Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Prosze!  (Przeczytany 1871 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Hard

  • Gość
Prosze!
« : 2004-11-26, 16:56 »
Powiem wam że o ludziach nie umiem pissać ale o zwierzętach! Zgudźcie sie a napisze choć jeden rozdział i ocenicie to ale prosze was!
Zapisane

Wiedźma

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #1 : 2004-11-26, 17:37 »
Alez pisz, jesli masz ochote, przeciez nie potrzebujesz pozwolenia. Tylko prosimy, zebys wzial pod uwage sugestie, ktore zglaszalismy przy okazji Twojego poprzedniego tematu, inaczej to nie bedzie mialo sensu.
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #2 : 2004-11-26, 17:57 »
Ok już dam jeden rozdział!
Królowa Boru

Niefortunne spotkanie
W życie Rysicy wkroczyło jej życie a raczej jej nowe obowiązki. Wpatrywała się w jej małe które harcowały w norze. Wylizała je dokładnie i popchała do wyjścia. Sama jednak wyszła za trzema malcami które chwiały się dosyć jeszcze na małych nóżkach. Stały się jedną cząstką która nie raz ucieka a raz piszczy. Jej obowiązkiem jest dopilnować potomstwa przez ten i drugi tydzień by mogło się rozwinąć i by zachować rodzinę. Rysi w tych hektarach jest bardzo mało. Do 100 sztuk doszło teraz gdy jej młode się urodziły. W końcu minął tydzień. Małe zaczęły badać wszystko. Rośliny, Żuki i muchy ale tak starannie że mogły się przy tym zmachać. Rysica zaś weszła na skałę i zmrużyła leniwie oczy. Małe oddaliły się od terenu wzroku i rysica musiała ich szukać. Jedno spadło na dół góry i tam rysica musiała schodzić. Wszystkie były na jakiś sposób ranne. Ale następny tydzień spędziły u boku matki. Miały już miesiąc i zaczynały drugi. Zaczęły się bić. 2 samce i samiczka. To był takie niesforne że rysica nie mogła wytrzymać. Samiczka jednak chciała przeżyć nową przygodę. Nie chciała bić się. Wyszła więc poza teren i zaczęła podróż. Miała pełny brzuch. Po kilku minutach zeszła ze skały. Mitaschi należało do jej imienia. Zapewne tak by powiedział na nią Indianin. Po 11 minutach zmęczyła się. Ale wiedziała że coś tu jest nie tak. Nagle z boru wyłonił się jego władca. Rysica w porze gdy drapieżnik skoczył na małą ofiarę skoczyła na niego z góry i zabiła. Mała nie mogła się ruszyć. Odezwał się teraz jej instynkt i wiedziała teraz że rana to coś więcej niż mała stłuczka. To ona spadła z góry. To ona wie co to jest prawdziwy bul a nie drapanie małymi pazurkami małego przeciwnika. Przeleżała burze i na słoneczny dzień wyszła. Miała ukończone 2 miesiące t 3 dzień trzeciego miesiąca. Zmężniała. Minął kolejny miesiąc od przygody. Miała już 16 funtów i zaledwie 22 cm długości i 10 cm wzdłuż. Dziś przyszedł dzień ulgi matki. Dlatego bo miała przynieść małym jeść.

To co do Mężności jest potrzebne

Mitaschi Rosła miała już pół roku gdy po raz pierwszy matka przyniosła im jedzenie zwykłe. To już najpóźniejsza pora na naukę jedzenia mięsa. Przez tydzień musiały się delikwętować tylko krwią ale potem szarpały mięso. W drugim tygodniu ich ciało stało się piękne, futerko gładkie i nie było już szare, zęby nie były krystalicznie białe a kły ostre. Szpony wyrastały tak wielkie i biało-szare że nimi targały każdą zwierzynę. Długie drogi Mackęzii wiodły do rozstaju dróg wzdłuż strumyczka. Tam przechadzała się Mitaschi patrząc co chwile zadumana w wodne odbicie. Nie umiała polować ale wiedziała że to jest niezbędne do samodzielności. Nagle na dróżce pojawiła się wiewiórka. Na to tylko czekała Mitaschi skoczyła więc jednym susem. Wczoraj matka starła walkę z starym Kajunem Wielkim potworem niedźwiedziem i odniosła wielkie rany. A był to ranek. Mitaschi zaraz zjawiła się ze świeżo upolowaną zdobyczą i już jej nie było. Dopiero doszła do rozstaju a już zobaczyła małego wilka który pobłądził. Lecz on uciekł jej spod łap. Nauczyła się cierpliwości i zakradania. Znowu wiewiórka ale znowu gdy wyskoczyła umknęła. Trafił jej się  właśnie ten mały wilczek więc już zaniosła go do nory. A wieczór przyszła najedzona. Potem zaczęła gryź kości a rano wyruszyła na łowy. Lecz jedzenia było pod dostatkiem. Wiedziała że instynkt podpowie jej co dalej. Instynkt podpowiadał jej by uczyć się jak prawdziwa rysica przeżyć. Skoczyła więc na drzewo i wepchnęła pazury w korę. To dla niej pestka. Siadła na rozwidleniu gałęzi i patrzyła na drogę. Do wieczora siedziała na rozwidleniu. Wróciła wyspana rano. Zobaczyła ślady krwi a jej matkę nieżyjącą. Z nory wychodziły dźwięki  chrapania. To że Mitaschi straciła matkę to jest nie powód do żalu ale że ktoś zajął ich terytorium i mocno zranił… To był powód do żalu. Choć już matka nie była potrzebna to i tak ona ją kochała. Poszła po śladach. Zobaczyła trup jednego słabszego brata a gdy poszła dalej zobaczyła drugiego. Wylizała mu rany. Pomogła się schronić na drzewie i poszła na spotkanie pierwszej walki. Odwaga też jest potrzebna do samodzielnego życia. Tu ją wykorzystała. Rysica była już poważna. Nie lubiła przeszkód a to będzie jej pierwsza walka. Nie wie co może ją spotkać ale woli ryzykować. Doszła do jamy gdzie nie usłyszała nic prócz wielkiego warkotu za sobą.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Prosze!
« Odpowiedz #2 : 2004-11-26, 17:57 »

