Forum Zwierzaki

Wszystko o Wszystkim => Przyjaźń, miłość, życie => Wątek zaczęty przez: ssgosiass w 2005-08-05, 20:03



Tytuł: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-05, 20:03
założyłam ten temat poniewaz przypomniały mi się wypadki samochodowe. Jezeli temat był to prosze o blok, ale prosze o podoanie wowczas linku do poprzedniego tematu.

Czy mieliście kiedyś wypadek samochodowy? a może ktoś z Waszej rodizny, znajmowych mieli?
Jak się to stało, jak skończyło?
A może widzieliście wypadek drogowy?

Otóż kiedyś, pare lat temu, wracając z wakacji zobaczyłam wypadek samochodowy.
W tira wjechał samochód osobowy, w tego inny i w następnego kolejny osobowy, a na koniec jesce tir.
nie wiem jak sie to skoncyzlo, ale małe samochody były nieżle zgniecione.

innym razem wracajac z jazdy kopnnej zobaczyłam pedzaca w strone miasta pogotowie.
Chwile pózniej jechał samochód który wiozl 2 samochody.
 mocno sie zderzykly- poprostu harmonijka.
Jescze kiedys przed moim blokiem jest parking, a z niego ejst wyjazd prosto na troszke ruchliwa ulice.
Jeden samochod wyjezdzal(lub wjezdzal) z/do parkingu i nagle z prawej wjechal w niego samochod.
Wyjezdzajacy samochod obrocuil sie o 360^.
wszyscy byli w szoku, ale nikomu sie nic nei stalo.
Przed wcozraj, gdy wracalismy z helu był korek.  Okazało się że był wypadek. Może nie byłyt az takie wielkie szkody, ale ludziom moglo sie cos stac, ale neistey nic wiecej eni wiem. W każdym razie w korku siedizleismy jakies 1,5 godziny :?
Kiedys facet na motorze wjechal w reklame. Umarł na miejscu.

A jeze,li juz jestesmy przy wypadkach, to można tez powiedizec cos o zwierzakach, ktore przez samochody koncza swoje zycie.
Jadac nad morze widzialam pare kotow, jednego psa i zająca rozjechanego przez samochody.
Ludzie ktorzy rozjada nawet sie nie zatrzymaja i nei odsuna zwierzaka na bok, lub nie udizela pomocy gdy zwierzak jescze zyje, tlyko jada dalej... :|
Te zwierzaczki byly takmocno rozjechane. Wszystko z nich wyplynelo :(
biedacyzska :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-08-05, 20:33
Mój tato miał wypadek samochodowy i skończyło się to rozbiciem przedniej szyby w samochodzie, rozwalonma głową i zgniecioną maską samochodu.
Widziałam niejednokrotnie wypadki samochodowe- czy przedemna dzieciak wybiegł i go auto potrąciło, czy jakaś stłuczka na autostradzie, wjechanie samochodu w słup itd. Albo jak ostatnio gościu jechał samochodem, zjechał na pobocze i zemdlał (nie było wypadku) a jak przyjechało pogotowie już nie żył.
Ja pamiętam jak jechaliśmy samochodem do Chorwacji i w nocy jak przejechaliśmy po nieżywej już sarnie. Aż ciarki przesłży kiedy usłyszałam jak koła samochodu (mesio vito) roztrzaskują kark zwierzaka. Jakieś 3 mies temu na drodze leżał biały kundelek ze skręconym karkiem i nikt go nie podniósł... leżał aż niewiadomo tko się nim zajął a zwierzak rozkładał się powoli :| Ja przejezdzałam tyllko samochodem i nic nie mogłam poradzić. A gdybym mogła przynajmniejbym jakoś zakopała psa czy co bo zasłużył na godną śmierć, a nie na wyrzucenie do kubła na śmieci...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-05, 20:37
Mój tata jak jechał keudys samochodem to zabił wróbla.
Mały, trudno og załwazyc, szybciej sie jechało...
Innym razem gołąb wleciał w maske o cyzm nikt nei wiedizał.Na parkingu zorientowalismy sie, bo pióra  były wczepione pod maske...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Bigielka w 2005-08-05, 21:10
moj wójek miał wypadek samochodowy ale nic mu nie było(naszczęście) a najstraszniejszy wypadek widziałam...pod moim blokiem- samochód się przewrócił na drugą stronę i mój blok był zagrożony bo ten samochód mógł wybuchnąć w każdej chwili
w samochodzie była starsza pani ale naszczęście się wszystko dobrze skończyło ;)


