Ja się maluje i codzienni i na okazje
na dyskoteki nie chodzę więc odpada.
codziennie mam na sobie makijaż, nie mocny, ale jest. Puder w kremie to u mnie podstawa, bez tego nie wychodze z domu, chyba że jest b.wcześnie, np jak wychodzę z psami
do tego dochodzi tusz do rzęs obowiązkowo no i cienie zazwyczaj. Jeśli nie mam czasu to potrafiw wyjść tylko wypudrowana
na koncerty maluje się obowiazkowo. Zależy jeszcze od rodzaju muzyki. Jeśli ide na koncert gotycki to robie makijaż bardzo dokładny i dużo poświęcam mu czasu. Są to zazwyczaj czarne kreski zrobione tuszem do kresek. Są one wydłużone, czasami pogrubione, czasami na całe oko, czasami troche artystycznie. No i do tego dość ciemny cień. no i puder i tusz oczywiście. Wszyscy mówią mi że wyglądam ładnie a makijaż im się podoba ze względu na walory artystyczne (co raz bardziej mnie to wciąga)
koncert punkowy lub hardcorowy: puder, cienie (brązowy, szary lub coś takiego) , tusz i czarna kreska na dolnej powiece zrobiona kredką, nic wymyślnego.
Spotkania rodzinne: raczej delikatnie a zarazem subtelnie. Ciebie wszelakiego rodzaju, często połączone cienie różnokolorowe
fajnie to wygląda
śluby: to zależy od sukienki.
i od biżuterii. jeśli jest kolorowa, to pod kolor
jeśli chodzi o pomadki
to z tym mam problem. Bo za każdym razem jak kupie pomadkę lub błyszczyk to zjadają mi ją moje psy
taką śmiercią zginęły ostatnio moje 3 pomadki
a błyszczyki zapachowe to poprostu kochają!
i nie wiem o co wam chodzi z tym spływaniem makijażu
Dobry podkład to podstawa. Osobiście używam podkładów z Yves Rocher i bardzo mocno je polecam
naprawde lepiej wydać więcej pieniedzy na podkład i tusz do rzęs a zaoszczędzić na cieniach.
a tapet też nie znoszę