Wiesz Monik@...
Powiem tak:
60 lat temu Niemcy zakładali obozy koncentracyjne, w których ludzi traktowano mniej więcej tak, jak hodowcy futer swoje obecne źródło zarobków. To - jak stwierdziła cała społeczność międzynarodowa - było nieludzkie i godne najwyższej kary.
Szynszyl, cielak, koń, czy dokarmiany na siłę drób nie mówią ludzkim głosem, więc nie mogą domagać się od swoich oprawców zadośćuczynienia ani ich oskarżyć. Nieludzkie było produkowanie mydła z ludzi, ale czy wyrabianie futer z tysięcy hodowanych i zabijanych w tym celu zwierząt jest ludzkie ? Czym się różni bandzior pozbawiający życia przechodnia za garść złotówek od bandziora, który uśmierca tysiące zwierząt w majestatcie prawa by czerpać z tego dochód ?
Na szczęście jest trochę takich ludzi na świecie, którzy występują w imieniu zwierząt, dzięki czemu w niektórych krajach takie działania jak hodowla zwierząt futerkowych jest zakazana, a maltretowanie zwierząt - ostro karane przez prawo. I tak naprawdę, to sytuacja opisana przez Asinkę powinna zostać zgłoszona do prokuratury i TPZ.
Nie zgadzam się, że 12- czy 14-latkom nie należy mówić o takich rzeczach. To właśnie dlatego, że są one skrzętnie skrywane wielu ludzi ma do tego taki stosunek jaki ma - po prostu jest im to obojętne. Takie tematy należy właśnie poruszać, bo w ten sposób coraz więcej NORMALNYCH ludzi sprzeciwia się takiemu traktowaniu zwierząt, jakiemu 60 lat temu poddawano ludzi. Po to właśnie pozostawiono obozy koncentracyjne jako pomniki - by nowe generacje mogły zobaczyć, by zapamiętały co człowiek potrafi zgotować drugiemu człowiekowi. Notabene tylko człowiek potrafił zrobić coś takiego, więc może trochę szkoda że przestał być zwykłą małpą.
A poza tym jak myślisz: czy uczucia zabijanego prądem człowieka i szynszyla czymś się różnią ? Bo według mnie NIE. Życia, które ustało niczym nie uda Ci się już zastąpić - aby się tego dowiedzieć wystarczy pójść na pierwszy pogrzeb bliskiej osoby.
Zgadzam się z Tobą tylko w tym względzie, że zapewne szybka śmierć jest lepsza od powolnej. Ale nigdy nie zgodzę się z poglądem, że należy odbierać życie bez sensu - a tak właśnie według mnie postąpili
wykładowcy w opisywanej przez Asinkę Akademii. I mam nadzieję, że kiedyś za to odpowiedzą albo otrzymają taką nagrodę, na jaką sobie zasłużyli uśmiercając to zwierzątko. Czego im zresztą serdecznie, z całego serca życzę i jak najszybciej życzę.