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: BEAUTY T3RROR w 2005-08-05, 21:19
Ja uczestniczylam dwa razy, za kazdym razem na przednim siedzeniu, jako osoba towarzyszaca ... Za pierwszym razem skonczylo sie policja, za drugim razem (dzien przed moja pierwsza komunia sw.) prawie ze smiercia pieszej... Uderzyla z takich zamachem w maske, ze rozbila sie cala przednia szyba rozpryskujac szklo na mnie... Na ulicy porozrzucane siatki z zakupami, tocza sie warzywa... Obok lezy kobieta, wszedzie krew. Straszny widok. Nigdy wiecej...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Aujeszka w 2005-08-05, 21:23
My nie mielismy (odpukać) żadych poważniejszych stluczek/wypadków. Choć zdażały sie oczywiście rozbite lampy, lusterka, wgnieciony zderzak.... Moj tato raz potrącił sarne( nie wiem czy przezyła, uciekła w las),brat uderzył w psa, (ale na szczęście ten tylko się potlukł), wujek natomiast zabił dalmatynczyka, psiak wleciał mu pod auto....masa krwi ...spanikowana wlascielka...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-05, 21:27
to ja jeszce opowiem o psie....
Kiedyśmieliśmy pod opieka małeog kundelka- Kore.
Właścicele gdzies wyjechali. Wzieliśmy pieska ze soba na grzyby do lasu.
Wracalismy do samochodu, nagle pies nam uciekjl w stone jezdni, do psa chyba...
wsyzscy w szoku, co zorbić...
Ja polecialam. Niestety Kora wleciala pod samochod. naszczescie ja tlko uderzyl i wypchnal na bok drogi.
Psu nic sie nie stalo. Ile nerwow bylo...

My tez ine mielismy zadnych takich wypadkow. I lepeji zeby nie bylo...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-06, 01:22
no to ja mogę się pochwalić wypadkiem
Kiedyś, jak miałam 10 lat poszłyśmy z koleżanką do ciastkarni, do centrum miasta. Spokojnie przeszłyśmy sobie przez 3 ulice, a później zaraz pod ciastkarnią trzeba było przejść jedną ostatnią ulicę taką jednokierunkową, wąska na dwa pasy, ot zwykła ulica. Tylko tam samochody jadą z takiej górki, nie żeby stromej, ale jednak. My + kilka innych osób spokojnie, grzecznie po pasach, no ale my byłyśmy wolniejsze. Na pasie bliżej nas zatrzymał się samochód, jak wyszłyśmy zza niego to walnął nas gościu takim dużym autem dostawczym marki "Żuk" - na pewno wiecie o co chodzi. Na szczęście już hamował. W każdym razie kumpela była bliżej i miała przeciętą wargę, i chyba w efekcie 3 szwy. A ja przekoziołkowałam po asfalcie, skóra zdarta przede wszystkim na kręgosłupie, ogóle potłuczenia i taki za..rąbisty siniak od biodra do kolana na prawej nodze. Okazało się, nie widziałyśmy tego wcześniej, że to pierwsze auto to była karetka, także nas od razu pozbierali i do szpitala. Ja w szpitalu spędziłam na obserwacji tydzień, kumpela 10 dni, bo nie chcieli uwierzyć lekarze, że tylko tym może się skończyć spotkanie z "Żukiem". Było całe dochodzenie policyjne, było wiadomo, że to nie nasza wina, bo w końcu na pasach i z innymi ludźmi. Okazało się, że to auto było z jakiejś prywatnej firmy, stary gruchot, i miał niesprawne hamulce. Nawet nie wiem ile ten kierowca i firma dostali. Najlepszy był opis policyjny, mam ten raport do dzisiaj, o kumpeli "doznała złamania wargi"  :lol: . A w szkole czułyśmy się jak gwiazdy, bo co chwilę dzikie tłumy podchodziły i pytały jak, co i gdzie :)
I co jeszcze powiem, minęło od tamtego czasu już 14 lat, prawie niedawno była rocznica ;), a ja nadal mam stracha jak przechodzę przez ulicę, zawsze! zatrzymuję się, albo przynajmniej zwalniam na linii między pasami, nawet a raczej zwłaszcza jak jeden samochód stoi, (zresztą to dobrze, bo ostatnio dokładnie taka sama sytuacja była, tzn po drugim pasie auto przeleciało, nawet ch... nie zwolnili) i naprawdę bardzo uważam na ulicy - takie schizy zostają z dzieciństwa. Moja kumpela ma zdecydowanie mniejsze, chociaż to ona bardziej ucierpiała, mi poszło na psychę.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-08-06, 07:26
ja mam jakąś tendencję do pchania się pod koła, serio... rozglądam się(a wzrok mam chyba dobry :?), widzę auto ale cos mi się wydaje,ze da sie przejsc, wychodzę na jezdnie i piiiiiiiip!!! I ktos na mnie krzyczy,że  mało mnie nie walną... To samo jak jadę rowerem, ciągle tylko pip!! pip!! Jak jezdzisz k***a!!!
:? ale ja naprawdę się staram......


