Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Abakus]

Witajcie:)
Dawno sie nie odzywalem wiec troszke Wam napisze o Kreciku, a wiec wyrosl z nigo juz kawal kota, bardzo wesolego i niesamowicie przyjacielskiego pieszczocha:) Nie ma juz zadnych(odpukac) problemow po amputacji oka. Skonczyly sie stany zapalne zaszczyki i zle samopoczucie jakie bylo wtedy:( I w ciagle sa najlepszymi kupmlami z Amantem.
A teraz to co w temacie, jak bedzie juz cieplo zamierzam zabierac Krecika na dzialke, gdzie latem siedze dluzszy czas. i mysle nad tym aby zalozyc mu smycz ale co bedzie lepsze obroza czy szeleczki?
wydaje mi sie ze obroze moze przy swoim wrodzonym sprycie zdjac z szelkami bylo by bezpieczniej. Ale chcialbym poznac Wasze opinie moze uzywacie tego osprzetu. Jest jeszcze wczesnie do wyprowadzania go na dzialke ale juz chcialbym go powoli przyzwyczajac do uprzezy;) choc Krecik jest kotem zgodnym co mu zaloza to on nosi:) jest poprostu wspanialy, Amant oczywiscie tez:))

[Ax]

Ja( ) używam szelek i sądzę, że są jednak trochę lepsze od obroży...

[Myszka.xww]

Z obróżki na pewno się wypsnie. Koci są bardzo zdolne. Zawsze bezpieczniejsze są kocie szelki - trzymają karczycho i tuż za łapkami

[Darke Elf K.]

Ja misia na szelkach ale szarpie się skurczybyk , on w ogóle jak nie wychodzi z miesiąc to już szelki nie są potrzebne bo skurczybyk tak się ciągnie po chodniku że cholera niech go weźmie .

[aguś]

Szelki zdecydowanie lepsze. Mój Antoni jak jeszcze nie była mój była kotem wychodzącym, więc bez przerwy przynosiła pchły. Parę razy więc założyłam jej obroże p/pchelną. Antek znosiła to cierpliwie, wychodziła na zewnątrz i po 5 minutach wracała bez obroży wesolutka jak stado prosiątek w deszcz. Mój mąż śmiał się, że sprzedawała obrożę dzikim kotom.

[Emilka]

Szelki z pewnoscia bezpieczniejsze zwlaszcza gdy kot jest na dworze. Obrozka to jedynie po domciu sie nadaje i dodaje uroku
W szelkach amsz wieksza kontrole nad kotem, wrazie czego mozna schwycic za szelki albo nawet podniesc (   ) kota do gory. Pozatym z obrozki kilka wygiec i juz jest wolny
Szkaradka jeszcz enie ma szeleczek ale Maja wszedzie gdzie wychodzi (a wychodiz tylko do weta) to nie dosc ze w szeleczkach to jeszcze w transporterku
Pozdro!

[Sal]

Ja też kupiłam szeleczki dla moich łobuzów, tylko że... tego... no... na Dyzia są za wąskie.
 

[Emilka]

a na Szkaradke za luzne    

[harpia]

Obroże nie a szelki mogą być za luźne. Polecam pentelke to "szelki" w formie ósemki samozaciskowe. Mam takie samoróbki dla moich chłopaków (fretki) i sprawują sie idealnie a wiadomo jak zwinne są ogonki.

jakby co to opisze dokładniej jak sie robi taką pentelke to 5 minut roboty.

[aguś]

Ja też kupiłam szeleczki dla moich łobuzów, tylko że... tego... no... na Dyzia są za wąskie.
 

Nie przejmuj się, te szeleczki są pewnie robione tak jak teraz ubrania tzn w rozmiar 46z ledwościa wbijają  się moje siostry (rozmiar rzeczywisty36) Siostry wbijają się oczywiście w ubrania a nie w szelki.
Moi koci mężczyźni wyglądają jak modele na wybiegach-smukli szczupli jak syjamy. Natomiast kocie dziewczyny są... no cóż ...szczupłe inaczej. Podobały by się Rubensowi.  

[Emilka]

harpia opisz opisz bo nawet regulowane szelki sa za duze  Mimo ze Szkaradka ma juz 8 miesiecy to i tak jets bardzo drobniutka i chudziutka

[harpia]

No to słuchajta ja robiłam tak:
Trza znaleść stare kółko od kluczy najlepiej małe oraz linke miękką może być bawełniana albo taka gruba sznurówka (moje ze sznurówki robione) na jednym końcu przywiązujemy kółeczko można połączyć zatrzaskiem ale supełek jest oki. Na drugim końcu robimy supełek taki duży aby przeszedł przez kółeczko.
Teraz najtrudniejsze - łapiemy obiekt opentelkowania :mrgreen:
Kota stawiamy na nogi tyłem do siebie dobrze żeby pomogła druga osoba dopuki sie nie wyrobimy. Zaczynamy wymierzamy środek linki i zakładamy na szyje od góry (od strony karku) przeciągamy na pierś i krzyżujemy między przednimi łapkami podciągając do góry. Na grzbiecie przeplatamy supełek przez kółeczko na supełek łapiemy smyczke i gotowe. Kot vel fretka niema szans.
Maszynka na tyle fajna że zwierza nie dusi chociaż jest maksymalnie napięta. Ważne żeby supełeki kółeczko bardzo dokładnie uwiązać bo na tym trzyma sie całość.
P.S   W sklepie taki badziew idzie za 49-56zł. :?

