Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[kasia]

Mówisz, że tylko my możemy wpłynąć na nasz życie. W miłości to chyba jeszcze trzeba aprobaty tej drugiej strony, nie?

[pao]

nie chodzi mi o maniakalne  poszukiwanie jednego człowieka, ale jeśli kochamy samych siebie, ufamy swojej intuicji, mamy czyste intencje i pragniemy spotkać prawdziwa miłość to ją odnajdziemy. tu nie chodzi o kierowce autobusu, tu nie chodzi o konkretnego człowieka, bo najczęściej jest tak, że do ślubu idziemy nie z naszym ukochanym partnerem ale z naszym jego wyobrażeniem. kiedy intencje są czyste to miłość sama nadajdzie i wtedy nie ma problemu by ta druga strona chciała. ja i Bertek mieliśmy sporo przeszkód na drodze ale dobraliśmy sie idealnie i kiedy przypomniałam sobie co kiedyś, dawno temu napisałam na temat mego wymarzonego mężczyzny, to właśnie taki jest Bartek, ale spotykając go po raz pierwszy nic nie zapowiadało, ze to tak sie skończy. ja nie szukałam mężczyzny, nie szukałam milości, wierzyłam, ze spotkam a ona sama mnie odnalazła.

[izunia]

mój były chłopak mówił mi że mnie kocha, ale tak naprawde nie czuł tego...później gdy zapytałam go o to dlaczego wyznawał mi miłość, odpowiedział że nie chciał mnie zranić i że kiedyś kochał mnie naprawde sle przestał...załamałam sie tym, bo ja nadal go kochałam (kocham chyba nadal)... po 3 miesiącach od naszego ostatniego zerwania, powiedział ostatnio że chyba mnie kocha...

[ina]

gdyby mój były tak mi powiedział [po rozstaniu] ze mnie kocha i cos dalej czuje to wróciłabym do niego .
dalej coś czuje, ale juz NA SZCZĘŚĆIE nie kocham.
on każe mi o sobie zapomnieć...
ale jak ja moge zapomnieć o tym co było?! on był moim pierwszym... pierwszy facet, pocałunek, pierwszy mnie przytulał, głaskał, dotykał...
wiem, że byloby tak lepiej dla mnie. on ma racje. w sumie odniosłam wrażenie, że chce, żebym sobie kogoś znalazła i była szczęśliwa.
ale ja chcę w przyszłości powiedzieć mojej córce o nim. jak to było mi przyjemnie... a nie zapomnieć.

[izunia]

wiesz chodzi o to, że my juz wracaliśmy do siebie kilka razy i nie wiem czy wierze mu w tą miłość

[ina]

ostatnio zmieniłam swój stosunek do powrotów.
jeżeli dalej cos do niego czujesz... to myśle, że to ma sens.
jeżeli jednak wiesz, że i tak już nic z tego nie będzie, że jak wrócicie do siebie np. tylko na 2 tyg. to  wg. mnie po co masz się męczyć.

[izunia]

na razie nie wróciliśmy do siebie, ale moi znajomy ciagle mi powtarzają że nas zawsze cos do siebie ciągnie. gdy jestesmy razem na dyskotece, albo w jakimś pubie chociaż jesteśmy z własnymi znajomymi, zawsze siadamy gdzieś razem i gadamy...potem mamy przechlapane u znajomych, ale to jest jakaś taka siła...tak ja go kocham, wiem o tym, ale on nie wie co czuje do mnie. na razie czasem sie widujemy i uznaliśmy że czas pokaże co ma być...

[ina]

to chyba najlepsze rozwiązanie czas pokaże oby dobrze

[izunia]

tylko to jest chore, jak jesteśmy razem zachowujemy sie jakbyśmy byli parą...ja chce z nim byc, a musze czekać tylko na to kiedy on poczuje to samo

[palomka]

niewiem jak wy, ale ja niebyłabym z chłopakiem, którego nie kocham, sa rózne sytuacje,ale niebyłabym z nim dlatego tylko np.
1.że moje koleżanki maja chłopków, a ja nie. nie zmuszałabym sie dla zwiazku, który ma być tylko na pokaz.
2.że on mnie kocha i chce byż ze mną, to jeśli ja bym niekochała chłopaka, także do tego bym sie nie zmuszała, jeżeli tak naprawdę bym nic do niego nieczuła powiedziałabym mu to szczerze, bez aluzji i nadzieji, najwyżej zaproponowałabym mu jedynie układ koleżeński, bo po co on ma mi mówic że mnie kocha, a ja tez wmawiac mu to i zapewniac mu o swoich "nieprawdziwych " uczuciach.
uważam, że i tak każdy z nas znajdzie ta swoja miłość...czasem sama przyjdzie...ja znalazłam juz(a raczej to on mnie znalazł...)nie na siłę, bo na siłę to męczarnia przynajmniej dla jednej osóbki ze związku,a po co się męczyć...