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: agnes211 w 2005-08-06, 15:48
Madziaro no to nieźle :|

Jeśli chodzi o mnie to mieliśmy tylko jakieś 3 stłuczki i nic więcej. No raz jeszcze rodzice siedzieliw rowie, ale nic im się nie stało :]

Fatty może masz za małą wyobraźnie do przechodzenia przez jezdnie :lol:

Jeśli chodzi o rowery to, ponieważ jeżdżę codziennie mam pewną wprawę. Zazwyczaj to ja klnę na kierowców którzy zajeżdżają mi drogę. A ja jeżdże szybko i z piskiem hamuje :P Jak ktoś usłyszy to wielkie zdziwienie :P a ja wtedy zabijam go wzrokiem :P


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-08-06, 16:36
agnes dziś o dziwo żaden kierowca na mnie nie klnął ani nie pipczał... żeby tego nie zepsuć już dzis nie wyjdę z domu!! :lol:


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-08-06, 17:09
Ja żadnego poważnego wypadku nie mialam...

Kilka razy widzialam poważne, ale najbardziej jedne utkwił mi w pamięci...
Gdy wracałam z kościoła jakies 6 lat temu patrze a na zakręcie polycja, karetka, pełno krwi. Ta młoda dziewczyna którą potracil samochód leżała na ziemi, a lekarze ją reanimowali. Pamiętam to jeszze dokładnie jak przechodziłam kilka metrów przed nią i zobaczyłam jej twarz, patrzała sie w moją stronę, nie wiem czy mnie widziala. po kilku minotach wzieli ją na to łoże i przykryli bialym prześcieradłem(czy co tam było.) Już nie zyła... do dzisiaj pamietam je zakrwiawionom, cala potluczoną twarz... Nie miala nawet 17 lat...

Całego wypadku nie widziałam, ale z tego co wiem to samochód wyjęchał z zakrętu i ją potrącił. Odleciala na kilka metrów...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2005-08-06, 17:22
Od niedawna śni mi się, że jadę z moim bratem jego autem i mamy wypadek.
Ale kiedyś mój wujek miał wypadek samochodowy, ale tylko złamał rękę. ;)


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: izunia w 2005-08-06, 19:14
ja nie miałam nigdy wypadku. całe szczęście. ODPUKAĆ!!


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-08-07, 15:01
ja też nie (ODPUKAC) mój tata jest niesamowitym kierowcą, juz kilka razy uniknal mozna by powiedzieć pewnego wypadku w roznych okolicznosciach, to chyba rodzinne, bo jego bracia maja to samo, roznia sie od mojego taty w tej sprawie tylko tym ze sa bardziej powiazani z samochodami (jeden wujek mechanik, drugi były kierowca rajdowy, teraz tez mechanik) ;) jedyne co mozna uznac za wypadek byl wtedy kiedy moj tata przyjechal po mnie na dodatkowy angielski, bo strasznie lało i nie chcialam wracac sama do domu bo nawet parasola nie mialam przy sobie ;) wracalismy sobie tak, lało jak z cebra, i nagle przy jednej ulicy facet wychodzi na jezdnie :| (co prawda na pasach, ale na czerwonym dla niego swietle), doslownie pare metrow od naszego samochodu, nie bylo szans zeby go wyminąć :roll: ja uslyszalam tylko trzask lusterka bocznego (siedzialam na przednim siedzeniu), faceta zabrali na wszelki wypadek do szpitala zeby go obejrzec, okazalo sie ze cos mu sie w noge stalo ale nic powazniejszego na szczescie :roll:


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Karletka w 2005-08-07, 15:43
Mojego kolegi z klasy tata zginął w wypadku samochodowym. Czołowe zderzenie z tirem.
Goldenka,Gosia-możecie pisać bardziej zrozumiale? :?


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-07, 16:04
ja jeszcze jako początkujący kierowca miałam szanse na wypadek, tzn. na kursie prawa jazdy jadę sobie z instruktorem (fajny gościu lat ok 26 :) ) przez Dąbrowę Górniczą i widzę, że przechodzi grupka ludzi, oczywiście nie po pasach, więc ja po hamulcach delikatnie (na całe szczęście) bo w tym momencie jedna baba się zatrzymała i stoi na środku pasa po którym jadę. Stanęłam kawałek od niej i czekam, żeby sobie poszła, i kłócę się z Rafałem, że nie podjadę bliżej, w końcu przekonana przez niego podjechałam tak na parę cm od niej a ona stoi i się patrzy!! Dopiero po klaksonie i zwyzywaniu przez Rafała baba sobie poszła! Nie wiem, jakaś chora była. Ale to nie był koniec atrakcji na ten dzień, bo jeszcze jak jechaliśmy taką szeroką ulicą - tzn niby zwykła droga ale z szerokimi poboczami, jedziemy i widzę, że jedzie auto z naprzeciwka, które wymija drugie, ale spoko, bez problemu się zmieścimy... a w tym momencie mnie zza pleców wyjeżdża na czwartego jakiś debil, drugi raz słyszałam wtedy jak Rafał klnie, bo tak na centymetry się wymieściliśmy... Czy zdziwi was, jak powiem, że od tego dnia czyli od prawie 2 lat nie wsiadłam do auta jako kierowca? Ale niedługo znowu się biorę za jazdy...
Kurde ja przyciągam chyba "wariatów drogowych" :/


