moj kot bał się odgłosu , kiedy coś ciężkiego spadło, albo dzwięku jaki wydaje atomizer, np lakier do wlosow, odswierzacz do powietrza itp. i czsami dopiero usłyszenie takiego dzwieku zwracało jego uwage. jako kara skutkowało krzyknięcie, klaskanie i PSIK-anie,
[ Wczesniej skutkowało klaskanie, psikanie itd, ale jak juz był staruszek, to nic sobie z próśb i gróźb nie robił, a jak za kare dostał małego klapsa, albo drzwi mu ktoś zamknął, to złośliwie niszczył coś, drapał sciany albo ubrania lub książki albo po prostu wypinał sie i sikał
i nie było żandej rady, bo to było takie koło : kot robi coś złego, dotaje kare, a potem on robi coś złośliwego za to, że dostał kare ] dlatego w przyszlosci nie chce miec kocura, tylko kotke, bo wolę miec coś małozłośliwego przez całe życie, niż milusińskiego, ktory pod koniec życia terroryzuje cały dom .
nie uwazam, zeby pryskanie wodą było jakąś sadystyczną karą, bo ani to boli, ani wyrządza krzywde, po prostu przez pare sekund czuc wilgoc , a wiadomo, że nie zawsze sie z kotem da rozmawiać i tylko radykalny srodek zadziała