Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 2 3 [4] 5   Do dołu

Autor Wątek: Karanie kota - temat tabu ;)  (Przeczytany 68370 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #90 : 2005-06-07, 19:24 »
Robal to jest udowodnione.

Zapisane

Robal

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #91 : 2005-06-07, 20:04 »
No ale sadze ze to raczej taki ludzki odruch nazywac emocje zwierzet..czasem łatwiej cos przedstawic..moze sie niefochaja ale moga byc dominujace itd..takie ..ze to ujme podstawy..
Zapisane

Zorlis

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 911
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #92 : 2005-06-08, 18:30 »
Jeśli chodzi o emocje -  polecam książkę "Kiedy słonie płaczą - o życiu emocjonalnym zwierząt" z wydawnictwa Książka i Wiedza.
Sikanie na łóżko to norma, kot w ten sposób znaczy swój teren :P Ciekawe tylko, czemu moja kota nigdy nie zrobiła tego z moim łóżkiem, zawsze tylko u brata... ;) I nie zauważyłam żeby kot się "obrażał", bo nawet jeżeli mojej podpadłam i pogroziła pazurami czy zasyczała, to wystarczyło pogłaskać i już inne zwierzę :)
Zapisane
"Ten świat jest absurdem." -  A. Camus.

Forum Zwierzaki

Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedz #92 : 2005-06-08, 18:30 »

Robal

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #93 : 2005-06-09, 10:48 »
hehe.. moj kot tez sie nie gniewa..i nieobsikal mi niczego wiec w sumie to aniolek..ale prawda jest taka ze ejst za leniwy zeby sie ruszyc dalej jak spanie->jedzenie -> kuweta->pozaczepiac psa->spanie.. :P tylko to robi no i czasem sie polasi :) wiec raczje jest bezproblemowy pomijajac jego dni kiedy demoluje wszystko O_o
Zapisane

kociara

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #94 : 2005-06-21, 15:25 »
ELVAN W ŻYCIU NAWET JAKBY MI DALI TYSIĄC ZŁOTYCH NIE CHCIAŁABYM BYĆ TWOIM ZWIERZAKIEM, A NA PEWNO NIE KOTEM!!!! NOSEK W SIUŚKI????????????????????????????????? TY JESTEŚ CHYBA CHORA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JAK CZYTAŁAM TWOJE WYPOWIEDZI TO BYŁĄM WŚCIEKŁA, ŻE WOGÓLE KTOS TAKIE ISTNIEJE, WIĘC NIE MIEJ MI ZA ZŁE JAK NAPISZE COŚ OBRAŹLIWEGO NAWET BARDZO! TOBIE TRZEBABYBYŁO WŁOŻYĆ BUZIĘ W TWOJE ODCHODY TO BYŚ MOŻE WRESZCIE PRZESTAŁA!!!! JUŻ LEPIEJ TŁUMACZ IM TAK JAK NAPISAŁAŚ, ALBO NIC NIE RÓB TYLKO WYCIERAJ KAŁUŻE TO JEST NAPRAWDĘ 10000000 RAZY LEPSZE.
MAM TEŻ ZASTRZEŻENIA DO THILLY! I TO TAKŻE DUŻE. TY SAMA SOBIE PSIKNIJ W TWARZ!!!!!! I WCALE NIE UWAŻAM, ŻE DAŁAM ZA DUŻO WYKRZYKNIKÓW. TAK SIĘ KOTY NIE KARA.
Zapisane

