ooooo....przypmniały mi się sobie moje koty, skakały sobie z 4 piętra i nic im się nie stało (wkońcu w taki sposub je straciłam, poszłyy sobie) ja kiedyś mojego paździocha (nie ponosze odpowiedzialności za głupote mojego brata, który tak go nazwał) musiałam spod samochodu na parkingu wyciągać, ale był w tedy brudny, ale kićka i paździoch mieli to we krwi, wkońcu na pół dzikie