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: izunia w 2005-08-07, 18:20
no to mialaś wyjątkowego pecha...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek89 w 2005-08-07, 18:57
Wypadki... :( Nie ma znaczenia czy ktoś jest dobrym kierowcą czy złym... Wszystko może się zdarzyć, w mojej rodzinie zginęło 5 osób w wypadkach samochodowych. Ostatnio rok temu mój wujek zasłabł za kierownicą zjechał na drugi pas na zakopiance zderzył się z autobusem, razem z pasażerem zginęli na miejscu :*( Jakieś 2 miesiące temu sam o mało nie miałem wypadku, kiedy wracałem z warszawy prawie już w domu, na obwodnicy Krakowa wpadliśmy w poślizg na szczęście nic się nie stało.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: izunia w 2005-08-07, 19:33
wypadki chodza po ludziach :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: golden w 2005-08-08, 00:08
Czy mieliście kiedyś wypadek samochodowy?
tak.
a może ktoś z Waszej rodizny, znajmowych mieli?
tez...
Jak się to stało, jak skończyło?
Raz zostałem potrącony (durny kolega mnie popchnął) - gdyby uderzenie było choc troszkę mocniejsze, miałbym złamany kregosłup. Cud, że teraz mam tylko niestabilne 2 kregi.
Innym razem poślizg na oblodzonej jezdni. Uderzenie w drzewo z dośc dużej szybkości. Moja mama miała złamany obojczyk.
może widzieliście wypadek drogowy?
kiedys tak... jakiś debil wyprzedzał "na trzeciego"... :roll:


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-08-08, 10:40
Mialem kolizję drogową. Tak jak pisalem wczesniej mam problemy z takimi blyskami, i odłaczeniami (typowy objaw padaczki). Neurolog uwaza ze jest ok.. i pewnego dnia jechałem (na szczescie nienawidze samochodów i jezdze wolno) i patrze jak przede mną samochód zatrzymuje się .. a ja nie mogę nacisnąc na hamulec... i tak wjechalem w niego, a on popchniety wjechal innemu w bagaznik.
 Efekt: caly przod samochodu do naprawy, chłodnica, łpay silnika, kolektor, akumulator. Ja złamałem sobie rękę (ajk zawsze wzdłuz) ale bylem w takim szoku ze dopiero po tygodniu zaczelo do mnie dochodzic ze cos jest nie tak z ręka.. pasy nie zadziały bo zaparłem się tą ręką o kierownice.. kierownicę tez złamałem i te przełączniki od wycieraczek.. naprawa kosztowala ok 2000zł.
 Moja dziewczyna zpanikowala i przyjechala po na karetka bo myslelismy ze sie duzi, na szczescie okazalo sie ze jest wielką panikarą tylko... jakby sie komukolwiek cos stalo to bym chyba zwariował...
 Neurolog uwaza ze mogę jezdzic samochodem, wiec jezdze. 30-40km na godzinę i od tego czasu nigdy po wielkim stresie.
Wtedy bylem po zaliczeniach z metod numerycznych, po kolejnej awanturze w domu i na stresie ze sie spoznie.

Od tego czasu jeszcze bardziej boję sie jezdzic samochodem. wlasciwie nie ma takiego kierowcy przy ktorym bym nie panikowal. widze wciaz przed oczmi jak wjezdzam w ten samochód, jak wybucha chlodnica jak łamie sie kierownica moja dziewczyn asie dusi... nie wiem jak mozna zyc-  gdyby kogos sie zabilo na drodze...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-08-08, 12:28
Ja raz jak jechałam z moim rodzicami to miałam wypadek, ale to taka mała stłuczka raczej...
Moi rodzice mieli ostatnio wypadek, bylo ślisko na zakręcie wpadli w poślizg i uderzyli w betonowe ogrodzenie, im sie nic nie stalo, samochod 2 miesiace w naprawie ale juz jest ok.
Najgorszy wypadek miał moj brat. Równiez wpadl w poslizg na zakrecie wylecial w pole, dachował kilka razy... Samochod do kasacji <jachał nowym samochodem mojego wujka> ale jemu sie na całe szczescie nic nie stało...
Chyba ze 2 wypadki miał tez moj wujek, taki blizszy ale tez nic mu sie nie stalo...
Moja babcia tez miala wypadek ostatnio, poprostu byl karambol drogowy, samochody na siebie wpadaly i mojej babci samochod tez <moj dziadek prowadzil ale na szczescie nic nikomu sie nie stalo>.
Aha przypomnialo mi sie ze ostatnio tez miala wypadek zona mojego brata... Jechali sobie we 2 jeszcze z Oli siostra i jej synem az tu nagle jakis debil na skrzyzowaniu przejechal z ogromna predkoscia na czerwonym swietle i walnl w nich, samochod do kasacji :?