Zwierzomaniaczka

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #3 : 2004-11-27, 15:07 »
Całkiem fajne!
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #4 : 2004-11-27, 19:46 »
Dzięki :oops:
Zapisane

AgaŚ

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #5 : 2004-11-27, 19:55 »
Calkiem calkiem Hard  :wink:
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #6 : 2004-11-27, 20:06 »
Dzięki zmieniłem taktyke i zabrałem się za Worda  :oops:

Walka w borze
Obejrzała się za siebie i zobaczyła że wilk jest koło niej a wilczyca leży gruba i zaczyna rodzić. Ale ona zareagowała jakby nie było nic przeciwko niej i zabiła małe za jednym zamachem. Nagle poczuła na barku ostre kły i rzuciła się na ślepo otwierając pysk. Zacięła się na gardle wilczycy i poród się skończył. Było jedno młode z którego też zostały szczępy. Znów rzuciła się na ślepo i nie chybiła za to znalazła się pod brzuchem wilka. Zaczęła rozdzierać jego skórę ostrymi szponami ale odskoczył i już by ją zabił gdy przybył jej brat. Choć zmęczony przez wilka skoczył resztką sił i powalił wilka. Pomogli sobie dojść na głębokość paru metrów w głąb nory. Tam wiele godzin przeżywali bule a 2 – 3 dni potem głodni wybrali się na łowy. Mitaschi nauczyła brata to robić i już byli nasyceni. Walczyli pośród gęstych krzaków i drzew… Dlatego nazywane jest to „Walką w Borze”. Rysica postanowiła odejść od rodzinnych stron i zapanować nad jakąś polaną lub jakimś terytorium… Wyszła z nory obolała… Za strumieniem stanęła by po raz ostatni w tym roku zobaczyć rodzinne strony. Warknęła cicho. Była noc… kto nie bał by się wilkołaków. Szła patrząc na otchłań. Przystanęła i popatrzyła w górę. Wielkie ptaki a raczej sowy czatowały z gałęzi drzew. Nagle wielki uchu-misiu sfrunął niczym strzała na małą rysicę. Wydarła mu pióra i podarła. Lecz on wbił jej dziób w łapę. Jęknęła i rzuciła się nań z ziemi. Uchu-misiu padł martwy. Wszystkie sowy szykowały się do lotu na nią ale ona schowała się między 3 konarami zwalonych drzew. Niestała. Doszedł ją zew wilczego stada. Pierwszy mknął Sadtibas wielki wilk który prowadził stado. Z lotu ptaka wyglądało jak biegająca podkowa. Sowy wytępiły Sadtibasa i jego włóczęgów. Mitaschi pazurami wbiła się do drzew i przycisnęła mocniej.
Karibu
W końcu dramat zakończył wstawiający dzień. Mitaschi wyszła z kryjówki. Tu było ciemno bo promienie słoneczne nie wbiły się jeszcze poza gałęzie drzew. Sowy usnęły a trupy zostały zjedzone przez tysiące sów. Wyszła więc z gęstwy drzew i pojechała na dół wielkiego zbocza. Na dole leżało upolowane karibu renifer północno-amerykański. I konająca przy nim wilczyca. Rysica popatrzyła z góry na wilczyce. Ostatnie co w życiu zrobiła wilczyca to warknęła i skonała. Rysica wyjadła pyszne wnętrzności w prawdzie nie wszystkie ale tyle ile mogła. Potem zeszła w dół zbocza gdzie zobaczyła strumyk. Napiła się i poczuła smak lepszy od jej dawnego. Przeskoczyła strumyk i znalazła się w gęstym lesie. Znalazła wygodną jamę na skale. A potem zaznaczyła teren i pokładła się spać na swoje leże. Tej nocy nie mogła spać. W końcu dotarła nad strumyk i popatrzyła w górę zbocza gdzie nie zauważyła tylko karibu lecz 2 sowy. Chcąc je odgonić warknęła cicho głośniej i jeszcze głośniej aż na obie spadła wbijając pazury do głów. Rywale padli ale samiec (bo była jeszcze samica) wstał i rzucił się z furią na napastniczkę. Mitaschi machnęła łapą i przycisnęła sowę do ziemi. Lecz wstała też sówka więc obie zaczęły walczyć. Noc minęła światło oświetliło trup 2 sów i karibu. Mitaschi była ranna i musiała przez noc wypocząć. Ale obroniła karibu. Jadła teraz na leżąco. Do południa leżała aż stoczyła się do strumyka. Wykorzystała resztkę sił na jego przeskoczenie i wdrapanie na skałę. Była późna noc gdy wdrapała się na skałę. Leżała do 3 dnia po przyjściu tu. Rankiem wyszła ze swej kryjówki i poszła się napić. Potem poszła do karibu. Było troszkę podjedzone. Zjadła resztę i podarła dalszy ciąg skóry. Zjadła trochę i odmówiła. W górze krążyły ptaki. A raczej kruki. Chciały gwałtownie spaść na karibu i zjeść go. Ale przez popołudnie uciekły a rysica zajęła je. Teraz była pora na przechadzkę po jej terenie. Nie miała na to zbytnio czasu ale teraz. Zwiedzała je dokładnie po kątach a gdy coś zauważyła uciekała bo nie chciała spłoszyć zwierzyny.
Zapisane

