towoczesna muzyka ma to do siebie ze gwiazdą moze byc kazdy.
Nie trzeba miec poczucia rytmu, głosu... nic. Elektronika wszystko
wyreguluje i naprawi.
Myslicie ze mandaryna to ktos iny niz britnej, ci wszyscy eminemowi itd...
mylicie się.
Wystrczy dobry program do edycji funkcji "pich" odpowiedzialny za fałszowanie.
DObry pogłębiacz tonów, sekwencer, i nawet z pana Gienia zpod budki z piwem mozemy robic
Pawarottiego...
Mandaryna wykorzystala swoją szansę w postaci czerwonowłosego szołmenka męzusia.
Zrobiłaby tak większosc piosenkarek i napewno robią tak do dziś. i będą robic jutro..
Co do jej pozowania do playboya ckm czy jak tam to zwą... to sa ich prywatne sprawy.
Jeden mąz zbije zonę za zaduzy dekold, inny pozwoli dorabiac przy latarni na zycie.
Nie powinnismy sięmieszac w ich zycie prywatne.
Mi się ona nie podoba ani fizycznie, tym bardziej wokalnie... muzyka jest
dla mnie zbyt wazna by robic z niej tani szooł, i by wokalistki dorabiały
na sesjach rozbieranych... reasumując... mandarynkom mówimy nie...
jestesmy uczuleni