Forum Zwierzaki

Straszliwie boje się o moją przyjaciółkę, Kaśkę. Jest wysoka a waży tylko 41 kg. I często uparcie powtarza, że jest gruba. Ostatnio dowiedziałam się, że nie je śniadań ani obiadów. Czasami jakąś lekką kolacyjkę. Boje się, żeby nie została anorektyczką. Mimo, że tułmacze jej jakie to może być niebezpieczne to nic do niej nie dociera i patrzy na mnie jak na wariatkę. Pomocy!!!!!

Hmm ja niejestem psychologiem ale jeżeli już nie jest anorektyczką to niedaleko jej do tego. Ja bym ja siłą zaciągnęła do lekarza albo z jej rodzicami porozmawiała.

A ile ma wzorstu..? Ja mam inny problem. Mam 165 cm i waze 42 kilo, jem sniadania, obiady, kolacje słodycze i cio? I dalej to samoo...

przez nie jedzenie nie chudnie sie :P organizm broni sie przed strata tluszczu zwolnieniem metabolizmu :P.... czy jakos tak ;) przez niejedzenie mozna sie chyba bardziej doprowadzic do anemi :)
przynajmniej tak mi sie wydaje ;)

Ale jesli przez niejedzenie dostanie sie wstretu do wszelkiego rodzaju pokarmow i spozywania ich, to moze byc gorzej... :roll:

Poszedlbym z Twoja kolezanka, Olka1992, do psychologa... Zalezy jeszcze w jakim jest wieku... moze tylko porzadna rozmowa z rodzicami wystarczy ;) Kto wie, moze Twoja kumpela tak bardzo chce np upodobnic sie do jakiejs topmodelki, ze przestala jesc :roll: (aby schudnac? :| )

Tylko, że mieszkamy w takiej miejscowości (malutkiej) w której psychologa nie uświadczysz, a nawet jeśli to ona tylko by się na mnie wściekła. Jej rodzice chyba o tym wiedzą. Inny kolega (jej sąsiad) mówił mi, że  ojciec wmusza w nią obiady. A ona i tak tylko podziubdzie w tym wszystkim widelcem.

Niestety, jesli to jest juz anoreksja, to rozmowa ani wmuszanie jedzenia nie pomoze. I zadne argumenty kolezanki nie przekonaja.
Moim zdaniem nie ma wyjscia-trzeba isc do lekarza. Leczenie anoreksji to nielatwa sprawa i odbywa sie pod kontrola zespolu specjalistow (m.in. psychologa i dietetyka), w dodatku pierwszy etap powinien sie odbywac w specjalnym osrodku.
Tlumaczenie, ze w Waszej miejscowosci psychologa nie ma, jest smieszne, chyba nie jestescie odcieci od swiata i mozecie gdzies pojechac? Tu niestety musza zadzialac rodzice kolezanki, moze sprobuj z nimi powaznie porozmawiac.

olka..masz problem..nie mzoesz tago tak zosatwic..porozmiwajz jej rodizcami  ..zaoacz jak oni an to patrz pokaz im zjdieca i opisy ludizchorych na anoreksje..czesto rodzicie nie wierz ze ich dziecko..wiadomo..a to moze spotkac kaedzego..trzba dziląc zanim ebdiz apusno
magadland..jetes mloda jescz zdazysz przytyc:)

Trzeba wziac sie za kumpele, ta anoreksja jest okropna. Jak widze te osoby, troche skóry i kości.. Aż sie żal robi.. W kazdym razie ja wolałabym byc za gruba niz za chuda bo wydaje mi sie ze łatwiej jest schudnąc niz przytyć, ale według niektórych na pewno się mylę  :)

moim zdaniem obydwie rzeczy wymagaja poswiecenia tyle ze np. mi diety na mase wydaja sie byc cholernie smakowite a niestety te odchydzajace nie <_<....

Ma pewno jest psychiatra, jeśli nie ma w waszej miejscowości psychologa. Anoreksję leczy się psychiatrycznie, a leczenie jest niestety bardzo trudne.
Poza tym jest chyba pedagog szkolny. On powinien wiedzieć, gdzie można się udac po pomoc. Na pewno punktem wyjścia jest romowa z rodzicami koleżanki.

