No mówiłam, że ZUZKA i tak nic nie zrozumie???????????
Moni@! - weź pod uwagę różnicę wieku! Do zrozumienia pewnych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć
Ja ostatnio dostałam maila - cytuje dosławnie:"Dziendobry
Jestem zainteresowana kupnem suki do celow hodowlanych bez rodowodu
Prosze o szybki kontakt i podanie miejscowosci i ceny
Dzieękuje"
Panienka się nie podpisała - mam jakieś imie i nazwisko tylko na aderesie maila
Trochę się wściekłam i odpisałam:"Przepraszam, ale nie ma czegoś takiego, jak "suczka do celów hodowlanych bez rodowodu". Nie po to pokolenia hodowców (a nie romnażaczy) dobierało świadomie rodziców, żeby potomkowie tych psów kończyli w schroniskach lub przywiązani do drzewa w lesie lub wyrzuceni z samochodu, bo się dziecku znudzili. (Ostatnio koło koleżanki wyrzucili z samochodu psa podobnego do boksera - niestety wpadł pod samochód zanim sąsiad koleżanki zdążył go złapać bo starał się biec "za kochanym państwem" a nie rozumiał dlaczego....
Stąd moje takie, a nie inne nastawienie do rozmnażania psów bez rodowodu. Psy rodowodowe przynajmniej są zatatuowane i jak trafią na ściewo nie właściciela to przynajmniej można dojść po numerach , kto to był...
Ja na swoją suczkę czekałam ponad rok - bo chciałam żeby była po określonej suce. Z doskonałym rodowodem, za przyzwoite pieniądze i była warta każdego grosza ze swojej ceny. Teraz mam jej wnuki. I nie sprzedam nikomu bez rodowodu po to żeby rozmnażał je bez rodowodu na poniewierkę.
Chce Pani psa bez rodowodu to radzę wziąć ze schroniska. Przynajmniej uratuje Pani jakieś psie nieszczęście. Tylko po co Pani chce rozmnażać następne psie nieszczęścia? I proszę sprawdzić w encyklopedii różnicę między hodowlą, a chowem czy rozmnażaniem. Bo prawdziwy hodowca sprzeda Pani taniej (czy na raty) psa hodowlanego i przypilnuje co Pani z nim robi, natomiast nie skarze wypieszczonego szczeniaka i jego dzieci na życie kundla (na bo taka jest definicja psa bez rodowodu).
Prosze się nie obrażać, ale moje psy są w pewnym sensie moimi dziećmi, a za dużo widziałam ludzkiej nieodpowiedzialności i psiego nieszczęścia...
Moje imię nazwisko"
Na co dostaję opdpowiedź:"
Przykro mi bardzo ze sadzi Panii iz kazde zwierzę BEZ RODOWODU jest tylko kundlem.Potwierdziła Pani swoja glupote dotyczaca milosci do zwierzat.Po tym liscie jestem sklonna powiedziec ze szybciej spodziewalabym sie ze Pani jest w stanie wyrzucic zwierzaka za drzwi lub z samochodu a takze przywiazac zwierzaczka do budy. Jest Pani tylko miłośnikiem zwierzat rasowych a co Pani by zrobila gdyby przyblakal sie "kundelek"(bo tak Pani nazywa psy bez rodowodu) np Boksera lub Doga niemieckiego? Czym jest lepszy pies z rodowodem od psa bez niego?Liczy sie tylko dla Pani cena i chec zarobku-przykre jest to.
Przykro mi bardzo ze tacy ludzie jak Pani segreguja zwierzaki i jest ich mnostwo.
Jestem wielkim milosnikiem zwierzat i nigdy nie segreguje ich na kategorie gorsze i lepsze i takie zwierzeta zawsze bede kochala jednakowa miloscia."
Nie przytaczam mojej odpowiedzi - ale napiszcie kochani, co Wy na to?
Monik@ jestem cholernie ciekawa Twojej odpowiedzi napisanej "w pierwszym odruchu"
Napisz
koniecznie - może kiedyś wykorzystam!!
Pozdrawiam wszystkich, którzy potrafią logicznie (a nie infantylnie) kochać swoje zwierzątka... I ich nie personifikują...
Tu dorzucam "kwiatek": jeden "miłośnik" stwierdził, że po co jego suczka ma się męczyć jak ma cieczkę - skoro "musi" to puścił suczkę żeby "chłopcy zrobili jej dobrze". "Chłopcy zrobili" - tylko suczka tego nie przeżyła, psy ja porozrywały - to była mała kundelka... "Miłośnik" od moich kolegów dostał
, ale suczce to w niczym nie pomogło...
CHI