A wypadkow widzialam bardzo duzo... Tak w momencie zdezenia to z 5 a wiekszosc <nie pamietam zeby zliczyc> widzialam juz po fakcie...
Brrr nie nawidze takich widokow.... :?


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-08, 16:04
Galago: kurcze, no to masz przerąbane, ja bym chyba już w ogóle do żadnego auta nie wsiadła, a jako kierowca już na pewno. Ale najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie ten lekarz? może powinieneś iść do innego, bo to raczej nie są normalne objawy. No chyba, że byłeś u kilku? Kurcze przecież on ryzykuje nie tylko to, że Tobie się coś stanie ale też, że innym. I właśnie, też nie wiem, jakbym mogła żyć, gdyby coś się komuś stało. Nie no, masakra. I z tym wypadkiem, nadal jak mówisz boisz się nawet z kimś jeździć, a może powinieneś się jeszcze do jakiegoś psychologa wybrać. Wiem, że dla większości sama nazwa brzmi strasznie, ale ci lekarze naprawdę potrafią pomóc, jak się na dobrego trafi.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-08-08, 16:52
to nie byla jakas tam straszna stluczka, ale sa rzeczy ktorych boimy się więcej lub mniej. Ja po prostu boje się samochodów i wszelkich urzadzen do przemieszczania się które nie dajami mozliwosci ucieczki...  :)   preferuję rower, kajak, rolki...
Prawda tez jest taka ze boje sie - cos mi odwali. Niepowinienm jezdzic samochodem, sam tak osobiscie uwazam, ale nie mam mozliwosci nie jezdzic. Z tego powodu nie pracuje jako serwisant. Bo nawet nie podaje w CV ze mam prawko.

Neurolog uwaza ze to na tel nerwowym. Pewnie ma racje, w domu mam wieczną wojnę, jestem rodzinną czarną owcą. A psycholog... no coz. na pierwszej wizycie powiedziala mi ze zaswiadczen do wojska ona nie wydaje.... czyli na dzien dobry uwazala ze ja kłamię z jakis tam celów.
Poradzila mi zebym sie wyprowadzil. spox.. gzie pod most??


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-08, 17:30
ooo no to cudowni lekarze :/ i tacy zarabiają grubą kasę - porażka.
a co do tego, kajaka... on nie daje możliwości ucieczki... na pewno nie... w każdym razie nie mnie ;)
a z tą poradą, żeby się wyprowadzić, pani doktor poradziła znajomej, której dziecko dostało astmy, z winy pani doktor trzeba dodać, żeby najlepiej to się wyprowadziła na pół roku przynajmniej nad morze. A co?, że niby praca albo coś w tym stylu, no dziwna jakaś ;)


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: agnes211 w 2005-08-08, 17:39
ja nie bede mówić nic o neurologach, którzy prawe ukatrupili mi brata :|

współczuje Ci Galago, ja bym chyba już nigdy nie wsiadła do samochodu

Mój ojciec niedawno zasną za kierownicą...na szczęście byłyśmy obok i czuwałyśmy. Zjchał na drugi pas, ale kierowca z naprzeciwka był na tyle daleko że nie walną w nas...po tym ojciec poszedł do lekarza i okaząło się dlaczego tak sie stało..
nie rozumiem dlaczego niektórzy kierowcy pomimo tego że coś takiego im się przytrafiło to nie reagują i nie ida do lekarza...przecież narażają nie tylko swoje życie, ale też innych, niewinnych ludzi...a takie zaśniecia/zasłabnięcia są zazwyczaj z powodów zdrowotnych...no chyba że naprawde ktoś jest zmęczony, przpracowany...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-08-08, 18:18
w dzisiejszych czasach trudno nie byc przepracowanym.
Moje zycie wyglada tak.. 8:50 wstaje. Powiem szczerze , czasem nawet sie nie umyje jak musze cos w firmie zalatwic.
9:30 musze byc w firmie.
18:00 koncze prace i jade wtedy op dziewczynę. Zostaję u niej, lub jedziemy do mnie, wtedy mam szanse posprzatac w pokoju, moze zjesc normalny obiad... a propos, tak strasznie za mna chodzi cos normalnego do zjedzenia... a nie wciaz kanapki :( .... gdy ona pracuje do 20:00 jak dzis. to siedze w pracy. bo za duzo benzyny i nsie nie oplaca. Wiec o 20:10 ona wychodzi z pracy, idziemy do niej.. i zawsze niezmiennie juz od 5 lat jestem o 22:30 w domu... do 24 mam czas dla siebie. tz. zjesc cos umyc sie i na godzine cos zrobic.. tylko powiedzcie mi co ja moge zrobic o 23 w nocy? wiec najczesciej ide spac.
W dni kiedy jestem o 18 musze jeszcze w domu robic, bo matka uwaza ze mam jej pomagac w domu, bo nic dla domu nie robie. wiec jeszcze sprzątam, kosze trawniki itd...
Osobiscie zazdroszcze ludziom co mają wolny czas... ja juz nie umiem sobie wolnego zorganizowac. gdy mam urlop to nie potrafie tego wykorzystac ... nie wiem czym to idzie ale tak jest...