Rincevind

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #95 : 2005-06-21, 19:33 »
Do Kociary. Po pierwsze nie drzyj się. Po drugie masz prawo nie zgadzać się z poglądami innych i ich metodami wychowawczymi. jest małe ale jak uważasz że Twoje są lepsze to je przedstaw. Po to forum żeby wymieniac poglądy i nawet się uczyć. Fakt że bardzo stara metoda wsadzania pyszczka w odchody pałeta się po światopogladzie ludzi, ale jak wspominałem pomoz zastosowac inną a nie szufladkuj ludzi, że są zakałą tego swiata. Wystarczy powiedzieć, że jak kicia to robi często to właściciel(ka) powinni lecieć ze zwierzakiem do weta. Sądząc po toni ewypowiedzi jesteś dosyć młoda osobą i toim przywilejem jest szybkie i krańcowe ocenianie ludzi. Pamiętaj jednak że sama możesz kiedyś spotkać się z taką oceną i może być ona wedle Ciebie niesprawiedliwa. Najpierw tłumacz dopiero po tym strzelaj :-) Pozdrowionka
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #96 : 2005-06-21, 20:55 »
wmawiajcie mi co chcecie.
ja nie uwierzę, że psiknięcie kotu w ryjek ze spryskiwacza jest torturowaniem kota.
na pewno to jest lepsze niż kopa w dupe.
no ale cóż..  :roll:
Zapisane

kociara

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #97 : 2005-06-21, 21:36 »
Ja się nie dre. Ja tylko piszę. Zgadzam się, też z postem powyżej. Spryskanie jest lepsze, ale po co to robić. Tprturowaniem nie jest , ale nie jest też dobre.
Do Rincevind. Zauważ, że jeśli nie doświadczona osoba przeczyta taki post, że jak kicia się załatwia to mu się wsadz pyszczek w siuśki to może tak zrobić. Jeśli powiem tylko , że się z tym nie zgadzam to to nawet nie będzie przez tą osobę zauważone, jeśli potem tylko przeleci okiem po postach.  Nie uważam też od razu Elvan za osobę podłą i niedobrą. Przecież mogła się pomylić. Chciałabym tylko, żeby ona zauważyła swój błąd. Pomyśl ile może ucierpieć koty , jeśli więcej osób będzie tak  postąpować.
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #98 : 2005-06-21, 21:39 »
Cytuj
Tprturowaniem nie jest , ale nie jest też dobre.

Co proponujesz jako karę, przy przyłapaniu kota na goracym uczynku?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedz #98 : 2005-06-21, 21:39 »

Rincevind

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #99 : 2005-06-22, 06:55 »
Do Kociary. Widzisz i od razu lepiej. Rozumiem Twoje oburzenie. Ale pisanie z dużymi literami jest uznawane za krzyk. Dlatego moja uwaga. Naprawdę proponuje najpierw tłumaczyć. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś założyła wątek z pomysłami na wychowanie kici metodą jaka wedle Ciebie jest najodpowiedniejsza. Masz chwytliwy nik więc gwarantuje on dużo odwiedzin:-)Ja chwilowo nie mam klopotu ze swoim zwierzakiem, więc nie musze go przynajmniej za to karac. Co do psikania woda to moja zaraza po pierwszych paru razach zaczeła mróżyc ślepka i nadstawiać pyszcze na psikniecia, więc pokonała mnie moją bronią. teraz wystarczy podniesiony głos, klaśniecie, lub najzwyczajniejsze w świecie zgarniecie ogoniastej przy pomocy reki i przestawienie jej gdzie indziej. Nie u wszystkich to dziala. Co do złatwiania się w niedozwolonych miejscach to można probować wysmarować wejście do kuwety jkims zapaszkiem kocim typu walierianka (moze się okazać, że kot nie widzi świata poza kuwetą! więc ostrożnie).
Zapisane

Robal

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #100 : 2005-06-22, 14:25 »
Sadze ze wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe ze wsadzanie ryjka w odchody jest niedobra metoda.. wiekszosc jak to przeczytala byla przeciwna.. a co ty proponujesz kociaro?
Zapisane

kociara

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #101 : 2005-06-24, 17:41 »
moją kotkę nauczyłam załatwiać się w kuwecie w taki oto sposób.
wszyscy jej pilnowali i wsadzali często do kuwety, a szczególnie po jedzeniu, spaniu, zabawie i braliśmy jej łapkę i kopaliśmy przez chwilkę jej łapką w kuwecie. Kiedy zrobiła gdzie indziej. Dawaliśmy ją do kuwety i jej łapką kopaliśmy. Jest to sposób polecony przez znajomą, która też ma kotka ,więc jest sprawdzony.
Zapisane

