No dobra. Piszę dla was nowe opowiadanie. Nosi tytuł "Ciocia Kicia" (nie chodzi o kota
) Powinno się wam spodobać
Rozdział I
CIOCIA KICIA PRZYJECHAŁA!
****
Na pewno chcecie wiedzieć, kim jestem. Otóż jestem prawdziwą dziewczynką. mam 10 lat i już za kilkanaście dni dostanę świadectwo do IV (4) klasy.
Samo świadectwo nie jest dla mnie takie ważne. Ale po świadectwie są wakacje (
). Dla mnie wakacje zaczęły się już teraz. To nic, że jeszcze przez kilkanaście dni będę chodzić do szkoły. W szkole nie jest tak źle, jak sobie wyobrażają rodzice (nieprawda!
). Zresztą wakacje zaczynają się u nas w momencie przyjadzu cioci Kici. Bo ciocia Kicia to "coś fantastycznego"
. Tatuś mówi na ciocię Kicię "moja droga". Oboje z bratem Maćkiem uważamy uważamy, że to ze strony tatusia ogromny dowód sympatii, na ogół o innych kobietach wyraża się znacznie skąpiej. Nawet naszą mumusię nazywa tylko "moja żona". Mamusia ma wprawdzie piękne imię, ale rzadko je słyszę i prawie natychmiast zapominam. Brzmi zdaje się, Lutecja czy Lukrecja
. Na pewno i tatuś ma kłopoty z pamiętaniem tego imienia, więc nie mam mu za złe, że nazywa mamusię "moja zona". Przepraszam Was, że nie piszę jeszcze o cioci Kici, tylko o swojej rodzinie, alt tatus długo mnie uczył: "Najpierw przedstaw siebie i towarzyszące ci osoby" I nauczył...
C.D.N.J.B.T.P (ciąg dlaszy nastąpi jeśli będziecie tego pragnęli
) I jak?