gdy wrescie się chajtnę, to skonczy mi się granie na 3 fronty... jak bardzo bym chcial przyjsc do domu nie czekac za dziewczyną pod pracą i odwozic jej po nocach. Sluchac awantur matki ze tego nie zrobilem czy tamtego...

 w tym moim "innowierczym" kosciele top juz nie pamietam kiedy bylem ostatnio... a brakuje mi tej duchowosci.. czuje sie jak robot...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-08-10, 15:33
a ja sie wlasnie dowiedzialam ze moi rodzice na Węgrzech potrącili bażanta :( Wyleciał prosto pod samochód z pola kukurydzy :( Nie przeżył i dodatkowo zrobił niezłą dziurę z przodu naszego samochodu :( Ale przynajmniej moi rodzice nie zostawili go na drodze jak to robią różni fajni ludzie.. :roll: Uuh :?


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: dziul w 2005-08-10, 16:01
"ja też nie (ODPUKAC) mój tata jest niesamowitym kierowcą, juz kilka razy uniknal mozna by powiedzieć pewnego wypadku w roznych okolicznosciach,"
no u mnie podobnie... pamiętem, jak kiedyś zaczęliśmy się ślizgać z jednej strony jezdni na drugą, to tatko jakoś wyprowadził samochód na linię prostą. Ale rodzice opowiadali, że kiedyś potrącili psa. Jeszcze przed ślubem, była straszna ślizgawica. No i tato nawet wolał nie hamować, bo sam wpadłby do rowu :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: wisienka15 w 2005-08-16, 18:55
wypadków samochodowych widziałam sporo, sama jednak w zadnym nie uczestniczylam...(Całe szczescie)raz miałam tylko motorowy... z kumpela jechalysmy razem na skuterze 70km/h po prostej drodze(ona kierowala) no i w ostatniej chwili zdecydowala sie skrecic...Asfalt a na nim piasek no i pojechalysmy sobie nozkami po tym asfalcie(nie wyrboila zakretu jednym slowem :mrgreen:) ehhh strasznie to wygladalo, bolało tez ale ogolnie nic strasznego sie nam nie stalo procz zdartej polowy nogii :)


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-08-16, 22:34
Wisienka wspolczuje :?
Wypadki motorowe sa okropne <zreszta kazde wypadki sa okropne>. Dobrze ze kaski mialyscie <chyba> bo ostatnio widzialam fotke w necie twarzy < a raczej tego co z niej zostało :? > faceta ktory mial wypadek motorowy a jechal bez kasku :roll: ale tu nie wstawie, za bardzo drastyczne....

A ostatnio szłam sobie z kolezanka, patrzymy a tu policia pełno gapiow itp. podchodzimy a tam mały rowerek dzieciecy zgnieciony na srodku ulicy lezy :( Jejku :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek89 w 2005-08-16, 22:45
Słyszeliście, co robią ci ludzie, którzy jeżdżą na szybkich motorach typu ścigacz? Przywiązują sobie linkę do szyi i do kierownicy. Chcą żeby ta linka w czasie wypadku urwała im głowę, bo nie chcą być do końca życia inwalidami.



Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-08-16, 22:51
no coś Ty??
nie... teraz to ja bede myslala czy pewien ktos nie mial wypadku, to okropne...
Teraz bede cały cas o tym myslec, jeju....
:(
Ale nie, chyba tak nie robia, bo przeciez niektorzy przezywaja takie wypadki i sie moga pozbierac z nich....


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: wisienka15 w 2005-08-16, 23:17
Jaśka jasne ze mielismy, jakby stalo mi sie cos z twarza do chyba bym sie zastrzelila :?


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-08-16, 23:20
raczej bys sie nie zastrzelila, bo bys juz nie zyla :? dobra nie wazne, bo mi az ciarki przechodza jak sobie tamta fotke przypomne...
Ale całe szczescie ze kask byl ;)


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-16, 23:42
ooo buuu widzę że nie poszedł mój post
a więc napisałam wcześniej, że też ten motyw z linką wydaje mi się mało prawdopodobny, no chyba, że ktoś ma coś z psychą :?


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek89 w 2005-08-16, 23:45
Mówię wam, że to autentyk... Nie musicie w to wierzyć jak nie chcecie, przekazuję wam, co opowiadał mi taki gościu, który przyjechał z takiego zlotu.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-16, 23:54
no spoko, ale mówię to trzeba mieć z psychą coś nie teges
przecież nie każdy wypadek kończy się kalectwem... ech nie rozumiem różnych ludzkich zachowań...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Grzesiek89 w 2005-08-17, 00:07
No to widocznie coś mam z psychiką, bo gdybym jeździł takim motorem i tak szybko pewnie wolałbym sobie założyć taką linkę.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2005-08-17, 13:24
Grzesiek :shock:
nie możliwe! Brr... Ci ludize w takim razie są dziwni :|
Matko... :| :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Nataila w 2005-08-17, 14:08
Nie widziałam nigdy wypadku samochodowego, ale w jednym grałam główną rolę ;) . To było dawno temu, więc teraz już nie jest to dla mnie jakieś straszne. Tym bardziej, że nic mi się nie stało. Biegłam przez przejście dla pieszych i wpadł na mnie samochód. Właściwie nic mi się nie stało, tylko tyłek mnie z miesiąc bolał.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-08-17, 14:26
a ja dziś znów mało co nie wpakowałam sie pod kółka :? tak, dalej fattyciak, tak dalej :?