Widziałam w swoim życiu dwoje anorektyków: dziewczyne na ulicy w miescie i faceta na basenie na Węgrzech.
Widok był przerażający... Straszna choroba, nieleczona prowadzi do śmierci.

no to i ja sie wypowiem na temat tej choroby...
ok 3 lat temu pod wplywem duzego wstrzasu i mojego poprzedniego partnera przeszlam ta chorobe :( i nie ma co ukrywac jej skutki lecze do dnia dzisiejszego i do dnia dzisiejszego jestem pod opieka lekarska...
glodzilam sie tak bardzo ze w ciagu naprawde niedlugiego okresu schudlam 20 kg a efekt wizualny byl okrutny...
to co pisze wiedzma to prawda i trzeba z ta osoba koniecznie pojsc do lekarza...ale od razu mowie ze zaklad zamkniety bo wlasnie w takim bylam to cos strasznego....zarowno widoki jakie tam byly jak i ekipa ktora sie mna opiekowala.....mam potezny uraz do tego i ze tak powiem boje sie szpitala jak ognia...czlowiek przy tej chorobie czuje sie bezsilny bo mimo ze czasem ma przeblyski woli walki z nia to nic nie daje bo psychiki samemu nie da sie uleczyc...
mi pomogli przyjaciele,to dzieki nim zdecydowalam sie na leczenie i to dzieki nim do dnia dzisiejszego chodze do lekarza(w tym momencie mojego wielkiego przyjaciela)...mam bardzo ostra anemie i wystarczy ze pare kg idzie mi w dol juz mam skierowania do szpitala...eh chyba najgorsze w tym wszystkim jest to ze nikt ci juz nie ufa,ze ciagle kazdy podejrzewa ze nadal nie jesz.....teraz radze sobie z tym o wiele bardziej niz wczesniej...mam kalendarzyk i komorke nastawiona na pory posilkow i nie ma bata jesc musze i mam nadzieje ze kiedys bede miala taki apetyt by moc w koncu wyczuc smak potrawy i powiedziec dobre to :wink:

Hexe-bardzo sie przyda taki glos ze strony osoby, ktora przez to przeszla. Ciesze sie, ze Ci sie udalo :)

Na studiach na roku byla z nami dziewczyna, ktora tez przez to przeszla. Jeden czy dwa lata studiow zawalila, byla naprawde w bardzo kiepskim stanie, jej chlopak musial ja wnosic po schodach, bo sama nie miala sily chodzic. Ale  w koncu zaczela sie leczyc i sie udalo. Wrocila na studia. A na zajeciach o anoreksji opowiadala nam o swoich doswiadczeniach z tym problemem.

Hexe, gratulacje  :wink:
Z powodu wygranej z chorobą i odwagi w przyznaniu się nam do problemu.

Hexe, gratulacje  
Z powodu wygranej z chorobą i odwagi w przyznaniu się nam do problemu.

Dolacze sie do tych gratulacji :wink: i gratuluje rowniez wspanialych przyjaciol :wink:

dziekuje wam bardzo za te slowa...ale czy mozna tu mowic o wygranej to sama nie wiem...wydaje mi sie ze skutki tej choroby bede miala do konca zycia a tamte mysli czasem powracaja.....anoreksja prowadzi do bardzo wielu chorob i nie kazdy zdaje sobie z tego sprawe....ja zawdzieczam jej gleboka depresje,chore serduszko i schorowany zoladek(i tu mam wielkie postepy :wink: bo jest z nim coraz lepiej)...przyznac sie do tej choroby komus to jest w miare prosta sprawa,ale przyznac sie przed sama soba to juz sukces....najwazniejsze jest to by zaakceptowac siebie by kazdego dnia usmiechac sie w duszy i mowic sobie ze jest dobrze....
ja juz mam w sobie na tyle sily by nie dupuscic do tamtej sytuacji, z tym ze ja mam swoj wiek,dojrzalosc i sile by zrozumiec,niestety coraz mlodsze osoby choruja a tym moze byc juz trudniej....

