Już dawno chciałem wybrać się z żółwiem do weta.Powodów miałem wiele.O to one:
-stan ogólny zwierzaka-nigdy nie byłem z nim u weta.
-podejrzenie grzybicy
-lepkie to coś,co oddziela płytki przy pancerzu
Pojechałem do poleconaj na tym forum lecznicy.Wet powiedział że nie dbam o higienę,chociaż myje żółwia codziennie.Przez to mnie wnerwił bo żółw poprostu sie zesral w pudelku.Co do tego lepkiego okazało się,że to przez to że smarowałem go olejem domowym,a tak być nie powinno.Stwierdził ,,małą'' grzybicę,ale kazał mi go porządnie wyszorować i posmarować (jednorazowo) witaminą a.Jeśli będzie sie rozwijać nadal mam znowu przyjechac.
Okazało się że ITI to raczej samica,ale do końca nie był pewien.
Nie polecam tego weta (szkoda ze zapomniałem jak sie nazywa).Był dość nie miły i potraktował mnie jak jakiegoś brudasa.Jak będzie sie rozwijać ta grzybica to nie pójdę do niego tylko do doktora Hajdo lub Benkowskiego.
Za to wszystko-rada żebym go wyszorował,posmarował witaminą A,stwierdzenie płci wziął 10 złotych