motyleq

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #102 : 2005-06-25, 16:54 »
Pies, kiedy sie go karze po jakimś czasie nie robi tego co mu się zabrania... A u Wasyla nie widać "poprawy" :) Jedyna kara to np. krzyknięcie, po którym kotek gdzieś się chowa a przy pierwszej lepszej okazji powraca do przdmiotu sporu :) Co do spryskiwacza- "sadystyczna" metoda mojej mamy, która i tak nie dawała rezultatów...Koty są wscibskie i ciekawskie, kiedy już dokładnie coś obwąchają i zbadają zostawiają to w spokoju (chyba że im się szczególnie podoba:) :)
Zmywam naczynia a tu na kark mi spada pazurzasta bomba.. Albo jak mu sie nie chce włazic na lodówkę po prostu wspina się mi po nodze... Może myśli że szykuje u żarełko :)
Ryjek w odchody... hm, chyba czytałam o tym w jakiejś starodawnej książce? Cóż, nawet w książce nie dawało to rezultatu ;)

A korzystać z kuwety nie musiałam nawet go uczyć- w swej błyskotliwości Wasyl zaraz po postawieniu kuwety zbadał ją i "ochrzcił" :) :)
« Ostatnia zmiana: 2005-06-25, 17:08 autor motyleq »
Zapisane

Robal

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #103 : 2005-06-25, 18:26 »
No ja naszczescie klopotu z kuwetka nie mialam..kotek odrazu wiedział do czego słuzy..no ok..moze nieodrazu bo 1 reakcja to zabawa ppiachem lezakowanie tam a ptoem siusiu ;)
Zapisane

Rincevind

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #104 : 2005-06-26, 00:07 »
motyleq. mam zła wiadomosc. Zwierzatka nie wazne czy jest to pies, czy kot czy inny sysak działa na zasadzie kojarzeniai bodzcow. karanie ich po fakcie, a juz po dluzszym czasie nie dziala. Zwierzak nie ma pojecia o co chodzi. uwaza ze kara spotyka go  bo przyszedl wlasciciel, a nie ze zrobil cos zlego. tak z tymi stworami jest.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedz #104 : 2005-06-26, 00:07 »

joanka

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #105 : 2005-06-27, 22:41 »
Karajcie swoich pupili, jak chcecie, ale jedno Wam radzę: nie krzyczcie na nich. Mnie to się niestety kiedyś przydarzyło, nie chciałam tego zrobić, ale byłam bardzo zdenerwowana. Mój kot "nie odzywał się" przez to do mnie prawie tydzień. Musiałam go specjalnie przepraszać... :p
Zapisane

Fido

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 350
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #106 : 2005-06-28, 00:42 »
joanka ale krzyk jest podstawową kwestią karania bo inne próby karania wydająsie okrtune takie jak psikanie wodą bądź walenie po dupie, oczywiście u mnie każdej z tyhc rzeczy doszło oczywiście klapsy były lekkie, ponieważ mam bardzo upartego kocura...
Zapisane

Sagga

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #107 : 2005-07-05, 22:08 »
A ja właśnie odkryłam że Busio panicznie boi się suszarki do włosów. Jej dzwięk sprawia ze Bu rezygnuje ze swych szalonych pomysłow które w dodatku zagrażają jego życiu.
Właściwie to już nawet nie muszę suszarki wlączac-wystajczy kocurkowi pokazać. He he
Zapisane

glorrria

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 415
  • moja MorrriA
    • WWW
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #108 : 2005-07-06, 22:18 »
VIO, Wiktor był z pewnością zazdrosny o Morię, ale jestem pewna, że jego postępki były robione z premedytacją, on nie sikał po katach, tylko na jedne drzwi (jeśli o 5 rano noie dostał jesc), a jak dostał klapsa ode mnie za jakieś niszczycielstwo, to zaraz lał w okolicach mojego łóżka
jak miał powód, zeby się złościć na Morię, albo na mnie, ze się psem zajmuję, a nie nim - lał na posłanie psiny
więc nie sikał z powodu choroby, tylko z premedytacją... bo pod koniec już miałam w domu 4 kuwety i on ich uzywał, kiedy trzeba było
Zapisane
PatiS Moria Carina i akwa

