Cóż, właśnie tak staram się robić w obu przypadkach... Tak, gdy jest poza kojcem otwieram mu dojście, może do niego wchodzić i wychodzić swobodnie, jednak tego nie robi. Zaopatrzyłam się nawet w specjalne kropelki do nauki czystości i działało - tylko gdy był zamknięty w kojcu i do wczorajszego poranka ( czyli przez jeden dzień). Wypuszczany jakby przestawał czuć ten zapach, a wczoraj rano zaczął zamiast na gazety załatwiać się obok - i już pal licho, że nasikał trochę obok gazet, gorsze że kupę zrobił na swoją poduszeczkę! Wyprałam ją, Neko dostał tymczasowe zapasowe spanko a kilka godzin później i na nie narobił, pod wieczór jeszcze raz i w środku nocy znowu... Nie pomaga nawet fakt zwiększenia ilości środka, którymi skraplałam gazety (z 2 do 5 kropel). Za każde załatwienie się na gazetach jest nagradzany; nie za bardzo mogę go przenieść zanim zrobi, nie zawsze jego węszenie oznacza szukanie miejsca na "toaletę" a każdorazowe przeniesienie na gazety kończy się jednakowo: pies drętwieje na kilka sekund niczym ze strachu, po chwili niepewnie się rozgląda i powolnym krokiem schodzi z gazet w kierunku wyjścia z koca bądź na swoje spanko (w drugim przypadku dopiero po dłuższym czasie decyduje się na załatwienie potrzeb), zresztą gdy już zacznie muszę go szybko przenieść - a to wiąże się z tym, że musi jakoś wstrzymać załatwianie się - a to jest możliwe tylko gdy powiem mu "nie wolno". Zastanawiam się czy on nie myśli, że to jakaś kara - przeniesienie na gazety...
Wczoraj miałam gości - a pies wcielenie anielskie! Ani pisku, ani szczeknięcia, spał grzecznie nawet się nie załatwiał! Nikt nie zwracał na niego uwagi, nawet spojrzenia na niego nie było, nikt nie zachodził do pokoju z kojcem... Goście poszli - pies nie szatan, zaczął szczekać, piszczeć, szaleć, wariować a ja ledwo nadążałam ze sprzątaniem jego kup - poduszka właśnie się pierze...