NO i mam problem, chyba :]
Otóż mój maluszek ostatnio bardzo namiętnie dobiera się do moich kwiatków doniczkowych (z parapetu)...Wcześniej dobierał się do jednego- myślałam, że może jakąś woń ma specjalną, i smak, która maluchowi pasuje... no to biadaczka(kwiatek) skończył z 1/4 swojej objętości-chwilowo jeszcze się trzyma.
No to zastawiłam (a raczej zdawało mi się do dziś) maluchowi drogę do kwiatków... no ale spryciarz jakoś sobie poradził... no i dziś inny kwiatek skończył w straszliwych mękach...
No i nie wiem, zdaje sobie sprawe, że niktóre psy tak mają, ale może to co innego? może mu jakichś witamin brakuje? nie wiem. mi nawet nie tyle co kwiatów, choć też, żal malucha... trawy na spacerach jeszcze nie zżera, ale może jednak czegoś mu brak?