Pewien bardzo bogaty gość szukał idealnej żony(
)szukał i szukał aż w końcu dojechał prawie na koniec świata do wioski gdzie tylko wąsa droga dochodziła.
W tejże wiosce ujrzał właśnie ową piękność
Lecz jakie było jego zdumienie gdy okazało się iż piękność ta ma jednak straszną wadę--mianowicie strasznie zaciągała gwarą
No ale od czego jest kasa??-pomyślał gość i postanowił że jeszcze przed ślubem wyśle oblubienicę na kurs ładnej i poprawnej mowy a przy okazji także na kurs j.angielskiego
Jak pomyślał tak zrobił i wysłał pannę na 6 miesięczny kurs.
Po 6 miesiącach gość pojechał stęskniony na lotnisko odebrać ukochaną
Właśnie wszyscy zaczęli wychodzić z samolotu i widzi jak panna macha do niego ręką i woła
-Baby,baby
Gościa aż duma zaczęła rozpierać że nie dość że piękna to jeszcze czegoś się nauczyła.Odczekał odprawę i biegną ku sobie.
Kilka metrów przed wpadnięciem sobie w ramiona ona krzyczy---
Baby,baby jużem ci ja nazat wróciła
pozdro all