Hexe, ja też Ci gratuluję :)
Dobrze mieć takich przyjaciół. Moja przyjaciółka też mówi, że się odchudza, ale nie wprowadza tego w czyn :P I dobrze, bo jak by wprowadziła, to by było źle. Trzymam kciuki za Twoją przyjaciółkę, Ola.

W naszej szkółce (liczącej 60 coś osób) nie ma pedagoga. Zaś z rodzicami będę się widzieć dopiero w sobotę.

Moze wydrukuj to co napisala hexe,moze sie przydac,albo jesli maja internet to im pokaz co tu zostalo napisane na ten temat.
Powodzenia zycze :wink: O Tobie,jako przyjaciolce tez dobrze swiadczy,ze probujesz jej pomoc :)

powazna sprawa.....
jak wspominaly poprzedniczki,tu juz jest (raczej) anoreksja......Jak bylam w szpitalu, to tam byla taka gdziewczyna chora na ta chorobe, ale ona juz byla swiadoma, ze jest chora....
Wiesz, moze porozzmawiajz ta kumpela i spytaj sie czemu ona nie je.......wytlumacz jej ,z e nie jest guba i ma nawet niedoawge (to sie jakos tam oblicza ile sie pwinno wazyc przy jakims tam wzroscie)....
Informuj nas oTwojej przjaciolce....

Wydaje mi się, że może komplementy kolegów by pomogły?
Olko, pogadaj z kumplami, niech zaczną koleżankę chwalić za urodę, figurę, wygląd.
Ale w taki sposób, aby dac jej do zrozumienia, że jest odrobinkę za chuda. Niech niby przypadkiem dyskutują (tak żeby ona słyszała) o dziewczynach, że podobają się im dziewczyny z biustem, kształtną pupą  ;) , nie bardzo chude...
Coś w tym stylu...

ja mam podobny problem jak magdaland... tzn nie jem śniadan, ale zazwyczaj jem pozostale posilki :P ale i tak malo waze... bo 40 kg ( a wzrostu mam ok. 168) :?

a i zycze powodzenia, zeby ta twoja przyjaciolka przestala sie tak odchudzac  ;)

jezeli rzeczywiscie z twoja kolezanka jest tak zle jak to zostalo powiedziane moge z nia porozmawiac hmm mam w tym juz wprawe :roll: odezwij sie na privie jakby co a dam ci na mnie namiary :)

Weroniko, a sniadanie to najwazniejszy posilek dnia... nie wolno z domu wychodzic bez sniadania!

A ja z braku czasu właśnie zamierzam teraz zjeść śniadanie :roll:  Chciałabym mieć na nie czas rano :P

Gratuluję HEXE wygrania walki z chorobą :D To było napewno bardzo trudne.
Ola, mam nadzieję, że uda Ci się coś zdziałać, jesteś bardzo dobrą przyjaciółką dla Kasi (ona napewno to doecni kiedy już wyzdrowieje :) ) i wspanaile, że chcesz coś z tym zrobić. Twoja przyjaciółka jest chora na anoreksję... :(

Dalmafreciak

Ola, ale nie napisałaś ile Twoja kolezanka ma wzrostu. Jeśli ma tak jak ty 12 lat to waga ta nie jest za niska, jeszcze jej urośnie "to i owo" i na pewno troszkę kilogramów jej przybedzie :wink:  Z drugiej jednak strony piszesz że ona bardzo mało je, najlepszym rozwiazaniem byłaby wizyta u lekarza, lecz jak mówisz to raczej nie przejdzie. Proponuję porozmawiać z jej rodzicami, albo poproś swoich żeby z nimi pogadali.

