Prawda jest taka, że kiedyś, za czasów moich rodziców do techników szli najlepsi, szczególnie do tych typowo technicznych (czyli nie jakieś gastronomiczne czy fryzjerskie
). I był tam naprawdę wysoki poziom.
Tata mi opowiadał, że jak się potem dostał na studia to w ciągu pierwszego roku odpadli wszyscy, któryz byli po liceum, bo np z matmą nie wyrabiali, a zostali tylko ludzie po technikum...
Teraz jest zupełnie inaczej. Po tym, jak z mojej klasy wszyscy ludzie poszli do techników (oczywiście, jakiś procent do liceum - ci z najlepszymi ocenami), w tym nawet koledzy, którzy na teście gimnazjalnym mieli po 17 czy 13 punktów za matmę... no to przepraszam, gdzie ten poziom? Zepsuli trochę te szkoły, niestety.
Koleżanka po tech. chemicznym nie dostała się na farmację. A była najlepsza w klasie, a nawet szkole.
Generalnie, jak już napisano - technikum daje zawód. Na wypadek róznych okoliczności, typu wyjazd za granicę, brak finansów na studia, potrzeba szybkiego usamodzielnienia się, założenie rodizny czy czegokolowiek takiego - masz zawód.
Ale w technikum 'tracisz' jeden rok.
Ja kończyłam liceum. I nawet nie przysżło mi nigdy do głowy iśc do technikum. Od małego zakładałam studia, na których jestem, więc szłam do liceum