwa kliniki i nazwisko lekarza powinny być wymienione na każdym forum nt. zwierząt.
Nie do pomyślenia, żeby oni nadal działali!!!
Zapisane

Ash

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #7 : 2003-10-15, 08:03 »
Wlasnie! Niech ktos poda nazwisko tego rzeznika! :grr:  Rozeslijmy je po roznych forach - przeciez on moze jeszcze wiele zwierzat skrzywdzic, jesli sie czegos nie zrobi w tej sprawie!!!  :grr:  Czytalam ten opis i plakalam - ludzie, zrobmy cos!!!
 :cry:
Mojej cioci kotke, o czym juz pisalam, tez wet wykonczyl.  :cry:  Spapral operacje, a ciocia z braku doswiadczenia nie poszla z kicia gdzie indziej, zanim nie bylo za pozno. A kot cierpial... :cry:
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #8 : 2003-10-15, 10:29 »
Kot moich znajomych też nie przeżył operacji...
Szkoda gadać...
Kastracja mojego Krawatka za parę miesięcy, ale ja naprawde już mam obawy...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedz #8 : 2003-10-15, 10:29 »

Abakus

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #9 : 2003-10-15, 21:10 »
Czesc:)
Salamandro nie znam nazwiska tego weta- naprawde!
zacytuje krotka wypowiedz mojej siostry;
Cytuj
Coz - wlasciciele kotki - o ile wiem - sa bardzo cieci na weta. Maja rowniez w woreczku odlamki kostne wyjete z nog, zdjecia zrobione dzisiaj, maja tez Przemka po swojej stronie.
Jesli tylki im nie przejdzie - to moze wiele sie nie osiagnie - ale choc troszke?
Moze choc zwrot kosztow operacji?

A co do podania nazwiska tez zacytuje tez jej wypowiedz;
Cytuj
Ale nie mam wielkiej ochoty byc ciagana po sadach za znieslawienie - przynajmniej w tej chwili potrzebuje odrobiny spokoju, jestem troszke zmeczona.
Ale to mi pewnie przejdzie  
Chce tylko poczekac na wynik rozmowy wlasciciela kotki z szefem kliniki

Jak cos ei zmieni w tej sprawie bedziecie informowani przezemnie
Zapisane

myszka

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #10 : 2003-10-15, 21:15 »
Wiem, że kicia już ma się dużo lepiej :)
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #11 : 2003-10-15, 21:20 »
Ufff....3mam kciuki...
Zapisane

Abakus

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #12 : 2003-10-15, 21:23 »
Witajcie ponownie:)
znalazlem wypowiedz wlasciciela tego kota oto ona;
Cytuj
Witam,
jestem właścicielem tego kotka. Dzisiaj udaję się do p. dr. M. z kliniki na
Ursynowie na rozmowę. Również czekam na opinię znajomej prawniczki. Co się
dalej stanie - chętnie przedstawię później. Chcę również z całego serca
podziękować Agnieszce za jej ogromną pomoc i opiekę nad moim kotkiem. Bez
niej bym oglądał już tylko agonię kotka.
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #13 : 2003-10-16, 10:04 »
Dobrze, że właściciele są zdeterminowani...
Nie wolno takiej rzeczy odpuścić... To skandal!
Co do zniesławienia... Nie jestem prawnikiem, ale o pomówieniu nie może być mowy, skoro są dowody: dokumentacja leczenia, zdjęcia, odłamki kości z rany, świadkowie. Pomówienie opiera się na nieprawdzie.

Fakt, że światek lekarski (podejrzewam, że również weterynaryjny) jest bardzo hermetyczny, obstaje za swoimi, ale ... ja bym w życiu nie darowała takiego partactwa!
Dobrze, że kocie zdrowieje...
Zapisane

Iwonka

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #14 : 2003-10-20, 09:23 »
Mnie nic już chyba nie zdziwi... Naszego kotka leczymy na Microsporum Canin. Ostatnio nie było naszego weta, więc poszłam do drugiego. Chciałam tylko receptę na lek. A on na to że kota trzeba uśpić, bo to szkoda zachodu. A za pół roku kupić sobie nowego. Tak jak stałam tak i wyszłam, bez słowa  :grr:  Po prostu mnie zamurowało ...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedz #14 : 2003-10-20, 09:23 »

