Dla Ciebie chorych na osteoporoze i inne choroby każdy grosz się liczy, więc prosze nie pisz,. że niewiele dobrego by zadziałało.
rozróznij pieniądze które ida na konkretny cel od pieniędzy które maja pójść na jakiś cel. w polsce wszystko się rozpływa w wielu instytucjach, urzędach i zanim dotrze tam gdzie trzeba to upływaja lata a i pieniądze sie rozchodzą...
w naszym społeczeństwie istnieje głupie myslenie, ze jak jest akcja i dam 5 złotych to juz pomagam a na codzień nie widzą ludzie tych codziennych dramatów, dzieci bez obiadu czy chorych sąsiadów. ja jestem uwazana za dziwadło bo przychodzę do schorowanej sasiadki, pomagam jej i robię zakupy. dla całej kamienicy jest to dziwne i ciągle ktoś podsuwa jakieś głupie insynuacje. myslę, że taka pomocą moglibyśmy więcej zdziałać niż dając pieniądze, bo to nie wszystko... czasem więcej daje uśmiech i zyczliwość niz największe pieniądze.
nie krytykuje akcji a tych jest sporo i jesli ktoś chce to znajdzie takową. sama kilka akcji wspieram i to właśnie finansowo, gdyż nie ma mnie na miejscu bym mogła pomóc swoja pracą i wiedzą. każda forma pomocy się liczy.
i jeszcze jedno Apisko, nie wyjmuj moich zdań z kontekstu, bo nabieraja innego wymiaru. nie pisałam, że pieniądze na polskie akcje sa niepotrzebne (a tak to zabrzmiało w Twoim przytoczeniu) ale, że nie były by one właściwie spożytkowane (bo to miałam na mysli...) i dlatego pisałam, że to by niewiele zdziałało. inny kontekst i inne znaczenie...