A ja z braku czasu właśnie zamierzam teraz zjeść śniadanie  Chciałabym mieć na nie czas rano

Trzeba wczesniej wstawac :P

160 coś. A ja zaczynam mieć wątpliwości bo dzisiaj sama widziałam jak je. A ona sama mi powiedziała, że nie je, a ma tendencje do przesadzania.

ja nie jem śniadania, bo nigdy rano nie jestem głodna  :P głodna jestem dopiero ok. 10-11  ;)

Ja jem bo w innym wypadku nie mam siły do nauki.

dziewczyna ode mnie z roku ma anoreksję :? jest w szpitalu.ma w nim być 10 miesięcy.spoko :shock: tak to każdy zawsze mówił,że jest chuda,a ona że już takie kości ma,ale kurde jej nogi-uda to mają nawet mniejszy obwód niż mój nadgarstek :? w tamtym roku była taka patykowata,ale w tym to już tragicznie wyglądała.a jej najbliższe koleżanki mówiły jej,że jest zgrabna :? spoko.

anorektyczka ma bardzo niskie mniemanie o sobie...moze kolezanki mowily jej tak by wpoic w nia wiare w siebie..
eh to ciezka choroba i zwyklemu czlowiekowi trudna do zrozumienia ale jej podloze to psychika i nie da sie ukryc kazdy z nas ma jakies tam glupie mysli ktore nie zawsze mozna wiazac z poczytalnoscia-tak samo jest z anorektyczkami :roll:

koleżanki mówiły tak raczej dlatego,że same mają problemy ze sobą-odchudzają się non stop i pewnie widziały w niej swój wzór :roll:
ja tam wolę pomachać nogami,rękami, porobić brzuszki :wink: inaczej,jakbym się głodziła to nie miałabym siły na naukę.a zresztą sesja to bardzo dobra dieta :wink: polecam też nieszczęśliwą miłość.chociaż ta szczęśliwa też ponoć odchudza ;)
ale wiecie,co??? lepiej się wygląda,jak ma się uśmiech na twarzy,szalone pomysły w głowie,a nie kościste łapki,nogi i brak brzucha,jakiegoś tłuszczyku :wink:
iwa kiedyś tego nie wiedziała i wylądowała w szpitalu :? się przyznam,bo...co tam.raz kozie śmierć :)  
III klasa liceum.
przyczyna- "miłość" :?
nic nie jadłam,nawet przestałam pić herbatę,czy wodę,bo zaraz wymiotowałam :( mama zawiozła mnie do szpitala i się skończyło :?
teraz jem bardzo dużo,ale dużo też ćwiczę :) w głowie mam trochę nakręcone... :wink:

A ja chcialabym nabrać trochę jałowstrętu bo po prostu kocham jeść :P  Najchętnie to co słodkie albo tłuste, czyli tuczące :roll:

Ja wlasnie na odwrot ;)).. Nie lubie tlustych rzeczy, ot tak bo mi nie smakują.. No oczywiscie pominę frytki i t d.. ale chyba bede musiala zacząć jesc cos tuczącego ;)

ja tez tak jak magdaland  :P jak znajdziesz cos tuczącego to daj mi znać  :wink:  :lol:

Zapraszam, ma całą lodówkę i szafki zaopatrzone w tuczące rzeczy bo je uwielbiam :lol:  Niestety pizzę już zjadłam, ale jutro jakieś mięsko z grilla mogę Ci przecisnąć kablem :lol:

To moze po jutrze, bo jutro ide na ognisko ;)).. Zjem 200 tiktakow i jus mam 400 kalori ;) swietny pomysl :P

Skarb - to daj nam troche mieska, mi i magdzie, najlepiej prześlij e-mailem albo PW  :lol:

miesa chcecie? :roll: moge Wam dac, bo nie jadam :P

ee no w ostatecznosci moglo by byc, ale wolalabym cos tluczącego bezmięsnego  :P

Chipsy mogą być :mysli: Ale nie chipsy to sama dam radę zjeść :P

dajdaj mi chipsy, bo ja uwielbiam chipsy :P a skarb to wiśnia i m idac nie chce :P to sobie kupie jutro  :P

No widzisz ja tak uwielbiam takie rzeczy, że nawet z moim lubym się nie dzielę :bezsilny: A już na pewno nie podzielę czekoladą :P

oddawaj mi czekoladke ty wiśnio  :P

nie mowi sie wisnio tylko buraku :D

e tam, wszystko jedno, Skarb i tak jest burak/wiśnia  :P

I tak nie oddam czekolady :P  :lol:

Ale my cie tak ladnie prosimy  :P  :lol:

ja sniadan niejjem ale niedlatego ze sie odchudzam czy cos ale po prostu jakos tak niejjem kazdy mi mowi ze to niezdrow i wogole i sama o tym dobrze wiem ale po prostu jak wstane rano i zjem sniadanie jest mi niedobrze i wymiotuje... jakos tako fobie zalapalam.... no i zazwyczaj jak o 7 wstaje to sniadanie jjem dopiero o 10...