Ash

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #15 : 2003-10-20, 09:52 »
Zaczynam poważnie się zastanawiac, czy wszelkich bardziej kontrowersyjnych decyzji weta nie nalezaloby konsultowac z co najmniej jednym innym wetem. Kazdy mowi co innego, a w dodatku niektorzy jak widac bywaja niebezpieczni. Najgorsi sa chyba rutyniarze... :(
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #16 : 2003-10-20, 10:15 »
Będę miała porównanie, bo wybieramy do ponoć najlepszej lecznicy w mieście. A do tej pory kocię było tylko u jednej pani wet.
Fakt, że najlepsza jest konsultacja.
Szkoda tylko, że nie zawsze jest mozliwa, bo czasem czas gra najważniejszą rolę.
Zapisane

norris

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3741
  • ;>
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #17 : 2003-10-20, 10:54 »
Salamandra, jaka to 'najlepsza lecznica w mieście'?
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #18 : 2003-10-20, 11:22 »
Jamnik na Bulwarowej.
Tak twierdzą moi znajomi właściciele rasowych psów, którzy bardzo o nie dbają.
Jeżdżą tylko tam.
Nie polecam Pandy na Ofiar Katynia.
Mój mąż chodził z psem na Lubelską - w miarę.
Jamnik ma rtg, usg, osobną salę opracyjną, popołudniami jest co najmniej dwóch lekarzy. Otwarte w niedziele i w soboty.
Własnego zdania jeszcze nie mam, bo dopiero tam idę.
Przez telefon bardzo chętnie udzielają porad.
Zapisane

norris

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3741
  • ;>
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #19 : 2003-10-20, 11:48 »
taaaaa może i dobry, zależy jaki przypadek... mojego psa nawet zasczepić nie umieli, piesek oczywiście umarł... przyszedł zdrowy na szczepienia a po kilku dniach już nie miałam psa (i to nie dlatego że np. zaraz po szczepieniach miał kontakt z innymi psami)... no nie wiem czy dobremu weterynarzowi zdarza sie źle zaszczepić psa :|? Więc Jamnika nie polecam, nie polecam też Pantery (ale nie pamietam jaka to ulica), też zabili mi psa, a do tego w czasie szczepień szanowny weterynarz palił sobie papieroska. Znam o wiele lepsza prywatna lecznice (Labrador na Staszica), co prawda nie jest otwarte 24 godz. na dobe ale pomocy udzielaja przez cala dobe (wiem z doswiadczenia), doradzaja, chetnie rozmawiaja z wlascicielami pacjentow ;) (z pacjentami tez), wiele znajomych psow wyciagneli ze smiertelnych chorob, i mam do nich pelne zaufanie ale jak chcesz, to idz do Jamnika, nie mowie ze bedzie zle ;), tylko ostrzegam jak bylo u mnie. Ja bym tam juz napewno nigdy nie poszla. A, i zdecydowanie wypraszam sobie okreslenie 'najlepsza lecznica w miescie' dla Jamnika.

aha, nie wiem jak w Labradorze teraz z rtg i usg, wiem ze zbierali pieniadze (sami musza sobie wszystko finansowac, a niektore uslugi i tak zalatwiaja stalym pacjentom za darmo), ale czy juz uzbierali?
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #20 : 2003-10-20, 12:13 »
Hmmmm
Przykre rzeczy opisujesz...
Ja nie mam doświadczeń, bo kota mam ledwo od miesiąca.
O Labradorze słyszałam, ale bez szczegółów
Skoro polecasz, myślę, że sprawdzę. Naprawdę niełatwo wybrać lecznice. Ja się zasugerowałam opiniami znajomych. Wiem, że nie pójdę do niektórych - tez dlatego, że znajomi mi odradzali.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedz #20 : 2003-10-20, 12:13 »

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #21 : 2003-10-21, 10:48 »
Dzieki norris.
Zadzwoniłam do Labradora. Rozmawiałam z bardzo sympatycznym panem doktorem. Ma z dużą wiedze, przynamniej o kotach.  :)
Porada bez leczenia - darmowa!
Pójdę tam z Krawatkiem.
Zapisane

Abakus

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #22 : 2003-10-21, 15:39 »
witajcie!
mam smutne wiesci kotak o ktorej byla mowa umarla:( Oto wypowiedz wlasciciela na rec. weterynaria;
Cytuj
Właśnie ją pochowałem. Na razie jestem mocno przybity. Kot z pełnym
zaufaniem dawał się kłuć, kroić, karmić strzykawką itp. Ufał, że mu pomogę.
Niestety, nie udało się. Bałem się, że będzie miała długą rehabilitację, w
najgorszym razie amputowaną jedną nogę. Pan dr Mikow zaserwował jej jednak
inny los. Co do rzecznika, jutro zacznę się tym interesować. Na razie powoli
wracam do rzeczywistości. Dzisiaj wieczorem trochę potrenuję i się wyciszę.