Misty.K

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #7 : 2004-11-30, 16:16 »
Może i fajne, tylko szkoda, że zgapione :/ Hardzie albo jak wolisz, Achajo...
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #8 : 2004-11-30, 21:53 »
jAK MOŻESZ TAK MÓWIĆ. Achaja dostała bana a po drugie jakie masz dowody?
Zapisane

Forum Zwierzaki

Prosze!
« Odpowiedz #8 : 2004-11-30, 21:53 »

Lalaith

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #9 : 2004-12-02, 15:23 »
Hm... Ja troche nie rozumiem :hehe:
Cytuj

Achaja dostała bana a po drugie jakie masz dowody?

A skąd Ty możesz wiedzieć o tym, skoro gdy Achaja dostawała bana, nie było Cie jeszcze na forum? :chytry:
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #10 : 2004-12-02, 16:13 »
Bo byłem jako gość potem mnie na innym forku przekonała że jeżeli mam szczura to mam tu zajrzeć nie jako gość i mi się spodobało.
Zapisane

Tiggy

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #11 : 2004-12-02, 17:57 »
Hard- opowiadanie lepsze od poprzedniego

Lalaith- chyba nie tylko Ty :mrgreen: :lol:
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #12 : 2004-12-02, 18:05 »
Byłem jako gość a achaja mnie zarejestrowała bo nie umiełem tylko tyle.A wogóle chodzimy razem do szkoły więc ją znam!
Achaja ma swoje forko i ściąga ludzi wpadnijcie jest super! Plizzzz! Mam w podpisie
Zapisane

Lalaith

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #13 : 2004-12-02, 18:33 »
Cytuj

Achaja ma swoje forko i ściąga ludzi wpadnijcie jest super!

Jest super dla dzieci lat 5-9 ?

Przepraszam.. :hehe:
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #14 : 2004-12-02, 19:34 »
Ja cię nie lubie
Zapisane

Forum Zwierzaki

Prosze!
« Odpowiedz #14 : 2004-12-02, 19:34 »

Lalaith

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #15 : 2004-12-02, 19:35 »
Cytuj

Ja cię nie lubie

Wąty i zażalenia poproszę na PW
PeeS. Cóź za wyznanie :hehe:
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #16 : 2004-12-02, 19:54 »
Uchhhhhhhhh  :shock:  Ale z tobą to się nie da wytrzymać podrosła mi gorączka przez ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zapisane

Lalaith

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #17 : 2004-12-02, 20:02 »
No taki już ze mnie zimny drań, ciężko ze mną wytrzymać ;)
Ah, mówi się podniosło mi się ciśnienie a nie podroła gorączka :)
PeeS. Powtarzam - wąty na PW, nie mam zamaru aż tak zaśmiecać forum i wątek.
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #18 : 2004-12-02, 20:22 »
Dobra będę pisał dalej
Zapisane

Misty.K

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #19 : 2004-12-02, 20:25 »
Pisz, tylko nie rób takiego świństwa jak już zrobiłeś razem z Achają...
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #20 : 2004-12-02, 20:31 »
Dobra nie zrobie... Tylko ja teraz nie moge sie dostać bo mi się komp zawiesza...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Prosze!
« Odpowiedz #20 : 2004-12-02, 20:31 »

Wiedźma

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #21 : 2004-12-02, 20:45 »
Mam nadzieje, ze juz bedzie spokoj  :nono:
Zapisane

Hard

  • Gość
Prosze!
« Odpowiedź #22 : 2004-12-02, 20:48 »
Tak moderatorko :D Będzie spokuj na zawołanie...
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.089 sekund z 29 zapytaniami.