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-08-23, 21:04
Widziłam peło wypadków.
Ale jeden był najstrszniejszy.
Miałam wtedy z 9 lat bawaiłąm się pzred mojim blokiem za parkingiem mam skrzyżowenie. Stałam wtedy koło tego skrzyżowania. Choror dwa auta maluch czerwny i czinkuś niebieski. W maluchu tata i syn, syn dostał dopiero parwojazdy i jechali na wycieczke, w czinkusi mam i dziecko. MAluch jechał pod prond i było tylko pisk paląca sie ulica po  oponac. Z malcha wylecieli ci dwaj panowie reka oderwana głowy rozwalone peło krwi. Z czinkusia troche po obijana pani dziecku nic nie było.
A ja stoje jak wmurowna w to i sie gapie. Potem pełno ludzi mnie rodzice z tamtąt wzieli i nie pozwoli ju na to patzrec mi , i tak juz za duzo popatrzałam się.
Dwaj panowie nie pzrezy;i
  • , matka z dzieckiem zyją.
OStatnio w maju chłpak i dziecwzyna młodzi , potracili pijaka pęłno krwi, nie wiem czy udało się go uratowac.
U nas na tym skrzy,zowaniu jest pełno wypadków. Większośc oczywiscie to stłuczek.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Alice_kot w 2005-08-23, 21:58
Boze... :shock:
Ja mialam raz wypadek jak mialam  6 lat.Jechalam z dziadkiem,Babcia i moimi rodzicami z Wloclawka do torunia i byl kilometrowy korek.Jakis Idiota zatrzymal sie gwaltownie i wpadl na 4 samochody..mielismy caly zbity tyl a ja przerzylam lekki szok.
Moze nie widzialam takich powaznych wypadkow ale widzialam  jak facet rzucil sie z 4 pietra z bloku i jak jakas kobieta rzucila sie pod pociag...
No i pare fotek z Rotten ( nie podam adresu..za drastyczne) ..kolezanka mi pokazala  :roll:


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-08-23, 22:17
Alice: no to masz fajną koleżankę, że ci coś z Rotten pokazuje :? , ja tego nie oglądam, bo mi się niedobrze robi...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2005-08-23, 23:25
co to jest Rotten ??


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-08-24, 07:29
A to ze ludzie spadają z bloku to ja widziłąm. U ans taki pijany gościu spaddł z 8 piętra i pzreszył <szok>
Albo na budowie dwaj moji koleleży ktos ich wyzucił z bdowy i się zabili.
Jak byłam jeszce wpodstawówce to co chile krepsydra wisła na naszej szkoleze ktos nie zyje co tydzien ofiara byłą na sczęscie skonczyło się to i nie umarl nikt.  aw ieskzosć to było powieszenie sie na drzewie.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Staffka w 2005-08-25, 22:06
Mialam wypadek samochodowy, prowadzil mój qumpel
jechalismy wieczorem, i jechal sobie taki vanik z naprzeciwka z duza prendkoscia
wjechal na nasz pas, niezdazylismy zjechac,
no i wjechal na nas,
Ja lbem udezylam o szybe boczna, szyba sie rozbila,
a ja rozwalilam sobie leb, rece mialam w krwi pokaleczone bo szklo odprysklo a rekami sie zaslanialam
lewa reke kolo lokcia mialam najbardziej rozwalona takze szwy mialam zakladane
ale w porównaniu z qumplem to i tak mialam szczescie
on tez mial leb rozwalony a po za tym 2 zebra zlamane, reka zlamana i nosek rozkwaszony.

Okazalo sie ze kierowca byl pod wplywem alkoholu i podczas jazdy uciol sobie mala dzemke. :?


