Forum Zwierzaki

Multimedia => Fanfiction => Wątek zaczęty przez: shihTzu1 w 2006-11-25, 17:48



Tytuł: 'Życie na przedmieściu' by shihęs xP
Wiadomość wysłana przez: shihTzu1 w 2006-11-25, 17:48
25 listopada, sobota, w drodze do Gosi
 
 O. Mój. Boże. Tylko tyle mam do powiedzenia na temat mojego samopoczucia. To wszystko przez to cholerne zapalenie krtan_/\ Oł szit, Daisy pociągnęła za smycz i teraz w moim pięknym notesiku jest paskudn/\__ Głupie psisko, nie umiem przecież pisać, kiedy ktoś mi wyrywa notes! No trudno, dokończę pisać później, teraz muszę się spieszyć do Gośki.

dalej sobota, u Gosi
 
 O, tutaj można pisać spokojnie - Gosia jest w łazience. A przynajmniej potworzysko nie wyrywa mi notesu. Jest zajęte maltretowaniem Czoka - 15 kilogramowego jamnika szorstkowłosego Gośki. Oho, a może to jednak Czok zajmuje się zamęczaniem mojej bestii? O kuchnia, on ma poważne zamiary co do Dejziny! BARDZO poważne zamiary..

Na ławce w parku, cały czas sobota

 No więc, oto co działo się dalej:
-Czok, chamuj się chłopcze! - wrzasnęłam, rzucając notesik na biurko i porywając Daisy na ręce.
Czok spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi, brązowymi oczętami.
-Twoje słodkie oczy na mnie nie działają kochasiu.
'Mam tylko nadzieję, że ten czołg na mnie nie skoczy, bo jeszcze zostanę znokautowana...' - pomyślałam, a wtedy łup! 15 kilo żywej wagi w ciele jamnika skoczyło na mnie z takim impetem, że ledwo utrzymałam się na moich krzywych nogach. Co mu odbiło, przecież nigdy nie myślał, że on i mój tygrys.. No wiecie.
-Czok, ty erotomanie, przestań natychmiast! - usłyszałam dziki wrzask mamy Gosi.
Psi erotoman poszedł do swojej michy, a z łazienki przyszła moja best friend i zaczęła paplać o tym, co działo się w szkole podczas mojej nieobecności. Po kilkunastu sekundach mój mózg przestał odbierać jej gadanie, więc po kilku nieudanych próbach odzyskania łączności ze światem zewnętrznym dałam sobie spokój. Przez to jej gadanie nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłyśmy w parku, a Gośka poszła do babci. Ja zostałam tutaj żeby dokończyć pisanie. Ale czas już do domciu. Chyba pójdę koło mojej starej szkoły. Już dawno nie widziałam tego więzienia, w którym straciłam 6 cennych lat życia.

Pod budynkiem szkoły nr 7

 Uch, tyle czasu minęło odkąd ostatni raz widziałam te mury pomalowane na wypalający oczy, żarówiasty pomarańcz. Dodatkowo ten głupi kolor obrzydliwie kontrastuje z granatowymi dachówkami. Bardzo 'pięknie', nie ma co. Skoro tu już zawitałam, pójdę zobaczyć, czy moje ukochane grafitti (granatowe serduszka na boskim pomarańczowo-czerwonym tle) jeszcze tam jest. O, jest. Ale są trzy nowe grafitti. Na szczęście 'Gwiazdorzy z konssstelacji', moje serduszka i 'KS nosi dres' jeszcze tu są. Tylko z 'KS..' odłazi już farba. Szkoda. No, a teraz z miasta trzeba wracać na to moje zakichane przedmieście...

No, mam nadzieję, że nie będzie za ostrej krytyki, bom ja przecież chora i nieszczęśliwa, dlatego wzięłam się za pisanie  :P Ale i tak wiem, że skiepściłam nawet to  :bezsilny:


Tytuł: Odp: 'Życie na przedmieściu' by shihęs xP
Wiadomość wysłana przez: ogryzek w 2006-11-25, 18:41
takie sobie :P ale w sumie to nawet fajne i czekam na cd ;)


Tytuł: Odp: 'Życie na przedmieściu' by shihęs xP
Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2006-11-25, 18:46
Mi się tam nawet podoba. :) Zobaczymy co będzie dalej. ;)


Tytuł: Odp: 'Życie na przedmieściu' by shihęs xP
Wiadomość wysłana przez: shihTzu1 w 2006-11-26, 09:25
takie sobie :P

Jak możesz tak mówić do osoby, która naćpała się strepsilsem?!  :lol: :lol: