Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[*Antek*]

Co robicie kiedy jestescie z kims kto was kocha a wy tego uczucia nieodwzajemniacie... a jestescie z ta osoba dlatego zeby nie byc samemu ?

bo ja sie kompletnie nie odnajduje w takiech sytuacjach :?

[pao]

nigdy nie interesowały mnie takie związki. czuje się świetnie sama ze sobą więc takie sytuacje nie miły miejsca, bo jeśli ktoś mi nie odpowiadał to sie nie spotykaliśmy.

[Essey]

Nie byłam w związku z kims kogo nie kochałam (zreszta w takim prawdziwym zwiazku nigdy nie byłam )  

[kasia]

Nie byłam w takim związku, ale chyba troszkę rozumiem, jak to moze działac, jak może do tego dojśc. Przykra sytuacja.
Nie kochasz tej osobyu,. ale bardzo cenisz i lubisz, boisz sie zranić, a w efekcie nie wiesz jak jej to powiedzieć.
I dochodzi lęk przed samotnością...  

[pao]

kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno

tak to jest i w tym przypadku. skieruj sie do okna i polub bycie ze sobą

[gunia]

Nieeee, stanowczo nie. Czy jest sens być z kimś dlatego, bo nie chce się być samym i dlatego, że druga osoba Cie kocha a Ty jej nie? Po 1: zranisz ją, bo i tak, prędzej czy później, zakończysz znajomość. Po 2: takie coś nie ma sensu, osoba, z którą jesteś, tak czy siak się zorientuje. Po 3: zakochasz się i będzie jeszcze gorzej . Po 4: po co? pytam: PO CO? Źle Wam samym ze sobą? Bo mi jak najbardziej... nie!  

[kkaassiiaa]

Ja niestety byłam w takim związku.    Spotykałam się z facetem 7 lat ode mnie starszym, na początku bardzo mi się podobał i był to mój pierwszy poważniejszy związek. Jednak czym bardziej go poznawałam, tym bardziej rozumiałam, że nic do niego nie czuję i nie poczuję. On już myślał o naszym wspólnym życiu, więc nie było sensu dalej ciągnąć ten zwiazek. Jednak było mi ciężko z nim zerwać, bałam się być sama i go zranić. W końcu, po prawie roku, podięłam decyzję o rozstaniu. On nie chciał się rozstawać, ale ja juz miałam go dosyć. Póżniej miałam dylemat, czy to była słuszna decyzja, na szczęście wiedziałam, że nigdy do niego nie wrócę. Bałam się być sama, chociaż dalej jestem sama juz nie czuje się samotna.    Nie mając tej jednej osoby też można być szcześliwym.
Niedawno spotkałam się z facetem i już po jednej randce wiem, że to też nie jest ten jedyny i już się z nim nie chcę więcej spotykać, chociaż mu na tym bardzo zależy.
Nie ma sensu tkwic w związku, który nic dla ciebie nie znaczy. To tylko strata czasu.

[pao]

Nie ma sensu tkwic w związku, który nic dla ciebie nie znaczy. To tylko strata czasu.

strata czasu to chyba za wiele powiedziane bo takie doświadczenie tez uczy ale że bez sensu to zgadzam się w całej rozciągłości    

[kkaassiiaa]

Nie ma sensu tkwic w związku, który nic dla ciebie nie znaczy. To tylko strata czasu.

strata czasu to chyba za wiele powiedziane bo takie doświadczenie tez uczy ale że bez sensu to zgadzam się w całej rozciągłości    

Racja, ja dzięki temu wiele się nauczyłam i podobnych błędów już nigdy nie popełnię.  

[Dalmafreciak]

Taki związek nie ma zupełnie sensu... Rani się przede wszystkim tą drugą osobę, która żyje w nieświadomości...

[Wiedźma]

Nigdy nie bylam w takiej sytuacji. Gdy czulam, ze nic z tego nie bedzie, wolalam sprawe zakonczyc, choc nie bylo to latwe.

jestescie z ta osoba dlatego zeby nie byc samemu ?

A czegos takiego to juz w ogole sobie nie wyobrazam.

[pao]

Cytat:

jestescie z ta osoba dlatego zeby nie byc samemu ?
ja również. sama z soba świetnie sięczuję więc męczyć się z kimś z kim nie chcę być??? niewyobrażalne

A czegos takiego to juz w ogole sobie nie wyobrazam.

[*Antek*]

no wlasnie ja tez nie a jestem w takim zwiazku i nie potrafie mu powiedziec ze ja go nie kocham i nie umiem tak z nim byc jak ja mam mu to powiedziec
thx za odpowiedzi :*

[pao]

powiedz prawdę. czasem boli ale i tak mniej niż kłamstwo. jeśli rzeczywiście Cie kocha to powinien to uszanować i kto wie, moze się zaprzyjaźnicie... a jeśli zacznie robić problemy to tym bardziej warto to zakończyć.