[Abakus]

Witajcie:)
Wasze opinie sa jednoznaczne szelki sa najlepsze:) i je kupie.Juz dzis ogladalem u weta.
Ciekawe jak je przymie, ale to pozwoli ze bedzie mogl choc troszke poczuc chodzenie po trawie i po dzialce. I nie bedzie musial sam siedziec w domu jak ja bede na dzialeczce.
p.s
Uwarzajcie dostalem wiadomosc ze wysylany jest wirus w listach z domena abakus.pl- to nie o mnie chodzi ja nie mam zadnego adresu ze slowem  "abakus"

[Emilka]

Krecik jest mlody to sie szybko przyzwyczai Tyle z epoczatki moga byc.... smieszne

Maja gdy ma zakladane szelki chodzi z brzuchem przy ziemi a Szkaradka skacze jak opetana. A to wszytsko dlatego ze nie nosza szelek na co dzien. Ale wystarcza dwie-trzy godziny i juz im to nie przeszkadza

[iwa]

Ja misia na szelkach ale szarpie się skurczybyk , on w ogóle jak nie wychodzi z miesiąc to już szelki nie są potrzebne bo skurczybyk tak się ciągnie po chodniku że cholera niech go weźmie .

  nieźle. ja z moim wackiem też tak chodziłam. teraz mamy wolne, bo czekamy w sklepie na szelki- mają sprowadzić takie akurat na ciałko wacka- bo jest duuuuży. ale szelki są najlepsze, tylko takie co sie wkłada przez łapki. chociaż jak już wyjdę z wackiem, to chyba z 3 parami szelek jak jeszcze raz mi się zerwie, to...

[Darke Elf K.]

E tam.. dla mojego nie ważne jakie są on by się zabił gdyby czekał go spacerek .

[Maxim]

Mój kot też używa szeleczek   . Abakusie, jak Krecik opanuje już sztukę chodzenia w tychże to plecam do tego smycz rozwijaną, taką jak dla psów, tylko z tych mniejszych, lżejszych. Moja ma max. 5 m długości i świetnie się sprawdza podczas wypadów na zielona trawkę  

[iwa]

plecam do tego smycz rozwijaną, taką jak dla psów, tylko z tych mniejszych, lżejszych. Moja ma max. 5 m długości i świetnie się sprawdza podczas wypadów na zielona trawkę  

O, ciekawy pomysł:) Jak będzie wiosna to napewno pójde z moim koteczkiem na zieloną łąkę Dobre to, bo jak dotąd miałam taką krótką smycz i często musiałam się nieźle nabiegać za Wackiem

[Abakus]

Z ta smycza rozwijana to bardzo dobry pomysl ktory trzeba bedzie wprowadzic w zycie:) dzieki

[Abakus]

Witajcie:)
Kupilem Krecikowi szelki:) myslalem ze bedzie troszke choc protestowal a tu nic, zadowolony maszerowal od poczatku w nowym chomoncie
Dzis wziolem go na malutki spacer, pogoda byla wzgledna wiec chcialem zobaczyc jak bedzie sie zachowywac na nieznanym. Na poczatku ogon mu sie zjezyl bo tyle nowych zapachow przy nim bylo. Ale zaraz sie oswoil z nowym terenem i zaczol zwiedzac. Bardzo mu sie to podobalo.Teraz spi jak susel tak go wymeczyly nowe wrazenia:)
Pomysl z szalkami byl rewelacyjny:)))

[Maxim]

To u Krecika już powiało wiosną    , spacerki się zaczynają Dobrze, że kocio nauczył się chodzić w szeleczkach, przynajmniej będzie mógł choć noskiem poznawać świat  

[Emilka]

Ja tez sie szykuje na zakupy dla Szkaradki Z Maja na spacery wychodzic nie bede bo strasznie sie boi, a ze male czarne odwazniejsze to moze sie uda

Juz przymierzalam szelki i bylo na co patrzec, mala doslownie robilo fikolki lub czolgala sie na plecach-wiem trudno to sobie wyobrazic ale wlasnie tak bylo, jednym slowem komicznie  

[Sal]

Jak moim założyłam, to tez widok był prześmieszny.
Krawatek darł do przodu jak szalony, a Dyziek szorował brzuchem podłogę.  

[KasiKz]

(...) a Dyziek szorował brzuchem podłogę.  

To zupełnie tak jak Lucek  
Tala jeszcze nie chodziła w szelkach, a nie sądzę, żebym ją w to ubierała - ale przypuszczam, że na pewno lepiej od Lucka zniosłaby szelki, bo przecież do kilku dni po sterylce chodziła w ubranku ( wprawdzie na początku raczej do tyłu, ale potem się przyzwyczaiła)...

[Maxim]

Kiedy mój kocio został po raz pierwszy ubrany w szelki, to też brzuchem przywarł do podłoża i jeszcze spuścił głowę i uszy i tak siedział dłuższą chwilę zanim wyszedł z szoku  

[vioaoiv]

selecki!