tak czytam i czytam i sie dziwie...
Z jednej strony amazonka nie postapila najrozsadzniej, ale...
Jakis rok temu u mojego chlopaka w klatce miala miejsce taka sytuacja: bylo grupo po 22 i w pewnym momencie zaczal z klatki wydobywac sie przerazliwy jek. Pierwszej chwili -> dziecko... Nie bylo zadnego ruchu na klatce i dopiero gdy on wyszedl z mieszkania na 1 pietrze, zeszedl na parter okazalo sie, ze ktos podrzucil w kartonie szczeniaka - kundelka. Nagle tez pokazali sie sasiedzi, ktorzy mieszkali na parterze i innych pietrach. Co teraz zrobic z takim piszczacym malcem o tej porze? Zostawienie go bylo najgorsza rzecza, jaka mozna bylo zrobic. Zadecydowano, ze ktos go wezmie na noc, a pozniej pogada sie z dozorca i moze on sie zajmie maluchem lub znajdzie nowy dom. W kolo mieszkaly same starsze malzenstwa i wyobrazcie sobie, ze nikt nie chcial malucha na noc. No to moj chlopak go wzial [pomimo iz jest alergikiem]. Sinobladokoperkowe pojecie o psach [w zyciu nie mial zwierzecia w domu]. Zadzwonil do mnie z porada czym go karminc itp. Maluch cala noc albo piszczal albo chodzil po pokoju albo jadl albo sie zalatwial
Czasami sie przytulil i na chwile usypial... tak na 15 min. i znow od nowa i tak cala noc. Rankiem zajela sie dozorczyni malym Maxem i do poludnia juz mial nowego wlasciciela...
Jak sie chce i ma troche checi to da sie cos zdzialac. Byc moze kroliczek byl podrzuconym prezentem?
Sama niedawono przygarnelam 2 niechciane ptaki, gdyz wczesniejszy wlasciciel stwierdzil, ze ma za duzo zwierzat w domu [=> czyli 2 psy, kota i chomika], wiec po 3 lata postanowil pozbyc sie papugi falistej i ryzowca. A co ja mam powiedziec... 4 rozelle, kanarek, 2 swinki morskie i 2 zolwie wodne [tez niechciane]... Wpierw pomyslalam, ze je wezme i poszukam na spokojnie nowych wlascicieli [lepsze to niz zywot w swietlicy szkolnej, gdzie nagle 60-tka dzieciakow "napadala" n klatke]. Jednak moj kanarek tak entuzjastycznie zareagowal na nowych przybyszow, ze postanowilam je zatrzymac. Tym bardziej, ze swinkom dal troche odetchnac od siebie
Nie kazdy moze tak postapic i nie kazdy ma warunki, ale przenocowanie krolika to nie wielki problem, a na drugi dzien nawet oddac do zoologika... dac ogloszenie na forum... cokolwiek
Nie oceniam ani nie osadzam, ale uwazam, ze mozna to bylo inaczej zalatwic.