Jakies dziesiec lat temu chodzilam na szkolenia z dobermanka, pamietam, ze to bylo nad Wisla na duzym terenie. Zajecia odbywaly sie w weekendy, uczestniczylo w nich okolo 20 psow wraz z wlascicielami. Chodzilismy, truchtalismy, biegalismy w duzym kole, byly tam podstawy, tzn. siad, waruj, zostan. Na polecenia glosowe i na gesty rak czy nog. Chodzenie przy nodze, zostan, stoj itp. W sumie fajne to bylo, duzo tam sie nuczylam a psy czasem takie komedie odstawialy... nie wiadomo smiac sie czy plakac.
Nie pamietam tylko jak dlugo trwalo to szkolenie (lekcja jakies 2 godziny). Potem bylo szkolenie (nie wiem jak to sie nazywa) na psa obronnego, w ktorym nie wszystkie psy mogly uczestniczyc. Znowu bylo fajnie jak wielki dog niemiecki probowal uciec wlascicielowi pomiedzy nogi przed pozorantem.
Pozdrawim