Oczywiscie, ze wies to zadupie i wlasnie o to chodzi-zeby tam uciec od zgielku miasta
Ja mam dzialke na wsi-jest to duze siedlisko, normalne obejscie-dom, stodola, obora i duze podworko
Wies jest malutka, polozona przy drodze zwirowej, do najblizszego asfaltu-malej, lokalnej drogi-mamy 2 km, a do duzej trasy 7 km. 30 m od mojego domu zaczyna sie las, 300 m mam do jeziorka.
Wieskie smrodki mi nie przeszkadzaja. Zapach koni mam na codzien i go uwielbaim, a krowy tez sie da zniesc.
Wode wyciagamy ze studni (chociaz prawdopodobnie za rok bedzie wodociag), a kibelek to slawojka.
Nudzic sie po prostu nie potrafie, wiec i na wsi sie nie nudze.
A propos sasiadow-fakt, ze wiedza i slysza wszystko i ploteczki sa ich ulubionym zajeciem. Ale mnie to zwisa. A przynajmniej czuje sie bezpiecznie i wiem, ze pod nasza nieobecnosc nic sie nie stanie! W bloku moga ci sie wlamac do mieszkania, wymordowac cala rodzine i wyniesc wszystkie meble, a nikt nie zwroci na to uwagi.
Szczerze mowiac, moglabym tam mieszkac na stale. Jedynym problemem byla by zima-przy braku wodociagu.
Ale nie kazdemu wies pasuje. Jeden lubi to, a inny tamto, to normalne