aż nie mogę się powstrzymać...
Mój kot , podkreślam KOT
Dla twojej informacji - przy kotach płeć nie ma znaczenia - kotki nie mają cieczki tak jak suki, tylko ruję, przy której NIE występuje krwawienie ze sromu.
a ta krew to byyła chyba wywołana biegunką
- to co w końcu? w moczu była krew czy w kale?
kastracja spowoduje u niegobrak celu życiowego bo celem każdej żywej
istoty to rozmnażać się aby nie dopuścić do upadku gatunku
owszem, głównym celem gatunków jest rozmnażanie się - jednak kastracja nie sprawia , że zwierze traci cel - kastracjama zapobiec niekontrolowanemu mnożeniu się zwierzat, zmniejszenie agresji i zmniejszenie tego popędu - jednak nie jest to "cel życiowy", celem przede wszystkim jest samo życie, rozmnażanie się jest dodatkiem - przy czym kastrowany kot nadal będzie odczuwał popęd - ponieważ jest uwarunkowany nie tylko przez hormony, ale tez przez instynkt. To że traktujesz zwierzeta na równi z ludźmi to jeden z większych błędów, ponieważ nie można zapominać, ze potrzeby zwierzecia, czy to co odczuwa, co myśli itp. są skrajnie różne od tych u człowieka. Dla faceta, jajka to jego ego, dla zwierzecia to nic istotnego - zwierze nawet nie zdaje sobie sprawy, że coś takiego ma.
dzięki temu nie przyczyniam się do zwiększenia pokoleń bezdomnych'
Owszem przyczyniasz się, przyczyniasz się do tego , że twój kot mnoży sie na prawo i lewo, parzy sie z samicami bezdomnymi i takimi które mają dom, a tym samym przyczyniasz się do tego , że na drogach jest więcej rozjechanych kotów, do tego, że kociaki sa topione, czy w inny sposób zabijane, przyczyniasz się do tego, że koty, które spłodził ten którego ty masz - że jego dzieci zamarzają, padają z głodu itp itd. - twój kot sam jest wynikiem tego, że ktoś nie wysterylizował jego matki, czy nie wykastrował ojca.
ja swego kota uratowałam od śmierci głodowej-znalazłam go w szuwarach
chudego tak że było mu częściowo widać żebra więc nie mów że wziełam go dla zabawy i teraz o niego nie dbam.
Ja w pewien sposób rozumiem Kame.Może ona jest odpowiedzialna ale jej rodzice nie.Zdarza się że rodzice traktują zwierzęta na zasadzie "Nic mu nie będzie"...
odpowiedzialność? nie, to nie jest odpowiedzialnośc - to jest zaspokojenie twojego widzimisię .
Przygarnięcie, karmienie i głaskanie, nie oznacza że jesteś odpowiedzialna - samo to, ze wzięłaś kota, mając świadomosć, że twoi rodzice nie wysępią nawet grosza, na ewentualne leczenie jest wielce nieodpowiedzialne.
a co do tej dolegliwosci :
1. jeśli krwawienie wystąpiło z odbytu, przyczyna może być, niegroźne pęknięcie jakiegoś niewielkiego naczynka, jednak NIE DA sie tego sprawdzić ot tak i przy tym nie wystepuje też biegunka. Inną możliwoscią jest choroba wirusowa panleukopenia (odpowiednik parwowirozy występującej u psów - powoduje ja ten sam wirus) przy czym , smiertelnosć , jest większa niż wśród psów i KOTY TRZEBA SZCZEPIĆ. Inna możliwość - ostry przedmiot/odłamek kosci - zranione jelito, może wystąpić biegunka. Może być to niebezpieczne, gdyż jeśli odłamek jest duży, obrażenia jelita mogą spowodować duże krwawienie, moze dojść nawet do przebicica jelita - a to sprawia , że rokowanie jest niepomyślne (w przypadku przebiacia jelita może , albo ma się niemal gwarncje, że dojdzie do zapalenia otrzewnej)
2. Krwawienie z dróg moczowych - zapalenie pecherza, zatkanie dróg moczowych przez kamienie, uszkodzenie nerek, uszkodzenie pęcherza moczowego, mocznica itp itd. - wszystko niebezpieczne.
Wracając jeszcze do kastracji - niewykastrowany kot ma większe zapędy do bójek z innymi kotami, a to wiąże się z dużym ryzykiem zarażenia się kota wirusem FEV - wirus ten jest odpowiednikiem ludzkiego HIV, czyli powoduje totalne załamanie się układu odpornościowego - zwykły katar może wtedy zabić.