no "podryw" to dużo powiedziane
ale mam taką chcicę że mnie nosi
i tak wyszla lipa, przedwczoraj go nie było... M.B. przygarnął jednego z uratowanych przez nas szczeniakow (dluższa historia), a więc postanowiłyśmi Maxa odwiedzic. pobyłyśmy tam chwilę, fajny piesek, własciciel też
pytal się czy będę wieczorem, też mial być i wogóle, pięęęęknie
się ubrałam i wbijamy, tylko jako że trochę kropilo nie przyjechal znowu. grrr. własnie gadam z nim na gg, kazal mi sięubrać ponętnie jak wczoraj
no i ze cośtam
A wg mającej z nim lepszy kontakt niż ja Malwinki podobam mu się
spoko, może bedzie jakaś fajna znajomość.
boże jak ja was zanudzam
sorry