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Malka w 2005-08-25, 22:33
Przejeżdżałam kiedyś obok jeszcze nie zabezpieczonego wypadku, widziałam martwych ludzi, później nie spałam dwa tygodnie :(
To było straszne, nikomu nie życzę.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: irmina w 2005-08-26, 18:46
Samochodowy to jak byłam niemowlęciem jechałam z rodzicami maluchem, a naprzeciwko jechał tir z piachem na przyczepie, gdy się mijaliśmy piach zsypał się na nas i przygniótł tacie nogę -ja wiem o tym tylko z opowiadań.
I jeszcze miałam kolejowy jakoś ponad 2 latka temu, pod Wronkami -cała Polska o tym gadała (pamięta ktoś). Maszynista aż wyleciał z lokomotywy i niestety rdzeń kręgowy uległ złamaniu...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Leloo w 2005-08-27, 11:42
Moj tata jest bardzo dobry kirowca i (odpukac) nie mial zadnego wypadku... i wbrew nie jezdzi autem jak jajkiem lubi niekidy docisnac gazu:)

A co do wypadkow... takiech wiekszych to kiedys jedno auto wyjezdzalo z naszego siedla i na ten as gdzie to auto mailo wyjechac nagle wjcheal polonez bo chcial wyprzedzac i sie zdezyly... w sumie nic powaznego sie nie satlo... ale tta babka cow yjezdzala mial rozwalona noge...

jakis rok temu moze nie caly jechal starszy Fiat 125P i jechal dosyc szybko a auto stare odpadlo mu kolo i dobil to latarni... latarnia betonowa sie zlapmala w kilju mioejscach po kilku minutach zjawilo sie pogotowie straz pozarna i pogotowie enrgetyczne...

Ostatnio motor zdezyl sie czolowo z mercedesem nie wiem dokladnie jak to sie stalo w kazdym razie koo na mtoorze troszq podobno lecial zanim sapda na ziemie nie wiem co z nim jest...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Fretka13 w 2005-08-28, 14:12
Albo u nas na pasach było tak. Jest dwu pasmówka  I jedno auto sie zatrzymału a drugie nie. A pzrez ulice pzrechodziła pani z dzieckiem nie pzrzyły tego a pani która kierowała autem dostała zawału.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-08-28, 20:25
Mój Tata miał wypadek samochodowy. Jechła trafikiem na giełde i przywaliła w niego osobówka!
 Samochód na złom, a niedługo Wszyscy Świeci! A samochód potrezbny. No i co zrobic?(to było rok temu)

 A pare lat temu jak chodziłam do młodszej podstawówki i miałam na popołudnie(pierwsza, druga klasa) Zostałam z dziadkami w domu. Miałam jechać z nimi na 8 na msze do kościoła. Ale odmówiłam. I całe szczęście. Dziadkowie mieli wypadek, tir o nich zachaczyłi  chyba w rów zjechali. Babci nic sie nie stało. Dziadek miał stope zmieżdżoną. Był w szpitalu. A samochód na złom.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: NaNcY w 2005-08-29, 10:46
ja nigdy nie byłam w samochodzie który miał wypadek ale nieraz coś takiego widziałam na trasie...

u mnie w rdzince tata prowadzi i nigdy nie miał wypadaku, ale jak to moja mama powtarza z roku na rok jeździ coraz gorzej...

niestety pare lat temu moja starsza siostra wpadła pod samochód... skończyło sie na strachu i stłuczeniu... boshe strachu?? ona była biała jak kartka papieru...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Dory w 2005-08-29, 11:10
Mój tata miał wypadek samochodowy ... Już nigdy ich nie będzie mial  :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Karletka w 2005-08-29, 14:03
Mój tata miał wypadek samochodowy ... Już nigdy ich nie będzie mial :(
Dory...Przykro mi :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: halina w 2005-08-29, 14:10
Dory  :tuli:  :(  :tuli:


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Kiwusia w 2005-08-29, 14:54
Mój tata miał wypadek samochodowy ... Już nigdy ich nie będzie mial  :(
Oj :( :*
Ja nigdy nie brałam udziału w wypadku samochodowym, ale naoglądałam się ich sporo. Na skrzyzowaniu pod moim blokiem jest ich multum.


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Kola w 2005-08-30, 22:11
Mój tata miał wypadek samochodowy ... Już nigdy ich nie będzie mial :(

 :| :( :cry:


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Karletka w 2005-08-31, 11:25
U mnie ostatnio przed blokiem był...Znaczy sie koło przystanku autobusowego...2 samochody+ 2 autobusy(każdy autobus w inną stronę). Az dziw, że nikomu nic się nie satło(i bardzo dobrze)...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: Marycha w 2005-09-02, 20:52
Właśnie kilka godzin temu niedaleko mojej miejscowości był wypadek... Na miejscu zginęło 3 młodych ludzi... Jeden z nich zostawił dziecko i dziewczynę... Straszne... Nie moge o tym zapomnieć. To byli moi znajomi!!! ;( Wszyscy niestety byli pod wpływem alkoholu, jechali 150km/h... Uderzyli w drzewo... Ciała były tak zmasakrowane, ze prawie niemożliwe było zidentyfikowanie ofiar... ;( Boże, dlaczego oni???? Już nigdy ich nie zobaczę... Nadal jestem w szoku, nie moge w to uwierzyć...


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-09-02, 21:02
O matko :( :(


Tytuł: Odp: Wypadki
Wiadomość wysłana przez: madziaro w 2005-09-02, 21:02
Marycha: przykro mi :( szkoda każdego kto zginie, zwłaszcza młodego z całym życiem przed sobą