oj z termomrtrem to ja dopiero miałam zbawę.Zadzwoniłam do mamay jak była w pracy i powiedziałam,że sie zle czuje(tak było). Kazała mi zmierzyc gorączkę,bo głowa mnie bolała.Mierzę,a tu 36,7 no to trzeba coś wykombinować ,bo akurat na drugi dzien miała byc jakaś klasówka.Biorę termometr do bardzo ciepłej chcerbaty ,upps,40 stopni,za dużo."Strzepuje" ,upss,30 stopni za mało.Mineło trochę zanim odpowiednio "strzepnęłam " termometr
.Mama pezychodzi ,na dowód ,że mam gorączkę pokazuje termometr-38,5,ok zostaje w domu jak mi "nie przejdzie"
.