marioka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1696
  • nie istnieje
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #109 : 2005-07-07, 19:30 »
mhm.. tak sobie przeczytałam.. i przyznam się że nie stosowałam żadnych metod wychowawczych u swojej kici.. Miała 5  tygodni jak przyniosłam ja do domu.. ledwo co utrzymywała
się na swoich łapkach.. i siusiu robiła w pudeła, kartony. a pozniej sama od siebie zaczeła wchodzić do kuwety , hm  i tak do tej pory jest a, minęło 4 lata. Chodzi własnymi drogami,
Zapisane

aisza

  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #110 : 2007-07-14, 13:50 »
Witam wszystkich...Jak czytam jakie macie grzeczne koty to tylko zazdroszczę...Mam kotkę,która ma niecałe 3 miesiące i strasznie rozrabia...Gryzie nogi,ręce,goni bez opamiętania wszystko co się rusza i nie popuści choć już pada prawie z sił.Nie boi się niczego,ani obcych ludzi ani psów,wchodzi na drzewa z których później trzeba ją ściągać...U weterynarza biegała po całej klinice zamiast się bać i gubić futro...W domu wchodzi na ławę...I nic z tego,że ją wtedy wyrzucę z pokoju...Jak tylko znowu ją wpuszczę to pędem na ławę i tak w nieskończoność...Najgorsza jest jednak noc.Bo w ogóle spać nie idzie.Kotka biega po całym pokoju,znosi zabawki na łóżko,biega po mnie,gryzie nogi,ręce,nawet usta szczypie...Śpię teraz cała pod kołdrą od nóg po szyję,a na głowie mam poduszkę,tak,że tylko mogę oddychać...Czuję się gorzej niż jakbym miała małe dziecko...I nie pomagają żadne tłumaczenia,podniesiony głos itp.Gdy ją podnoszę do góry to próbuje mnie ugryźć w rękę a jak już ją puszczę to dalej robi to samo tylko jeszcze chętniej...Smarowanie nóg śmierdzącymi maściami też się na nic nie zdaje....Żadne zrzucanie z łóżka jej nie rusza...Za sekundę jest spowrotem...Nawet ten <straszny>spryskiwacz o którym wszyscy piszecie,że to ostateczność...Kotka jak dostanie ze spryskiwacza to na chwilę przestaje ale jak tylko go gdzieś postawię to znowu to samo...Ale nie zawsze.Zdarza się,że ja ją psikam ona ucieknie,za sekundę znowu mnie gryzie,to ja ją psikam ucieka,wraca,psikam i tak w kółko można by było...Nie ważne co mówię lub robię ale moja kotka zamiast zrozumieć,że źle zrobiła to po prostu robi to z jeszcze większą zaciętością...Albo jak na nią krzyknę to zejdzie np.z tej ławy ale za sekundę jest z porotem więc mam tak nad nią stać i krzyczeć przez 24h na dobę?Wiem,że za nic w świecie nie powinno się bić kota poza tym jak miałabym bić takiego małego stworka?Ale już nie mam pomysłów co jeszcze zrobić...Mój chłopak twierdzi,że ten kot to terminator...Kotka traktuje mnie jak swoją koleżankę a nie <panią>i nie wiem jak mam to zmienić?Przecież ona jest jeszcze taka mała...Jak takiego małego kota nie można wychować,to co tu mówić o dużym?Może ktoś z was spotkał się z taką sytuacją???Proszę o pomoc...Pozdrawiam!:-(
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedz #110 : 2007-07-14, 13:50 »

Motoduf

  • *
  • Wiadomości: 300
  • Jedzenie jest ludzkie, obżarstwo - Boskie
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #111 : 2007-07-14, 14:44 »
Hmm.. ciekawy przypadek. Czy ta kotka jest wzięta z podwórka, czy wychowała się w domu?
Jeżeli to drugie, powinna z tego wyrosnąć po jakimś czasie. Na noc proponuje kota zamykać w jakimś pokoju, razem z kuwetą. Może będzie miauczał, ale lepsze to, niż obgryzanie.
Zapisane
Zjedz bobra, uratuj drzewo!

aisza

  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #112 : 2007-07-16, 15:11 »
Cześć Motoduf :-)Niestety można powiedzieć,że z podwórza...:-/Rodzice kotki przebywają wśród ludzi ale pogłaskać ich nie idzie,boją się.A poza tym to nigdy nie były trzymane w domu...Wzięłam tą kotkę,bo matka zostawiła swoje małe po miesiacu i tylko ona się ostała i było mi jej szkoda:-/Mam ją więc już prawie 2 miesiące.A co do zamykania to też odpada...Jaką tu jeszcze karę można wymyślić dla kota???Może ktoś wie?Dziękuję za odpowiedź...
Zapisane

renia3399

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6576
  • "zwierzaki górą" Timothy Treadwell...
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #113 : 2007-07-17, 11:04 »
pryskać wodą?
Zapisane
dwie rzeczy sa nieskonczone ..wszechswiat i ludzka glupota
"Hitler traktował ludzi "tylko" tak, jak ludzie traktują zwierzęta" Charles Patterson
"Gdyby zwierzę zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch." Stanisław Jerzy Lec
"największe zło to tolerować krzywdę" Platon

Tiger.666

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 103
  • . My king. Majkel Dżekson-Michael Jackson x333
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #114 : 2007-07-18, 21:45 »
Ja jak Frugo rozrabia to wydaję z siebie dźwięk typu eał!!!!!!!!! I wtedy przestaje rozrabiać bo albo zrobi głupią minę i ucieknie albo  zainteresuje się skąd ten dźwięk. Ale  krzyknąć trzeba dosyć głośno bo inaczej to zignoruje. A propo twojej kotki...  nie wiem czy to dobry pomysł bo jeszcze tego nie przemyślałam ale można by było popróbować w drugą stronę... Jak karanie czyli interesowanie się sprawą nie pomaga to ignoruj ją... To tak jak z dziećmi. Może twoja kotka chce zwrócić tylko na siebie uwagę?
pryskać wodą?

Sorrki, ale Aisza mówiła że próbowało spryskiwaczem z wodą ;)
Nie wiem jak to pójdzie ale trzeba próbować. Kto szuka nie błądzi ;D
Zapisane
'' O co ci chodzi.?!
.'że nie ma bajek!.?
.'że w zyciu ciężko.
.'że wszystko się nie udaje!>?
'.Biorę dziewczynę idę na techno.!
.'co o tym myślisz mi jest wszystko jedno!.

Motoduf

  • *
  • Wiadomości: 300
  • Jedzenie jest ludzkie, obżarstwo - Boskie
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #115 : 2007-07-18, 22:22 »
Cześć :-) Zaintrygowała mnie ta kotka o której piszesz. Nigdy mi się nie przytrafiło spotkać z kotem, który tak by wariował. Gdyby był to dziki kot, który na dworzu przebywał długo, wtedy wszystko byłoby jasne - zmiana otoczenia, bliskość ludzi, zupełnie inne, zamknięte środowisko. Ale skoro miał miesiąc, gdy go wzięliście, to nie powinno tak się dziać. Naprawdę nie mam pomysłu, co jeszcze można na to poradzić. Może spróbuj zamykać ją na powiedzmy 10 minut w transporterze-klatce, gdy coś poważniejszego zbroi? Możliwe też, że to minie wraz z wiekiem kotki. Ja bym jednak zaczerpnął opinii weta na wszelki wypadek.
Zapisane
Zjedz bobra, uratuj drzewo!

aisza

  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #116 : 2007-08-08, 10:45 »
Dziękuję za zainteresowanie...:-)Moja nieznośna kotka ma już 3miesiące i z wiekiem robi się na szczęście spokojniejsza.  :jupi2: Żadnych nowych metod wychowawczych nie wprowadzałam.;-)Po prostu zaczęła reagować na pryskanie wodą,czasem wystarczy krzyknąć...Aha,jak tylko jest ładna pogoda to zabieram ją na działkę,żeby się wybiegała...Śpi wtedy jak aniołek...;-)Życzę cierpliwości!Pozdrawiam!
Zapisane

Motoduf

  • *
  • Wiadomości: 300
  • Jedzenie jest ludzkie, obżarstwo - Boskie
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #117 : 2007-08-11, 19:06 »
No to świetnie, że kicia się trochę uspokoiła :) Pozdrawiam!
Zapisane
Zjedz bobra, uratuj drzewo!

