właśnie wróciłam od weterynarza, pies ewidentnie jest chory, wyniki jutro,napiszę wiecej.
Pierwszy właściciel miał psa 2 miesiące, bił ją bo zjadała wszystko i lała, potem był drugi wytrzymał z nią tydzień i tak wylądowała u nas.Sika nawet leżąc- ale przy chorobie jest to oczywiste. Spacery są o 5;20, 8:20, 10, 12-13, 16, 19-20 i 23, trzy spacery są godzinne do półtora, wtedy wychodzi z psem sąsiada zeby sie mogły wybiegać, reszta 30 min, Sonia załatwia obie potrzeby od razu po wyjsciu na dwór. Przy nas rzadko coś niszczy,podbiera czasem młodemu zabawki,ale to akurat jest śmieszne, okropnisty niszczyciel wychodzi z niej kiedy nas nie ma,leci wszystko co w zasiegu pyska, ewidentnie się nudzi,może za mało zabawek, wczoraj zjadła doszczętnie swój kosz i 3 rolki srajtaśmy. Połowę dnia spędza ze mną, pomaga mi sprzątać:) uwielbia gryźć odkurzacz i byc odkurzana.Nie mogę jej nic więcej zarzucić , jest bardzo pojętna i szybko się uczy. Najbardziej jest związana z naszym synem,Kacper jest autystyczny i robi dużo hałasu, co jej absolutnie nie przeszkadza, nie można na niego zbyt mocno krzyknąć bo broni, któregoś dnia zebrało nam sie na łaskotanki i krzyknął, to ja dostałam zębami w łydkę. Dorosly pan jest od zabawy, mnie słucha.