ja noszę, i to takie zgrabniutkie +5
tzn okulary właściwie lubię, przyzwyczaiłam się, noszę je od 6 roku życia, więc miałam czas, żeby się przyzwyczaić. Zresztą od zawsze sama wybierałam sobie oprawki. Do dzisiaj pamiętam pierwsze, wściekle czerwone, bo się na takie uparłam
Cieszę się, że teraz oprawki są takie ładne, szkoda, że czasem pękają, chyba też czekam na bardziej wytrzymałe
Czasami noszę soczewki, ale jak dla mnie trochę za drogi interes, a poza tym mąż marudzi jak jestem bez okularów, bo mu się bardziej podobam z okularami na nosie.
Najlepsze jest to, że odkąd godzinami siedzę przed kompem to mój wzrok się poprawia
Niestety ja wzrok odziedziczyłam po ojcu, a brat po mamie, jakby to cholera nie mogło być odwrotnie