według mnie dwa koty - bardzo dobry pomysł!
obserwowanie wspólnych zabaw, jak śpią razem, myją się nawzajem to najwspanialsze chwile na świecie

co do tego czy się zaakceptują trudno mi powiedzieć coś z całą pewnością , może być tak że się nie polubią, uważam że takie ryzyko - może minimalne - ale istnieje
ja mam dwie kotki które nie przepadają z sobą - obchodzą się dużym łukiem i fukają na siebie. jako dorosłe zwierzaki przeprowadziłam je (wcześniej opiekowałam się "warsztatowymi" kotami, a w końcu wyprowadziłam się z bloku i mogłam je zabrać). I powiem tyle, że choć na co dzień /na pozór/ się nie lubią , to jak trzeba to jedna biegnie na pomoc drugiej i trzymają taką sztamę, że ho , ho .
w listopadzie trafił do mnie kot-znajda , niewykastrowany półroczny kocur , na początku moje koty (jest ich kilka sztuk) obraziły sie i "wyprowadziły" do garażu, tylko fukały na Farcika (który jest już członkiem rodziny

), najszybciej zaakceptował go najmłodszy kot (obecnie 4-miesięczny), potem kocur wykastorwny półroczny , a kotki (2 i 5-letnia) do tej pory fukają na niego (chociaż ostatnio jedna spała z nim w koszyku, ale to chyba nieświadomie, a druga kotka zresztą fuka na wszystkich , nawet na mnie

.
koty wymagają więcej cierpliwości niż psy, może to trochę potrwać, ale uważam, że powinno się udać , tym bardziej w Twoim przypadku, koty miały już kontakt z innymi kotami
jednak jest niewielkie ryzyko się nie polubią i to też trzeba wziąć pod uwagę aby później nie było problemu co zrobić z jednym kotkiem (moje nielubiące się kotki mają o tyle dobrze że jest spotre podwórko, dużo miejsca do spania w domu więc nie wchodzą sobie w drogę, jedna latem się w oóle wyprowadza i przychodzi tylko na jedzenie . ale teraz jak mróz siedzą obie grzecznie w jednym pokoju

)
pozdrawiam i życzę powodzenia!