Ja noszę trochę tego złomu
To jest tak: w uszku lewym 3 srebrne (zazwyczaj) kolczyki + jeden taki nakładany, indyjski, na brzeg ucha, w uszku prawym jeden kolczyk, na szyji jakis łańcuszek, czarny krzyżyk z czerwonymi kamyczkami lub smoka na rzemieniu, lub taka zarąbista czarną kolię (ostatni raz na ślubie miałam - a co!
) - do wyboru do koloru tego mam, często na lewej ręce opleciony sznurek czarnych koralików. Na środkowym palcu lewej reki srebrna jaszczurka z granatami, palec obok (serdeczny) pierścionek za(d)ręczynowy, ręka prawa - palec serdeczny obrączka z białego złota, taka śliczna grawerowana.
Zawsze pasek, bo mi spodnie - każde - z tyłka lecą, więc w zależności od typu spodni albo 3 cm, 6 cm, lub 1,5 cm skóry
, czasem dla odmiany do pasującej kreacji taki typu "dziki zachód"
, z jasnej skóry, szeroki z frędzlami. Czasem do tego złomu dochodzi jeszcze srebrna bransoletka na kostce.
Za to nie noszę zegarka bo mnie irytuje i jak mi już jest koniecznie potrzebny to jak przychodzę do domu to go gdzieś rzucam i później sobie moge kilka godzin szukać
hmm ciekawe dlaczego bramki w sądzie ostatnio na mnie piszczały