Ja też mam lekkiego bzika na punkcie oczu. Zawsze jak z kimś rozmawiam, to muszę patrzeć tej osobie w oczy. W oczach można wiele wyczytać - potrzenie w oczy jest bardzo przydatne :
: . Tylko co do patrzenia w oczy nauczycielom... też mam wrażenie, że oni pomyślą, że jestem jakaś zuchwała albo coś. W podstawówce miałam takiego nauczyciela, który zawsze patrzył mi w oczy jak coś mówił. Nie wiem czemu akurat mi, ale to pewnie dlatego, że cała klasa spała na jego lekcjach(religia), a praktycznie tylko ja uważałam. W każdym razie jakoś tak nieswojo się czułam, nie wiem dlaczego.
najgorzej jest jak mamy lekcje z facetem i nudzi mnie to. z nudów patrzęsię na jego oczy. jak mi się nudzi to nie mam zbyt skupionej miny, i wtedy patrząc mu chcąc nie chcąc w oczy, zapewne wyglądam jakbym się w nim zakochała
To ciekawe jak ja wyglądam, jak patrzę na mojego anglistę. Co on o mnie myśli jak ja tak się gapię mu w oczy
. Mam nadzieję, że nie bierze mnie za wariatkę. Cóż, po tym jak wysłałam mu (z koleżankami) walentynkę, to nic nie wiadomo
.
Ale co ja poradzę, że on ma takie ładne oczy? Śliczny kolor - taki ciemny brąz. Moja pani od matmy też ma bardzo ładne oczy - niesamowicie duże, w ładnym niebieskim kolorze.
Bardzo lubię patrzeć w moje oczy. Mam jasno zielone z nieco ciemniejszą zieloną obwódką i pomarańczowymi plamkami przy źrenicy. Tylko ostatnio sobie ubzdurałam, że mam jedno oko mniejsze a drugie większe
.
Dopisane:
Zapomniałam jeszcze napisać, jakiego fioła ma moja wychowawczyni. Jej ulubiony tekst to "patrzcie na mnie!". Ona chyba skanuje nasze myśli, tak intensywnie się wpatruje
.