Ja zanim oczy otworze,mysle co zjesc na sniadanko :wink: Dzien bez sniadanka jest dniem niepelnym :wink: Jestem bardzo nieszczesliwa jak musze isc na badania i to na czczo :( Nikt z domownikow sie do mnie nie odzywa,bo wiedza,ze to sie moze zle skonczyc :grr:

Tez niecierpie chodzic na czczo na badania  :grr:

anwanagarda sniadnie trzba jsc najwaszy posilek dnia..i wlasie bardzo dobze z ejesz go kolo 10..bardz dobra popra wlasnie..:) na w anrkesie nie wodnie..nie umiem sie odchudzac woogole..heh..zarcie z mc doladna proskzow zupki multum coli ic zekolay..nie wybrazm sobie zycia bez tego,.!

ja tez nie jem śnaidania, ale c mam na to poradzic jak nie jestem głodna? lepiej jak wstaje o 10:00 bo wtedy odrazu jestem glodna ( np. dzisiaj  :lol: ) ale jak wstaje o 7:00 to zupelnie nie jestem glodna  :roll:

ja sniadan niejjem ale niedlatego ze sie odchudzam czy cos ale po prostu jakos tak niejjem kazdy mi mowi ze to niezdrow i wogole i sama o tym dobrze wiem ale po prostu jak wstane rano i zjem sniadanie jest mi niedobrze i wymiotuje... jakos tako fobie zalapalam.... no i zazwyczaj jak o 7 wstaje to sniadanie jjem dopiero o 10...

 
Mam wręcz identycznie..tyle, że śniadania jem dopiero po szkole [ok 13-15 ..albo i później  :roll: ]
Po prostu nie lubię jeść [zależy jeszcze co] :P  i chodziaż wiem, że powinnam pożerać więcej to nie potrafię się do tego zmusić  :bezsilny:
Mooże kiedyś... :P
Olka1992, i co w końcu z twoją koleżanką?  :hmmm:

To tak samo jak ze mną, jak wstaje do skzoły zawsze coś jem, bo musze i juz :P, ale najwiekszy apetyt mam koło 10-11 :)

Ja jestem hmm no chuda :P i wszyscy się z emnie w skzole zawsze śmeiją, że jem 2 lub więcej bułek a taki patyk jestem :P
nie naiwdze mięsa i tłustych rzeczy, to pewnie dlatgeo taka chuda jestem :P
jak ktos znajdzie jakies uczący owoc to niech da mi znać :)

banan :wink:  Najbardziej tuczący z owoców i jeszcze avocado :)

hi hi hi, z URODA I ZDROWIE powinno się przenieść ten temat do KULINARIA :lol:  :lol:  jak się to czyta to trudno uwierzyć ze temat tyczy anoreksji  :lol:

też tak uważam..  :lol:

Bananki sa tuczące (jesli tak mozna powiedziec :P) ? Chciałabym, bo uwielbiam żółto-zielonkawe babanki, tylko ta UE mi je specjalnie podrozyla :P

moja kuzynka też o mało co, nie stałaby się anorektyczką, w niedługim czasie schudła ponad 30 kg, ale teraz cały czas ma problemy, to ją nerki, to korzonki bolą, włosy wypadają, paznokcie są liche, ciśnienie skacze, ma zaburzenia miesiączkowe (bierze hormony) w ogóle cień człowieka z niej się stał :roll:

jak ktos nic nie je to wcale nie robi dobrze ze niby schudnie czy cos, najpier to sie organizm odwadnia i takie tam a potem to juz jest za pozno i dzieje sie wlasnie tak jak mowi Gerda