Moja siostra;
Cytuj
>niestety, kotka zmarła dziś

Niestety, mimo iz obawialam sie takiego finalu caly czas - wiadomosc o
tym mnie kompletnie przybila.... Bo ciagle mialam nadzieje na cud...
To byla kotka z wielka godnoscia, zaufaniem do ludzi.
Mimo iz praktycznie wogole mnie nie znala - pozwalala z pelnym
oddaniem na nieprzyjemne zabiegi, okazywala sympatie, cieszyla sie z
pieszczot - wiedzac ze robie to dla jej dobra, ufajac mi.
Zaprzyjaznila sie tez z naszym Puszkiem - robili sobie buzi-buzi :)
O ile Gai nie polubila za bardzo - to do Puszka momentalnie poczula
sympatie. Moze dlatego ze byli tak podobni z umaszczenia?

Nie takie powinno byc zakonczenie tej historii...



I opinia jednego z sledzacych ten temat;
[/quote]> Właśnie ją pochowałem. Na razie jestem mocno przybity.

:-(

Nie odzywałam się, śledziłąm tylko wątek, ale naprawdę jest mi bardzo,
bardzo przykro. Z takim zaangazowaniem Ty i Agnieszka walczyliście o
Jej życie. Taka szkoda, ze się nie udało.

Znałam kiedyś tego weta, kiedy jeszcze był normalny... jak on mógł sie
tak spodlić? Co za swiat...

W każdym razie, wiem że teraz nie masz głowy do innych rzeczy, żałoba
przesłania resztę spraw. Ale gdybyś potrzebował jakiejkolwiek pomocy,
porady od prawnika albo coś, żeby wyciągnąc nalezyte konsekwencje
wobec "pana_specjalisty", to daj znać.
Cytuj

Na tym koncze i pozdrawiam oby takich spraw bylo jak najmniej!
Zapisane

norris

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3741
  • ;>
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #23 : 2003-10-21, 17:41 »
Salamandra, widzisz, juz sie przekonalas ;). Kto wie czy nie uratowalam Ci kota polecajac innego lekarza... choc moze robie za duze zamieszanie i ten Jamnik nie jest taki zly. No i na dodatek za darmo... widzisz... poszlas juz dzis czy dopiero idziesz? Jesli dopiero idziesz to powiedz mu ze ma pozdrowienia od pinczerki Ary, powinien wiedziec :wink:
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #24 : 2003-10-22, 07:17 »
Idę dziś, bo wczoraj zdarzyła się bardzo przykra sprawa rodzinna... Byłam u lekarza, ale ludzkiego... :(
Postaram się zapamiętać imię psinki i pozdrowić...  :)

Wracając do głównego wątku...
Strasznie mi przykro... Biedne kocię tyle wycierpiało...
Ale padło nazwisko lekarza. Bardzo dobrze!
Zapisane

Ash

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #25 : 2003-10-22, 08:06 »
Wiecie... taka refleksja mi sie nasuwa przez lzy - ze smierc sama w sobie nie jest straszna - lecz to, ile to biedne kocie, tak cierpliwe i ufne, wycierpialo. Ile bolu, ile leku... mam nadzieje, ze istnieje jednak niebo dla zwierzakow...
Zapisane

SKR

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #26 : 2003-10-22, 09:06 »
O boże. Bieddny kotek :( dopiero dzis zobaczylam ten temat. Nie sopdziewałam się takiego zakończenia :( Myslałam ze ktoek wreszcie wyzdrowieje. A tu coś takiego. naprawde bardzo nmi szkoda tejko koteczka. Ale nie to jest najgorsze :( najgorsze est to ze takich przypadków jest coraz wiecej :(
Zapisane

Sal

  • Gość
Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedź #27 : 2003-10-23, 08:32 »
Cytat: norris
Jesli dopiero idziesz to powiedz mu ze ma pozdrowienia od pinczerki Ary, powinien wiedziec :wink:


I owszem pozdrowiłam.  :)
Noooo... norris... ja już wszystko rozumiem...  :) Jak się ma szatana w małym ciałku, to niedziwota, że weterynarze mają niejakie problemy z terapią.  :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Wet guru, zwierze w ciezkim stanie:(
« Odpowiedz #27 : 2003-10-23, 08:32 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.092 sekund z 27 zapytaniami.