[*Antek*]

postaram sie... trzymajcie za mnie kciuki

[pao]

jestem z Tobą.  

[kkaassiiaa]

Taka rozmowa nie jest łatwa. Ja to już mam za soba, początkowo unikałam go jak czegoś strasznego, ale to minęło i ostatnio kilka razy do mnie zadzwinił, nieraz wyślemy do siebie maile.
 

[pao]

najtrudniej zacząć, zebrać sie na odwagę ale warto. trzymaj się  

[kkaassiiaa]

Czy chciałybyście mieć chłopaka, który co poł godziny wysyła wam sms, ze was kocha i takie tam różne rzeczy. Albo jak dzwonicie do niego i mówicie mu, że nie możecie sie w jakiś dzień spotkać, a on i tak przyjeżdza?  

[pao]

Kasia, jakieś horrory nam tu opowiadasz... temat przerażające opowieści jest w książkach

[kkaassiiaa]

 Ale ja sie tylko pytam, ponieważ mam kumpla i on tak męczy swoja dziewczynę. Wszyscy mu tłumaczą, żeby sobie troche odpuścił, ale on nie chce słuchać naszych rad. Nie chce wiedzieć, co on zrobi, gdy ona go zostawi (to jest jego pierwsza dziewczyna).  

[pao]

no to nie wiem kto tu ma bardziej przechlapane... ja na miejscu tej dziewczyny już bym się ewakuowała...

[kasia]

No, ale jeśli go kocha...
Poza tym niektóre dziewczyny to lubią. naprawde, chociaż nie chce sie wierzyć
Mi by się pewnie podobało przez pierwsze dwa dni, potem dostałabym kota  

[pao]

myślę, że nie lubią ale tolerują gdyz uznają to za potwierdzenie własnej wartości.

[Newada]

nie lubie takich związków i pewnie dlatego jestem sama.ne lubie zarówno sytuacji jak ktoś do mnie coś czuje(szczególnie jak jest natrętny,ach)i ja tego nie potrafie odwzajemnić i jak ja do kogoś cos czuje a on teo nie odwzajemnia...nie chce sie wiązać z kimś tylko dlatego zeby 'miec  chłopaka' jak to robi większosć moich koleżanke.może dlatego jestem sama.ale nie powiem zebym nie luiła być sama.potrafie sie sama sobą zając i sie nie nudzić.mam jeszcze duzo czasu

[sylwas]

no tak, jest dokladnie tak jak mowisz: najpierw biora gore emocje(on tak bardzo mnie kocha...).
  jest to zwykle osaczanie a pozniej kontrolowanie kazdego ruchu ,,ofiary".    
 pozniej przychodzi II etap: zmeczenia ,,taka miloscia"
 kolejny krok to albo slepe posluszenstwo i poddanie sie takiemu ,,pajakowi"  
 albo krok drugi - rozstanie.  
jest jeszcze mozliwosc, ze taka sytuacja ,,jej" sie spodoba   ale takie zachowanie tak naprawde nie ma nic wspolnego z prawdziwa miloscia.
 ta polega na wzajemnym zrozumieniu i akceptacji potrzeb partnera
 

[kasia]

ne lubie zarówno sytuacji jak ktoś do mnie coś czuje(szczególnie jak jest natrętny,ach)i ja tego nie potrafie odwzajemnić i jak ja do kogoś cos czuje a on teo nie odwzajemnia

Ale tak jest najczęściej.. I chyba niewiele mozna z tym zrobić.

Co do wiązanania się dla samego faktu 'posiadania chłopaka' - popieram. Bez sensu.

[pao]

Ale tak jest najczęściej..

jeśli tak myślisz to tak masz

I chyba niewiele mozna z tym zrobić.

i tu podobnie bo tylko Ty mozesz coś tu zmienić,więc zacznijmy od zmiany podejścia

[kasia]

Ale chodziło mi o to, że takie sytuacje sa naczęstsze w otaczającym nas świecie, pao.
Wystrarczy się rozejrzeć po znajomych i policzyc ilu jest nieszczęśliwie zakochanych.
I z tym faktycznie niewiele można zrobić... To oni sami w tym utknęli i nie potrafią albo nie chca nic zmieniać.

[pao]

nie chca

to jest bardziej prawdopodobne. człowiek może mieć wszystko, ale ma to czego oczekuje. jeżeli ktos nie wierzy, że jest godny miłości to nawet gdy najmilszy i najwłaściwszy człowiek pojawi sie obok to nie bedzie zauważony.
poprzedni post jest nie tyle do Ciebie ale do wszystkich, którzy narzekają... tylko my mozemy wpłynąć na nasze życie. pytanie czy pozwolimy sobie na to???