Forum Zwierzaki

Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedz #117 : 2007-08-11, 19:06 »

agamika

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2290
    • WWW
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #118 : 2007-08-12, 13:06 »
Ja mam jedną metodę karania, choć nie wiem czy to karanie w sumie. TEraz w sumie jużtego nie robie.Ale jak Gremlin był młodszy i robił coś czego nie powinien, to najpierw mówiłam "nie"  takim szczególnym tonem, i przerywałam mu jednocześnie zbrodnicza działalność( np drapanie tapczanu). Gdy wracałrzeby robic swoje, to brałam go na ręce , on oczywiście chiał zejść robić swoje dalej, więc się wkurzał strasznie na mnie ( znacie to nerwowe merdanie ogonem?). Trzymałam go ( przytuonego tak ,żeby mnie nie podrapał, bo tak próbował robić zebym go puściła  :roll:) aż się uspokoił.

Teraz wystarczy zazwyczaj jak powiem "nie " . Nie wiem czy to była dobra metoda, nigdy nie mieliśmy kota wcześniej, to że GRemlin jest z nami to przypadek. Teraz ma 5 lat, nie boi się nas, więc chyba jakiejś rysy na psychice tym mu nie zrobiłam.
To taki kot - przytulak.

Moze jako ciekawostke bardziej , ale napisze jak Mika go wychowała. Mika to mój pies( jeden z 4rech) .Gremlin łobuzisko atakował wszystko co sie ruszało w domu (oczywiście w zabawie, ale było to dość bolesne). Reksio to uwielbiał i sie z nim bawi, PInokio ze względu na ilosć sierści nie zauważa, a Kora jest obojętna. Mika natomiast go karciła jak tylko próbował ją pazurkami potraktować, albo dostawał łapą, albo go warkotem straszyła, czy szczypała w tylnie łapy też z warkotem. Kot jej się nie boi , uwielbia się o nią ocierać i oprzytulać, ale jej teraz nie próbuje ani podgryzać, ani zaczepiać.
Dlatego mi się wydaje, że może skarcenie kociaka, takie jak to mika robiła (czyli ofuknięcie, lub wystraszenie klapsem) nie jest takie złe? Bo Gremlin nie ma jakiejś traumy przez Mike , przyjął po prostu że jej się tak i tak nie robi.
(oczywiście to co mika robiła było bezbolesne dla niego)
Zapisane
Stanisław Lem na krótko przed swoją śmiercią powiedział: "dopóki nie odkryłem internetu, nie wiedziałem, że jest tylu idiotów"...

Sasha

  • Gość
Odp: Karanie kota - temat tabu ;)
« Odpowiedź #119 : 2007-09-28, 22:47 »
Przy moim poprzednim kocie nie było większych trudności ;) Jako maluch drapał ręce ale nie dziwię się. Byłam całkiem mała pewnie go drażniłam :P Z czasem był już koniec problemu. Przy załatwianiu się po kątach (kot wychodził na dwór, nie miał kuwety, przy "potrzebie" stał pod drzwiami wyjściowymi, weszło mu to w nawyk bez niczyjej pomocy ;) No ale wiadomo... czasami mu się "wymsknęło") nie potrzebne były krzyki, tupania ;) Ew. krótkie "NIE WOLNO!" i... pójście po rurę od odkurzacza XD Na sam jej widok chował się "gdzie pieprz rośnie" i już przez dłuższy czas nie broił ;)
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.127 sekund z 29 zapytaniami.